Mario Vargas Llosa jest – obok Gabriela Garcii Marqueza i Julio Cortazara – jednym z najbardziej rozpoznawalnych oraz najwybitniejszych pisarzy iberoamerykańskich. Mimo że w marcu przyszłego roku skończy 85 lat, wciąż pracuje – pisze książki, publikuje artykuły, wykłada. Równie aktywny pozostaje w sferze prywatnej – przed pięciu laty rozstał się ze swoją drugą żoną i obecnie związany jest z Isabelą Preysler, matką Enrique Iglesiasa...
Dziecko
Urodził się w peruwiańskim Arequipa, 28 marca 1936 roku jako jedyny syn Dory Llosy Urety i Ernesto Vargasa Maldonada. Jego pełne nazwisko to Jorge Mario Pedro Vargas Llosa Marques de Vargas Llosa. Całe szczęście, że używa skróconego...
Kiedy się urodził, rodzice już byli w separacji. Mario poznał swojego ojca dopiero, kiedy był 10-letnim chłopcem. Zanim to jednak nastąpiło, matka pisarza wyprowadziła się do Boliwii, gdzie jej ojciec, Pedro Llosa, miał 10-letni kontrakt na uprawę ziemi w hacjendzie Siapina, a jednocześnie pełnił funkcję honorowego konsula Peru. Rodzina Llosów była dobrze ustawiona politycznie. Kiedy w 1945 prezydentem Peru został ich krewny José Luis Bustamantey Rivero, dziadek Pedro został prefektem Piury w północno-zachodnim Peru. Wkrótce dołączyła do niego reszta rodziny. I wtedy raz jeszcze na orbicie rodziny Llosów pojawił się Ernesto Vargas. Ponownie zauroczył Dorę i ponownie wzięli ślub.
Szkoła kadetów
Ernesto zajął się wychowywaniem syna. Niestety jego metody były mocno autorytarne. Był też dla Mario obcym człowiekiem, więc ich relacje pozostawały bardzo napięte. Ernesto wbrew woli syna wysłał go do szkoły wojskowej Colegio Militar Leoncio Prado w Limie. Wrażliwy 14-latek, który już wtedy pisał opowiadania i poezje, wytrzymał tam dwa lata. Swoje doświadczenia z tego okresu opisał w swej pierwszej powieści Miasto i psy (1963 r.), będącej wstrząsającym obrazem sadyzmu, przemocy i anarchii.
Książka wywołała oburzenie wśród peruwiańskich wojskowych. Na dziedzińcu szkoły publicznie spalono egzemplarze powieści, a generał Velasco Alvarado oświadczył, że autor publicznie obraził armię, czym naraził szwank jej dobre imię. O ile z wiadomych względów książka została przemilczana w ojczyźnie pisarza, o tyle zdobyła uznanie na świecie. Powieść otrzymała w Hiszpanii nagrody: Biblioteca Breve i nagrodę Crítica Española. Znalazła się też w setce najlepszych powieści w języku hiszpańskim wydanych w XX wieku.
Ciotka Julia
Zanim jednak do tego doszło, Mario postawił na swoim w kwestii edukacji. Po dokończeniu szkoły średniej w Piurze w 1953 zaczął studiować prawo i filologię na Uniwersytecie św. Marka w Limie, odrzucając tym samym ofertę rodziny – studiów na Papieskim Uniwersytecie Katolickim Peru, gdzie uczęszczały dzieci elity kraju. Pogorszyło to na tyle rodzinne relacje, że Mario musiał sam zarobić na utrzymanie. Imał się wielu prac, niektóre wykonywał równocześnie. Pisał m.in. scenariusze audycji radiowych, redagował kronikę policyjną w miejskiej gazecie, a nawet – na zlecenie – spisywał nazwiska z grobów na cmentarzu.
Rodzina nie miała z nim łatwo. Nie dość, że zajmował się pisaniem (w patriarchalnym kraju było to nie do pomyślenia – to była domena kobiet) i nie poszedł na wybrane przez ojca studia, to jeszcze dolał oliwy do ognia: w 1955 roku, w wieku zaledwie 19 lat, ożenił się z... własną ciotką, Julią Urquidi, która była starsza od niego o 10 lat! To ona kryje się za postacią bohaterki jego powieści Ciotka Julia i Skryba sfilmowanej w 1990 roku (pisarza zagrał Keanu Reeves).
Europa
Po ukończeniu studiów w 1959 roku Mario wraz z żoną wyjechali do Paryża. Llosa pracował tam głównie jako nauczyciel hiszpańskiego, ale pisał też do gazet. W tym czasie zadebiutował tomem opowiadań Wyzwanie. To zbiór sześciu tekstów, których motywem przewodnim jest przemoc we wszelkiej postaci.
W 1963 roku wydał swoją pierwszą powieść, wspomniane „Ludzie i psy. Pojawiły się nagrody, wywiady, zaczęto go wreszcie traktować poważnie. W tym czasie pisarz wykonał też kolejną woltę życiową. W 1964 rozwiódł się z Julią, a rok później ożenił z Patricią Llosą Urquidi, która z kolei była jego młodszą kuzynką. Po narodzinach ich pierwszego syna, Alvara, rodzina Llosów przeniosła się do Londynu, gdzie pisarz został wykładowcą na Queen Mary College.
