"To dopiero wyjazd na testy, nie wiem co z tego wyniknie i czy tam zostanę - mówi Moskalewicz - Cieszę się, że dostałem szansę wyjazdu i postaram się ją wykorzystać". Moskalewicz nie chciał zdradzać, kto jest inicjatorem jego wyjazdu za ocean. W MetroStars nie ma bowiem Polaków. Szczecinianin na dzień przed wyjazdem nie wie kto jest trenerem zespołu i czy czekają go tylko treningi, czy także mecze sparingowe. "Wyjaśnię wszystko, jak mi się uda dostać do kadry drużyny" - mówi piłkarz.
Zespół MetroStars przygotowujący się do sezonu planuje dwutygodniowy obóz na Florydzie. Piłkarze mają ćwiczyć dwa razy dziennie i rozegrać cztery mecze kontrolne. Mokalewicz wrócił do Pogoni jesienią 2003 roku, gdy szczecinianie grali w drugiej lidze. Grał także w Wiśle Kraków, RKS Radomsko i Zagłębiu Lubin. Pod koniec rundy jesiennej właściciel Pogoni - Antoni Ptak nie ukrywał, że nie jest zadowolony z gry kapitana portowców. Przekonywał, że Moskalewicz zarabia zbyt dużo w stosunku do prezentowanej dyspozycji. Jeszcze w grudniu zapadła decyzja o przesunięciu go do grającego w trzeciej lidze zespołu rezerw. Na początku stycznia klub zawiesił piłkarza na pół roku, za to że ten zagrał bez zgody Pogoni w pokazowym meczu futsalu.
Moskalewicz odwołał się od decyzji i Wydział Dyscypliny złagodził karę nakazując piłkarzowi zapłacenie grzywny w wysokości 7 tys. zł. Prezes klubu Dawid Ptak, komentując dla PAP decyzję WD PZPN przyznał, że piłkarz może szukać sobie innego klubu bądź grać w trzeciej lidze w Pogoni II.