Joanna Marszałek
W czwartek 4 lutego po południu nadal brak było porozumienia między chicagowskim kuratorium oświatowym (Chicago Public Schools, CPS), a związkiem zawodowym nauczycieli chicagowskich (Chicago Teachers Union, CTU). Tego dnia rano Burmistrz Lori Lightfoot w czasie konferencji prasowej obwiniła CTU za brak porozumienia w sprawie otwarcia szkół i wielokrotnie powtórzyła: „Musimy się dogadać już dziś”.
„Jesteśmy głęboko rozczarowani, mówiąc ponownie, że nadal nie osiągnęliśmy porozumienia” – powiedziała burmistrz Lori Lightfoot na porannej konferencji prasowej w czwartek. Burmistrz poinformowała, że kuratorium oczekiwało w nocy na zaktualizowaną propozycję CTU, która ostatecznie nie nadeszła. „Moja cierpliwość do opóźnień ze strony kierownictwa CTU się skończyła” – stwierdziła Lightfoot.
Z kolei szefowa CPS, Janice Jackson, przywołała opinie ekspertów i dane wskazujące na to, że szkoły mogą zostać bezpiecznie otwarte. Jackson wyraziła swoje obawy o powiększające się opóźnienie w otwarciu szkół i związane z tym wszystkie problemy, będące udziałem zarówno dzieci, jak i rodziców.
Zarówno Jackson, jak i Lightfoot wielokrotnie powtórzyły, że chcą jeszcze w czwartek zawrzeć umowę ze związkiem zawodowym. „Piłka jest po stronie CTU” – stwierdziła Lightfoot.
Burmistrz powiedziała również, że jej administracja oczekuje, że nauczyciele wrócą do szkół „tak szybko jak to możliwe”, ale nie podała daty.
Tuż przed konferencją prasową Lightfoot i Jackson, związek nauczycieli wydał list otwarty, w którym czytamy: „Nie możemy powrócić do nauki stacjonarnej, dopóki nie dojdziemy do porozumienia z okręgiem w sprawie wskaźników zdrowotnych opartych na CDC, pozwalając pedagogom z medycznie wrażliwymi członkami rodziny nadal uczyć zdalnie (…)”.
Związek oskarżył również burmistrz i CPS o grożenie „blokadą nauczycieli i odcięciem uczniów od nauki, jeśli nie skapitulujemy w krytycznych, zaległych kwestiach bezpieczeństwa. Mamy szczerą nadzieję, że tak się nie stanie. Tysiące naszych członków jest również rodzicami CPS. Kochamy wasze dzieci. Desperacko pragniemy być z nimi z powrotem w klasach, ale nie chcemy zaakceptować nieuniknionych chorób i śmierci, które lekkomyślne ponowne otwarcie szkoły spowoduje w naszym mieście.”
Dr Allison Arwady, komisarz ds. zdrowia w Chicago, poinformowała, że wskaźnik zachorowań w mieście spadł do 5,4 proc. „Jest to najlepszy stan, w jakim znajduje się nasze miasto od początku października” – powiedziała Arwady, która podkreśliła również, że istnieją dowody naukowe na to, że przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności szkoły mogą być otwarte i nie są głównym ośrodkiem rozprzestrzeniania się COVID-19.
Katarzyna Korza[email protected]
