Chicagowski policjant znalazł się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, aby pomóc w narodzinach dziecka, któremu wyjątkowo śpieszyło się na świat. Maluch urodził się w walentynkową niedzielę w samochodzie w rejonie lotniska O’Hare.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 14 lutego tuż po 7 am w rejonie Bessie Coleman Dr. i Balmoral Ave. przed lotniskiem O’Hare. Chicagowski policjant podszedł do stojącego na drodze samochodu w przekonaniu, że jego kierowca miał problemy z pojazdem. Zamiast tego zorientował się, że pasażerka auta właśnie rodzi.
Policjant wezwał karetkę, ale gdy zobaczył główkę dziecka, stanął na wysokości zadania i odebrał poród zdrowego chłopczyka.
Szczęśliwą mamą była 34-letnia mieszkanka Wisconsin. Straż pożarna przewiozła ją wraz z noworodkiem do szpitala Resurrection. Według rzecznika policji, w niedzielę wieczorem oboje czuli się świetnie.
Bohaterski policjant ma za sobą 25-letni staż w policji, a w czasie zdarzenia był dwa tygodnie przed emeryturą. Według rzecznika policji, funkcjonariusz chciał zachować anonimowość, gdyż wolał, by cała uwaga skoncentrowała się na mamie i dziecku.
(jm)