Choć Llosa zwiedził wiele krajów, obecnie mieszka w Madrycie, to właśnie Londyn, z którym związany był ponad 30 lat, na zawsze pozostanie dla niego miastem szczególnym. – Anglicy mają takie powiedzenie: „Londyn rośnie w tobie”. Tak właśnie stało się w moim wypadku. Londyn rozrastał się we mnie, mam wiele sympatii, miłości do tego miasta – wyznał w jednym z wywiadów.
Antyreżimowy
Sympatia do miasta łączy się z miłością do kraju, który jego zdaniem jest głęboko demokratyczny. – Przejawia się to w wielkim szacunku dla wolności obywatelskich, w szacunku dla prywatności, w podtrzymywaniu swoich obyczajów i szacunku dla obyczajów innych, w tym wreszcie, że to społeczeństwo w tak naturalny sposób wierzy w wartość różnego rodzaju instytucji demokratycznych. Dla mnie jest to prawdziwa cywilizacja polityczna – mówił dziennikarzom.
Pisarz wielokrotnie podkreślał, że jest przeciwnikiem wszelkich autorytarnych ustrojów. Nie potrafił zrozumieć, jak Gabriel Marcia Marquez mógł do końca swego życia przyjaźnić się z kubańskim dyktatorem Fidelem Castro. Sam Llosa początkowo również sympatyzował z reżimem Castro. W 1965 roku został nawet zaproszony do jury ważnej kubańskiej nagrody literackiej Casa de las Américas. Ale w 1971 roku, po wyrażeniu swojego sprzeciwu wobec aresztowania i tortur rodziny kubańskiego poety Herberto Padilli, zerwał wszelkie relacje z Kubą.
Kandydat
Llosa nie mógł pogodzić się z tym, że w jego rodzinnym kraju wciąż rządzą dyktatorzy. W 1987 roku stanął na czele Ruchu Wolność (Movimiento Libertad), będącego w opozycji wobec urzędującego prezydenta Alana Garcíi Péreza. W 1990 roku z ramienia tego ugrupowania wystartował w wyborach na prezydenta Peru. W pierwszej turze głosowania, 8 kwietnia pokonał swego kontrkandydata, Alberta Fujimori. Jednak ostatecznie przegrał z nim w drugiej turze, która odbyła się dwa miesiące później.
Co szczególne, polityczna porażka przyczyniła się do rozwoju talentu literackiego Llosy. Krytycy twierdzili, że ostatnim wielkim dziełem pisarza jest Wojna końca świata z 1981 roku. Na kolejną książkę na takim poziomie czekali 12 lat – była to Lituma w Andach. Ale na kolana padli dopiero po ukazaniu się Święta kozła w 2000 roku, która to książka uważana jest przez wielu przedstawicieli świata literatury za najwybitniejszą powieść Llosy. Potem ukazały się jeszcze m.in. skandalizujące Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki (2006 r.).
Nobel? Serio?
W 2010 roku pisarz został uhonorowany przez Szwedzką Akademię Nagrodą Nobla. W uzasadnieniu napisano: za „kartografię struktur władzy” i „wyraziste obrazy oporu, buntu i porażek jednostki”.
W rozmowie z dziennikarzem radiowym Vargas Llosa opowiedział, jak zaskoczono go wiadomością o Nagrodzie Nobla: – Właśnie się obudziłem, bo zaczynam pracę po piątej rano, gdy odezwał się telefon. Przybiegła Patrycja [ówczesna żona pisarza] i mówi: „Dzwoni do ciebie jakiś pan i mówi po angielsku”. Połączenie się urwało, ale telefon zadzwonił znowu. Pan przedstawił się jako sekretarz generalny Akademii Noblowskiej. Początkowo myślałem, że to jakiś żart, bo kiedyś taki wyszukany dowcip zrobił mi Alberto Moravia – dodał Vargas Llosa. Wyznał, że tak naprawdę uwierzył w przyznanie mu Nobla dopiero, gdy 8 minut później usłyszał w radio oficjalny komunikat.
Późny małżonek
W 2015 roku Mario i Patricia świętowali złote gody. W czasie ich małżeństwa Patricia dała mu trójkę dzieci: synów Alvara i Gonzala oraz córkę Morganę. Wydawało się, że dożyją wspólnie starości. Niestety, tydzień po uroczystości pisarz wysłał swojej żonie SMS-a, w którym poinformował ją o zerwaniu. Jego nową wybranką została 64-letnia Isabela Preysler, była żona Julio Iglesiasa i matka Enrique. Para poznała się podczas wywiadu, który z pisarzem przeprowadzała Isabela.
Najnowsza książka Llosy ma tytuł „Burzliwe czasy” i gdyby słowo „czasy” zamienić na słowo „życie”, mielibyśmy idealny tytuł biografii pisarza.
Małgorzata Matuszewska
Reklama