Autor posłużył się przykładem republikańskich prawyborów w 2000 roku, kiedy to bohater wojny wietnamskiej senator John McCain rywalizował z gubernatorem Teksasu Georgem W. Bushem.
Przebieg kampanii nie budził większych zastrzeżeń aż do zwycięstwa McCaina w prawyborach w New Hampshire. Następnym etapem była Południowa Karolina, gdzie polityka ma "smak krwi" a w walce o wybieralne stanowiska stosuje się metody Lee Atwatera, "czarnego księcia" kampanijnego negatywizmu. Każdy prawicowy aktywista z tego stanu pracował dla Atwatera albo studiował jego taktykę.
Potępiany dość powszechnie w innych stanach, u siebie Atwater cieszył się olbrzymim szacunkiem. Brudne, lub jak pojmują miejscowi "męskie" zagrania pisze Gooding są tu przedmiotem chluby.
John McCain przyjechał do Południowej Karoliny 2 lutego 2000 roku zaraz po uzyskaniu 19punktowej przewagi and Georgem Bushem w New Hampshire. Doradcy Busha naciskali na przyjęcie taktyki Atwatera. Gubernator Teksasu najpierw odmawiał. Zmienił zdanie, gdy jego notowania spadły niebezpiecznie nisko. Kampania Busha ściągnęła rękawiczki.
"Zdesperowani ludzie sięgają po co się da, a że przy okazji robią świństwa i rozpowszechniają kłamstwa to dla nich nie ma większego znaczenia", ubolewa b. senator z New Hampshire Warren Rudman, jeden z przewodniczących kampanii McCaina. W tym czasie kampania Busha wciągnęła do pomocy wszystkich szefów republikańskiej i chrześcijańskiej prawicy.
Zaczęło się podkopywanie według wzorców Atwatera i jego ucznia, przewodniczącego Chrześcijańskiej Koalicji, Ralpha Reeda. Reed obiecał doradcy Busha Karlovi Rove, że z użyciem "podziemnych" metod rzuci Południową Karolinę pod stopy kandydata z Teksasu.
Na szczęście dla Busha chrześcijańscy fundamentaliści właśnie w tym stanie mają największe wpływy. Po stronie Busha znalazł się teleewangelista Pat Robertson, wiceprezes koalicji Robert Combs i oczywiście Reed, który zwykł mawiać, że jego jedynym marzeniem jest pozostanie "chrześcijańskim Lee Atwaterem". W 1997 roku Reed pozostawił koalicję dla Enronu, a następnie otworzył swoją własną politycznokorporacyjną firmę konsultacyjną.
W 2000 roku dostał wielomilionowy kontrakt na zmobilizowanie wyborców dla Partii Republikańskiej.
Z ponad dwukrotnie większymi funduszami niż McCain i liderami ewangelistów po swojej stronie, Bush miał duże szanse na zwycięstwo bez oczerniania przeciwnika. Kampania Busha nic nie pozostawiła do rozstrzygnięcia losowi, zabezpieczyła się na wszystkich frontach.
Do kampanii McCaina zaczęły nadchodzić informacje o akcjach przeciwnika, które świadczyły, że grupa Rove’a zdecydowana jest na wszystko.
Nie trzeba było długo czekać. Zaczęło się od rozsyłania fałszywych informacji o pozamałżeńskich dzieciach senatora. Jak później ustalono, kłamstwo to rozpowszechniał Richard Hand, profesor nauk biblijnych szkoły chrześcijańskich fundamentalistów Bob Jones University (BJU) w Greenville, gdzie Bush zatrzymał się na samym początku swej kampani w Południowej Karolinie. Wizyta wywołała szereg kontrowersji w prasie, ponieważ szkoła ta otwarcie uprawiała segregację rasową, lecz spotkała się z przychylnym przyjęciem chrześcijańskiej prawicy. To tak dziwił się doświadczony reporter Curtis Wilkie jakby Bush poszedł na spotkanie z Ku Klux Klanem.
Media skrytykowały Busha za tę "gafę". Nie zdawały sobie jednak sprawy, że ludzie z BJU są politycznie nadzwyczaj aktywni i odgrywają dużą rolę w kampaniach wyborczych, o czym Bush doskonale wiedział. Wizyta w BJU stanowiła tylko jeden element szerokiego planu Rove’a.
Kilka dni później, pod wycieraczkami samochodów publiczności zgromadzonej na debacie kandydatów na prezydenta, znalazły się karteczki z nową rewelacją: McCain ma czarne dziecko! Sugerowano, że dziewczynka jest jego bękartem.
