W 1975 grupa chińskich archeologów prowadziła prace wykopaliskowe w Fujian na terenie południowo-wschodnich Chin. W odkrytym grobowcu spoczywały szczątki żony wysokiego dostojnika państwowego. Pracy badaczy przyglądała się ekipa filmowa BBC. Jej członków zdziwił fakt, że w grobie znajdowało się kilka par bucików dla lalek. Prawda okazała się dla nich szokująca...
Pantofelki dla lalek
Archeolodzy wytłumaczyli im, że buty nie należały do lalek, lecz do samej zmarłej. Pochowana w XIII wieku w katakumbach Huang Sheng miała stopy owinięte długą na dwa metry gazą. Ewidentnie dowodziło to faktu, iż arystokratka za życia je sobie krępowała. Niedługo potem odkryto jeszcze inne grobowce XIII-wiecznych chińskich dam z wyższych sfer. We wszystkich przypadkach natknięto się na kolekcje miniaturowych pantofelków.
Dla archeologów był to wyraźny dowód na to, że w czasach, w których żyły pochowane kobiety, zwyczaj krępowania stóp był już bardzo popularny. Jego celem było uzyskanie efektu małej stopy. Była ona głównym wyznacznikiem kobiecej urody oraz przepustką do lepszego życia, ponieważ jedynie kobiety o bardzo małych stopach mogły liczyć na lepsze zamążpójście. Dlatego począwszy od X wieku aż po lata pięćdziesiąte XX stulecia miliardy Chinek poddawały się bolesnym torturom deformacji stóp.
Istnieje wiele teorii na temat tego, jak rozwinęła się ta bezduszna tradycja. Według jednej z nich, wszystko zaczęło się w pałacu cesarza Li Yu, władcy państwa chińskiego z okresu Pięciu Dynastii i Dziesięciu Królestw. Pewnego dnia jego piękna konkubina Yao Niang wykonała przed całym dworem urzekający taniec. Poruszała się na specjalnej platformie w kształcie kwiatu lotosu, a jej stopy były mocno owinięte jedwabiem, dzięki czemu wydawały się dużo mniejsze.
Występ zachwycił cesarza i całą męską część widowni do tego stopnia, że zazdrosne damy dworu też zaczęły krępować swoje stopy. Widziały w tym zabiegu klucz do serca i majątku bogatych arystokratów. Z czasem okrutna moda na lotosową stopę wyszła poza mury pałacu i opanowała wyższe sfery chińskiego społeczeństwa. Natomiast za czasów dynastii Qing (panowali od 1644 roku) stała się popularna nawet wśród najniższych klas. Proceder rozpowszechnił się na taką skalę, że w XIX-wiecznych Chinach od 40 do 50 procent kobiet poddawało się rytuałowi krępowania stóp.
Łamanie palców
Gdy dziewczynka osiągała wiek 4 lub 5 lat, przez dwa tygodnie dobrze ją karmiono i pozwalano się wysypiać. Musiała mieć siły na zabieg. Bardzo młody wiek był wskazany do przeprowadzenia rytuału ze względu na miękkie kości. Najpierw nogi moczono w ciepłym wywarze z ziół i krwi zwierzęcej, następnie bardzo mocno przycinano paznokcie, by nie wrastały i nie wywoływały infekcji. Wreszcie następował główny i zarazem bardzo bolesny etap całego przedsięwzięcia.
Wszystkie palce u nóg, poza największym, podwijano pod spód stopy i z całej siły przyciskano tak długo aż dało się usłyszeć trzask łamanych kostek. Potem miało miejsce naciąganie łuku stopy w taki sposób, że koniec stopy z dużym palcem naginano w dół w kierunku pięty. Gdy również łuk udało się złamać, przystępowano do bandażowania całej stopy trzymetrową gazą jak najciaśniej się da. Końce bandaża zszywano.
Dziewczynka miała następnie dużo chodzić, by palce podwinięte pod podeszwę stopy połamały się do końca oraz ustabilizowały się w nowej pozycji, w której miały już na zawsze pozostać. W ten sposób stopa stawała się dużo węższa, a dzięki złamanemu ku dołowi łukowi, dużo krótsza. Ideałem, do którego dążyła każda dziewczynka oraz jej rodzina, był złoty lotos. Tym mianem nazywano stopę, która mierzyła 10 centymetrów długości. W pełni akceptowalny był również srebrny lotos, który mierzył do 14 centymetrów. Natomiast 16-centymetrowa stopa zwana żelaznym lotosem dyskwalifikowała dziewczynę jako godną zainteresowania kandydatkę do zamążpójścia.
