Stalin, jeden z największych zbrodniarzy XX wieku, nie lubił swojej fizjonomii. Jego lewa ręka była znacznie krótsza niż prawa, po tym jak w dzieciństwie ją uszkodził na skutek potrącenia przez powóz w konnym zaprzęgu. Poza tym dyktator urodził się z rzadką wadą fizyczną zwaną syndaktylią. Miał zrośnięte palce u lewej stopy. Mimo tego nie stronił od kobiet. Przez jego życie przewinęło się ich wiele. Jednak kochał tylko dwa razy, a ufał jedynie swojej gospodyni...
Ukochana Gruzinka
Józef Stalin dwa razy był żonaty. Oba małżeństwa zakończyły się śmiercią żon. Pierwszy raz ożenił się w wieku 28 lat. Wybranką jego serca została Jekaterina Swanidze. Poznali się przez jej brata w Tbilisi. Wówczas Stalin nosił jeszcze swoje gruzińskie nazwisko i nazywał się Josif Wissarionowicz Dżugaszwili. Piękna Gruzinka szybko zakochała się w bolszewickim aktywiście i jego ideach. Po roku znajomości w 1906 roku pobrali się. Prawdopodobnie ich decyzję przyspieszyła ciąża. Ślub odbył się w kościele, pomimo ateistycznych przekonań Stalina, bo wymogła to niezwykle pobożna Jekaterina.
Niestety półtora roku później w tej samej świątyni odbył się jej pogrzeb. Zmarła prawdopodobnie na tyfus po wypiciu skażonej wody. Młody rewolucjonista był zrozpaczony. Podczas pożegnalnej ceremonii miał powiedzieć: – To stworzenie sprawiało, że miękło moje kamienne serce. Wraz z jej śmiercią umarły moje ostatnie ciepłe uczucia do ludzkości. Na cmentarzu podobno nawet rzucił się do jej grobu, z którego siłą trzeba było go wyciągać. Kiedyś zwierzył się jednej ze swoich późniejszych kochanek, iż tak ciężko znosił żałobę, że jego przyjaciele zabrali mu broń w obawie, że będzie chciał targnąć się na swoje życie.
Swojego 8-miesięcznego synka Jakowa Dżugaszwili zostawił pod opieką teściów. Dopiero 14 lat później sprowadził go do Moskwy, gdzie niemówiący po rosyjsku nastoletni Gruzin nie potrafił się odnaleźć. W czasie II wojny światowej walcząc w randze dowódcy Jakow dostał się do niewoli niemieckiej i zginął w obozie w 1943 roku.
Miłosne podboje na Syberii
Kilka miesięcy po śmierci Jekateriny Stalina aresztowano i następne dziesięć lat do 1917 roku z małymi przerwami spędził na wygnaniu. A ponieważ rewolucjonista nie mógł obejść się bez kobiet, również w odległych syberyjskich wsiach miał romanse z przynajmniej sześcioma kobietami. W rezultacie dwa razy ponownie został ojcem. W 1911 roku w miejscowości Solwyczegodsk w północnej części ZSRR żył przez pewien czas z gospodynią, u której mieszkał, Marią Kuzakową. Owocem ich związku był Konstantin Kuzakow. W 1932 roku NKWD zmusiło go do podpisania dokumentu, w którym zobowiązał się nigdy nie ujawniać, kto jest jego ojcem.
Przyszłemu dyktatorowi nie przeszkadzało nawet, jeśli obiekt jego zainteresowania był jeszcze dzieckiem. Tak było z Lidią Pereprygią, 13-letnią dziewczynką, którą upatrzył sobie Stalin podczas zesłania do wsi Kurejka przy kole podbiegunowym w 1914 roku. On miał wówczas 36 lat. Przyłapany raz na gorącym uczynku, by uniknąć konsekwencji za uwiedzenie nieletniej, Stalin obiecał jej ślub i para się zaręczyła. Niedługo potem okazało się, że dziewczyna jest w ciąży, jednak dziecko zmarło wkrótce po porodzie. W 1917 roku Lidia urodziła drugie dziecko, syna Aleksandra, ale Stalin zdążył już opuścić wygnanie. Rozpoczynał właśnie nową znajomość, tym razem z kobietą, która potem została jego drugą żoną.
Samobójstwo czy morderstwo?
Nadieżda Alliłujewa była córką działacza politycznego i zarazem przyjaciela Stalina. Para po raz pierwszy poznała się, gdy Nadieżda miała zaledwie dwa lata. Pewnego dnia w rodzinnym mieście Baku wraz z rodziną spędzała czas nad brzegiem Morza Kaspijskiego i nagle wpadła do wody. Tonącą dziewczynkę uratował z fal wujek Józef. Drugi raz spotkali się, kiedy Nadieżda miała 16 lat. Nie wiadomo do końca, co urzekło ją w starszym od niej o 23 lata mężczyźnie, ale po dwóch latach w 1919 roku pobrali się.
Niektóre źródła podają, że ślub został na Stalinie wymuszony przez ojca Nadieżdy, kiedy ten dowiedział się, że Gruzin rzekomo zgwałcił jego córkę. Inni odpierają taką wersję wydarzeń twierdząc, że Stalin nie należał do osób, które mogłyby się przelęknąć gniewu czyjegoś ojca, a Nadieżda była zbyt niezależna, by poślubić gwałciciela.