W rzeczywistości, przebywając na misji dobroczynnej w Bangladeszu żona senatora, na prośbę zakonnicy współpracującej z Matką Teresą, przywiozła dziecko do USA na operację. Dziewczynka była sierotą. Cindy McCain pokochała dziecko i nie miała sumienia odsyłać małej do jej ubogiego kraju. McCainowie adoptowali dziewczynkę. Z czynu zasługującego na pochwałę, zrobiono obrzydliwą aferę.
Na tym nie koniec. Szeptana kampania oszczerstw rozwijała się na całego. Senatorowi zarzucono sypianie z prostytutkami, zarażenie żony chorobą weneryczną, zdradę państwa w czasie pobytu w wietnamskiej niewoli.
Kwestionowano jego zdrowie psychiczne, sugerując, że zostało nadszarpnięte w "Hanoi Hilton", siano pogłoski, iż jego prawdziwym celem jest rozbicie Partii Republikańskiej. Za tymi fałszerstwami stał były członek "zielonych beretów" Ted Sampley, który dziś stosuje podobne metody wobec senatora Kerry. Sampley jest związany z grupą Swift Boat Veterans for Truth, tej która podważa słuszność przyznania Kerry’emu medali za zasługi w wojnie wietnamskiej. Ataki "swifters" w znacznym stopniu odwróciły uwagę publiczności od problematycznej służby George’a Busha w Gwardii Narodowej.
Oszczercze pogłoski rozpowszechniano z pomocą "push pollsters". Ta metoda "badania" opinii publicznej wygądała mniej więcej tak: wyborca odbierał telefon, jeśli mówił, że głosuje za Bushem dziękowano mu i odkładano słuchawkę. Komuś, kto był zwolennikiem McCaina zaczynano zadawać pytania, w rodzaju "czy głosowałbyś na niego, gdybyś wiedział, że...." i tu podawano szereg desinformacji z zamiarem znie chęcenia wyborcy do senatora.
Niektóre stany wprowadziły przepisy regulujące tego rodzaju "sondaże", co jednak nie odnosi większego skutku. Chrześcijańska Koalicja okazała się wyjątkowo skuteczna w przekręceniu faktów o stanowisku McCaina wobec aborcji.
Senator jest przeciwnikiem przerywania ciąży. Ponieważ w tym zakresie nic nie można mu było zarzucić, to koalicja rozesłała do swoich członków 10punktową listę z "niepokojącymi faktami o Johnie McCain." Ostrzegano, że jest zbyt liberalny w kwestii aborcji, faworyzuje kasyna i opodatkowanie na rzecz kościołów i organizacji charytatywnych.
Po jego spotkaniu z republikańskimi homoseksualistami okrzyknięto go zwolennikiem "pedalskiej armii".
Lois Eagle, która po prawyborach ustąpiła w proteście ze stanowiska szefa Chrześcijańskiej Koalicji w powiecie Horry, mówi, że jej organizacja tak bardzo przekręciła opinie McCaina we wszystkich istotnych sprawach, iż czuła się tak, jakby żyła w państwie komunistycznym.
Tegoroczną kampanią Busha kierują ci sami ludzie co w 2000 roku. Falanga uczniów Atwatera, w tym oczywiście Reed, pracuje nad zniekształceniem wypowiedzi Kerry’ego. Mają zapewnić prezydentowi zwycięstwo na południu kraju, co jest zadaniem łatwym, oraz na Florydzie, co będzie nieco trudniejsze.
Kluczową rolę odegra również spec od reklamy, 45letni Scott Howell. Wielki zwolennik amerykańskiego ojca negatywnej kampanii politycznej, Howell z podziwem mówi o Atwaterze: "Nie obawiał się ostrej walki, mawiał, że najpierw trzeba stworzyć chaos, a potem przez to przepłynąć."
Taki scenariusz wydarzeń obserwowaliśmy i tym razem. Kiedy na początku sierpnia Bush był przyparty do muru z powodu niskich notowań, wywołano chaos o imieniu Swift Boat Veterans for Truth.
Kerry długo nie zareagował. Zamurowało go, tak jak zamurowało McCaina, gdy pod jego adresem padły wyjątkowo wredne oszczerstwa. świadomi tego, że kłamsta muszą być sprostowane w ciągu 24 godzin, ażeby publiczność nie zaczęła ich postrzegać jako prawdy, doradcy McCaina sugerowali agresywną odpowiedź. Jednakże senator uważał, że "zwycięstwo nie ma znaczenia, jeśli wymaga abyś zachowywał się w sposób, z którego nie jesteś dumny."
Doświadczony republikański politykier z Południowej Karoliny, z pewnym podziwem mówi o politycznym doradcy prez. Busha: "Karl Rove jest najbardziej nikczemnym skur...... na świecie. Człowieku ... nie ma takiej rzeczy, której nie zrobi, by wygrać kampanię. Liczy się tylko zwycięstwo." (eg)