Redakcja
Chicagowska policja nakreśliła w czwartek 22 stycznia plan przeciwdziałania zbrojnym kradzieżom samochodów, czyli tzw. carjackings. Ma się on koncentrować na ściganiu sprawców i na bliższej współpracy z innymi agencjami bezpieczeństwa publicznego.
Szef chicagowskiej policji David Brown powiedział na czwartkowej konferencji prasowej, że większość sprawców carjackings to osoby małoletnie – w tym nawet 12-letnie. Napadów dokonują często w grupkach, a skradzione przez nich auta często używane są do popełniania innych przestępstw, a czasami po prostu do jazdy z adrenaliną.
Również w piątek problemem carjacking miał zająć się miejski komitet ds. bezpieczeństwa publicznego podczas otwartego przesłuchania.
Liczba kradzieży pojazdów z użyciem przemocy wzrosła w zeszłym roku w Chicago o 135 proc. Od początku 2021 roku problem osiągnął już niebywałą skalę – około 150 kradzieży w ciągu około trzech tygodni.
Nie jest do końca jasne, co jest przyczyną tak gwałtownego wzrostu kradzieży samochodów, będących problemem również w skali ogólnokrajowej. Zdaniem władz osoby małoletnie czują się bezkarne, gdyż ponoszą mniej poważne konsekwencje prawne.
(jm)