Przepustka do lepszego życia
Bandaże regularnie zdejmowano, by przemyć stopę oraz zakładano od nowa, za każdym razem coraz ciaśniej. W bogatych domach rytuał powtarzano codziennie, w wiejskich chatach najwyżej dwa razy w tygodniu. Zamożnych rodziców stać było na to, by stopami córki zajmował się profesjonalista, biedne matki same doglądały swoich pociech. Zwykle w domach, w których się nie przelewało, najstarszą córkę poddawano zwyczajowi krępowania stóp. Jej zadaniem było dobrze wyjść za mąż, by materialnie wspierać rodzinę.
Młodsze córki były przeznaczone do pracy w polu. One nie miały szans na dobrą partię. 22-centymetrowa stopa (standardowa długość kobiecej stopy) była obiektem drwin. Uważano, że jej właścicielka nie będzie dobrą żoną i gospodynią, bo nie potrafi się dyscyplinować i nie jest wytrwała. Z kolei złoty lotos był symbolem czystości i wierności z bardzo prostego względu. Kobiety o okaleczonych stopach niewiele się poruszały i rzadko opuszczały małżeński dom.
Dla męskiej części społeczeństwa Chin miniaturowe stópki miały również wymiar erotyczny. Często pisano o nich wiersze. Fan Xian, żyjący za panowania cesarza Qinga, kobiecym stopom poświęcił cały traktat. Fetyszem był nawet bandaż, którym je owijano, oraz oczywiście malutkie pantofelki. Poradniki erotyczne z czasów dynastii Qing wymieniały aż 48 sposobów zabawy z lotosowymi stopami kobiet. Co ciekawe, przestrzegano w nich, by nie zdejmować bucików ani bandaży, bo „estetyczne doznania znikną raz na zawsze”.
Świadczyło to o tym, iż świat mężczyzn zdawał sobie sprawę z przykrych konsekwencji bandażowania stóp a także z tego, że obnażone przedstawiały wręcz odpychający widok. Nic dziwnego. Permanentnie ściśnięte gazami stopy były słabo ukrwione i ciągle dochodziło w nich do infekcji i procesów gnilnych. Niejednokrotnie wdzierała się gangrena. Różne źródła podają, że z powodu zakażeń beztlenowych i martwicy przynajmniej 10 procent Chinek krępujących stopy straciło życie.
Walka z brutalnym obyczajem
Kobiety za lotosowe stopy płaciły wysoką cenę przez całe swoje życie. Miały problemy z poruszaniem się, były niezdolne do wielu prac i ciągle odczuwały ból. Dlatego barbarzyńską praktykę próbowano wielokrotnie ukrócić. I tak np. cesarz Kangxi w 1664 roku wydał edykt zakazujący krępowania stóp. Niestety mało kto się do niego stosował, dlatego po kilku latach cofnął zakaz. Z nieludzką tradycją próbowali również walczyć misjonarze. Jednak prawdziwą zmianę przyniosły dopiero działania podjęte w 1912 roku przez Republikę Chińską, która zainicjowała kampanię przeciwko deformacji stóp.
Rezultaty nie dały na siebie długo czekać. Sondaże przeprowadzone w 1929 roku wykazały, że pośród kobiet urodzonych przed 1910 rokiem tylko 2,3 proc. nie miało okaleczonych nóg. Wśród tych urodzonych po 1910 roku, aż 95 procent nie poddało się rytuałowi. Mimo iż za praktykowanie zwyczaju groziła kara śmierci, na odległych wiejskich obszarach krępowano stopy jeszcze do lat pięćdziesiątych. Zwyczaj wymarł, kiedy nastała Chińska Republika Ludowa. Ostatni znany przypadek miał miejsce 1957 roku, a w 1999 roku zamknięto ostatnią fabrykę produkującą lotosowe buciki.
Emilia Sadaj
Reklama