Obama - bardzo popularny 43-letni polityk, nazywany "wschodzącą gwiazdą Partii Demokratycznej" - głosował za nominacją Rice jako członek Senackiego Komitetu ds. Stosunków Zagranicznych, a następnie na forum pełnego Senatu. Zapytany przez media, dlaczego głosował wbrew woli znacznej części swoich wyborców, Obama odpowiedział, że wydawało się mu ważne, by patrzeć w przyszłość i dać nominatce szanse na sprawdzenie się w nowej roli.
Starszy od Obamy rangą demokratyczny senator z Illinois Richard Durbin był jednym z 13 demokratów w Senacie, którzy głosowali przeciwko nominacji Rice, ponieważ była orędowniczką wojny w Iraku na fałszywych podstawach.
Durbin ujawnił, że proces decyzyjny był bardzo trudny. Wątpliwościami targany był aż do dnia głosowania (do środy 26 stycznia br.). W przeddzien odbył prywatną, w cztery oczy, 45-minutową rozmowę z Rice.
Durbin powiedział, że obarcza Rice winą za to, że porażkę poniosła w Senacie propozycja ustawodawcza jego autorstwa, wyrażająca opozycję Stanów Zjednoczonych przeciwko torturowaniu wię�niów i zatrzymanych. Condoleeza Rice podpisała list nakazujący odrzucenie tej propozycji - stwierdził Durbin.
Zdaniem obserwatorów politycznych, Obama usiłuje pozbyć się etykietki liberała oraz socjalizująego lewicowca i zająć pozycję bardziej centralną, umiarkowaną, w głównym nurcie politycznym, w którym znajduje się większość demokratycznych senatorów.
To racjonalne uzasadnienie z pewnością nie zadowoli wielu wyborców, którzy głosowali na Obamę i zapewnili mu senatorski fotel. Tym bardziej, że na początku stycznia miał szansę przyłączyć się do postępowych kongresmanów podważających wyniki wyborów prezydenckich w Ohio, ale nie zrobił tego, a tylko wygłosił przemówienie na rzecz konieczności reformy wadliwego systemu głosowania.
Obok sen. Durbina przeciwko nominacji Condoleezy Rice na sekretarza stanu głosowali następujący demokratyczni senatorowie: Daniel Akaka z Hawajów, Evan Bayh z Indiany, Barbara Boxer z Kalifornii, Robert Byrd z Wirginii Zachodniej, Mark Dayton z Minnesoty, Tom Harkin z Iowa, Edward Kennedy z Massachusetts, John Kerry z Massachusetts, Frank Lautenberg z New Jersey, Carl Levin z Michigan oraz Jack Reed z Rhode Island.
Nominacja Rice została zatwierdzona stosunkiem 85 do 13 głosów. Była to naj większa liczba negatywnych głosów dla nominata na sekretarza stanu od 1825 roku. (ao)