Doczekali się dwójki dzieci. Syn, Wasilij, z jakichś powodów nie był dobrze traktowany przez swojego ojca. Córka, Swietłana, była jedną z zaledwie dwóch osób – obok pierwszej żony Jekateriny – które Stalin naprawdę kochał. Para zaadoptowała też Artioma Sergiejewa, syna ich przyjaciela, który zginął w wypadku. Jednak małżeństwo Stalina i Nadieżdy było trudne i nieudane.
Jej nie podobała się brutalna polityka męża, jemu to, że żona nie chciała być zwykłą kurą domową, lecz pracowała i nawet podjęła studia. Poza tym Nadieżda podejrzewała, że Stalin zdradza ją z wieloma kobietami. W każdym razie kłótnie były na porządku dziennym, raz nawet doprowadziły do tego, że Nadieżda z dziećmi wyprowadziła się na pewien czas z domu. Ostatecznie ich małżeństwo zakończyło się wielką tragedią.
Wszystko zaczęło się 8 listopada 1932 roku podczas bankietu zorganizowanego w domu Klimenta Woroszyłowa z okazji 15. rocznicy rewolucji październikowej. Stalin był pijany i zaczął obrażać żonę oraz flirtować na jej oczach z inną kobietą. Sprawy przybrały jeszcze gorszy obrót, gdy Stalin wzniósł toast za zniszczenie wrogów państwa, a Nadieżda nie uniosła swojego kieliszka, po raz kolejny jawnie manifestując swoją pogardę wobec jego polityki bezdusznej kolektywizacji.
Stalin miał wtedy rzucić w nią kawałkiem chleba lub, jak podaje bardziej drastyczna wersja, niedopałkiem papierosa. Rozwścieczona Nadieżda wybiegła z mieszkania. Stalin również miał opuścić przyjęcie i pojechać na daczę, by prawdopodobnie spędzić noc z jakąś kochanką. Rano służąca znalazła martwą Nadieżdę w ich mieszkaniu z raną postrzałową serca i pistoletem zaciśniętym w dłoni. Wszystko wskazywało na to, że popełniła samobójstwo.
Niektórzy spekulują, że to Stalin pozbył się niewygodnej żony, ale wiele wskazuje na to, że Nadieżda rzeczywiście sama odebrała sobie życie. Po pierwsze, sami jej rodzice wierzyli w ten wariant wydarzeń. Ponadto, jak wspominała jej córka Swietłana, Nadieżda cierpiała na poważne wahania nastroju, być może nawet na schizofrenię. Oficjalną przyczyną śmierci było zapalenie wyrostka robaczkowego. Nawet dzieci nie wiedziały, że ich matka popełniła samobójstwo. Swietłana dopiero 10 lat później, zupełnie przypadkiem podczas lektury angielskiego artykułu, odkryła szokującą dla niej prawdę.
Artystki i gosposia
Potrzeby seksualne zawsze były dla radzieckiego dyktatora priorytetem. Miłość uprawiał najczęściej w kalesonach i przy zgaszonym świetle. Stalin przez całe życie wstydził się swojego ciała. Kompleksy nie powstrzymały go jednak przed tym, by prowadzić bujne życie erotyczne.
Pośród kochanek Stalina były żony, siostry i córki kremlowskich polityków oraz artystki z Teatru Wielkiego w Moskwie. Przez wiele lat dyktator utrzymywał relacje z rosyjską śpiewaczką operową Wierą Dawidową. Początkowo pracowała w konserwatorium w Leningradzie, aż pewnego razu wiosną 1932 roku jej zespół przyjechał na występy w Moskwie. To był punkt zwrotny w jej życiu. Gdy okazało się, że odtwórczyni głównej roli w operze Carmen zachorowała, zaproponowano Dawidowej, by ją zastąpiła.
Jej występ zrobił na Stalinie ogromne wrażenie. Od razu zaproponował jej przenosiny do Moskwy na stałe. Wiedziała, że nie może odmówić. Niedługo potem trafiła do jego sypialni. Potem dostała w prezencie mieszkanie i samochód z własnym kierowcą. Jej kariera kwitła. Płaciła za to jednak wysoką cenę. Jak podaje w swojej książce Córka Stalina chciała być kochaną badaczka sekretów rodziny Stalina, Elwira Watała, Dawidowa była wspólną kochanką wielu dygnitarzy Kremla. Stalin sypiał regularnie również z innymi artystkami. Noce na daczy w Kuncewie spędzały śpiewaczka Waleria Barsowa czy tancerka baletowa Olga Lepieszyńska.
Oprócz tego ważne miejsce w jego życiu zajmowała gospodyni Walentina Istomina. Nie wiadomo do końca, czy była jego kochanką. Niektórzy znawcy biografii Stalina twierdzą, że pełniła funkcję pogotowia seksualnego. Najbliżsi z jego otoczenia opisywali ją jako uśmiechniętą, prostą osobę. Miała okrągłą twarz i była dobrze zbudowana, ale nie gruba. Bezpretensjonalna, niewykształcona, bez własnych przekonań politycznych. Przy niej Stalin czuł się dobrze i odpoczywał. Mówiło się, że wreszcie znalazł idealną żonę dla siebie. Po śmierci dyktatora traktowana była przez niektórych jak wdowa po nim.
Emilia Sadaj
Reklama