Do takiego wniosku doszli naukowcy z Konsorcjum ds. Badań na Szkolnictwem Chicagowskim przy Uniwersytecie Chicagowskim (Universitys of Chicago Consortium on Chicago School Research). Chicagowskie licea publiczne kończy tak naprawdę 54 proc. uczniów, a nie 70.7 procenta, jak dotychczas szacowano - twierdzą badacze.
Statystyki są wyjątkowo kiepskie, jeśli chodzi o czarnych licealistów. świadectwo ukończenia szkoły średniej uzyskuje tylko 39 procent. Badacze twierdzą, że błędy powstają przy zliczaniu uczniów, którzy przenoszą się ze szkoły do szkoły. Wielu z nich w tym momencie porzuca naukę, co nie jest odnotowywane przez władze oświatowe. Naukowcy Uniwersytetu Chicagowskiego podkreślili, że i tak szkolnictwo chicagowskie poczyniło postępy w świetle ich obliczeń, ponieważ liczba absolwentów liceów publicznych wzrosła o 8 procent od 1996 roku.
Ponadto badanie wykazało, że wbrew trendowi ogólnokrajowemu chicagowskie szkoły publiczne "produkują" więcej absolwentów latynoskich - 51 procent niż afroamerykańskich - 39 procent.
Arne Duncan, dyrektor wykonawczy chicagowskiej oświaty publicznej przypomniał, że w zeszłym roku władze oświaty uruchomiły specjalny wydział ds. prewencji i zwalczania porzucania szkoły. Duncan stwierdził, że bez względu na źródło statystyk problem i działania władz oświatowych pozostają takie same.
Ponadto - podkreślił Duncan - aby zapobiec porzucaniu nauki, szkolnictwo chicagowskie oferuje zajęcia wieczorowe ogółem w 40 liceach, a także korepetycje z matematyki i wyrównawczą szkołę letnią. (ao)