Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 15 października 2024 13:24
Reklama KD Market

PŚ w skokach - Stoch o wyrównaniu rekordu Małysza: nie ma to dla mnie znaczenia

Kamil Stoch cieszy się z wygranej w Titisee-Neustadt, która było jego 39. triumfem w zawodach Pucharu Świata, ale nie przywiązuje wagi do faktu, że wyrównał rekord Adama Małysza. "Może kiedyś będzie to miało dla mnie znaczenie" - zaznaczył utytułowany skoczek narciarski.

Drugi był lider PŚ Norweg Halvor Egner Granerud, a trzeci Piotr Żyła.

To trzecie z rzędu wygrane przez niego zawody zaliczane do PŚ. Stoch na półmetku sobotnich zmagań był drugi, a ostatecznie stanął na najwyższym stopniu podium. Jak przyznał, triumf nie przyszedł mu łatwo.

"Zawsze są jakieś trudności, zawsze z czymś się trzeba mierzyć. Dziś przede wszystkim musiałem być bardzo mocno skoncentrowany, bo te skoki nie były tak dobre jak te z Bischofshofen chociażby. Tutaj od początku zmagałem się z pozycją najazdową przed samym rozbiegiem i tymi innymi torami. Ale ten ostatni skok był naprawdę bardzo dobry. Był super, był świetny tak naprawdę. Cieszę się, że było trochę szczęścia w tym wszystkim" - podkreślił na antenie Eurosportu triumfator niedawnego Turnieju Czterech Skoczni.

Było mu bardzo szkoda kolegi z kadry Dawida Kubackiego. Ten ostatni był liderem po pierwszej serii, ale w drugiej trafił na trudne warunki atmosferyczne i finalnie uplasował się na siódmej pozycji.

"W pełni sobie zasłużył na podium, jeśli nie na zwycięstwo. Mam nadzieję, że w jego przypadku co się odwlecze, to nie uciecze" - podsumował trzykrotny mistrz olimpijski.

Jak na razie w tym roku w konkursach zaliczanych do PŚ wygrywali tylko ci dwaj Polacy. Stoch zapewnił jednak, że kolejne triumfy nie przychodzą mu wcale tak łatwo jak to się może niektórym wydawać.

"Tak nie jest. Trzeba tutaj być bardzo mocno skoncentrowanym. Cieszę się, bo jestem naprawdę w superdyspozycji. Przy tym można się łatwo pogubić, ale dobrze, że cały czas trwam w swoim myśleniu i jest wszystko ok" - zaznaczył.

33-letni skoczek zapewnił, że nie myśli zbytnio o tym, że wyrównał rekord pucharowych zwycięstw Małysza.

"Może kiedyś będzie to miało dla mnie znaczenie. Na tę chwilę cieszę się tym, co jest. Z tego zwycięstwa" - powiedział dziennikarzowi TVP Sport.

Jednocześnie Stoch przyznał, że odczuwa już skutki ostatnich intensywnych tygodni.

"Udało mi się trochę podregenerować, trochę zebrać siły, aczkolwiek w dalszym ciągu czuję... Bardziej głowę, że jest już taka trochę przemęczona. Ciało cały czas wykonuje tę samą pracę i bardzo się z tego cieszę" - skwitował.

(PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama