Kandydat demokratów na prezydenta Joe Biden pokonał w wyborach ubiegającego się o reelekcję Donalda Trumpa i zostanie 46. prezydentem Stanów Zjednoczonych - ogłosiła w sobotę agencja Associated Press. Podobną decyzję podjęły telewizje CNN, NBC i Fox News.
Trwa wciąż zliczanie głosów, media oceniają jednak, że przewaga Demokraty jest tak duża, iż może on być pewien liczby głosów elektorskich, która gwarantuje mu prezydenturę. AP przyznała wygraną Bidenowi w Pensylwanii (20 głosów elektorskich) oraz w Arizonie (11). Telewizja Fox łącznie daje Demokracie 290 głosów elektorskich.
Ostateczne wyniki ze wszystkich stanów będą znane prawdopodobnie za kilka tygodni. Prezydent Trump w wydanym oświadczeniu napisał, że wybory jeszcze się nie zakończyły; jego obóz zapowiada walkę podczas ponownych przeliczeń głosów w Georgii i Wisconsin oraz utrzymuje, że w procesie wyborczym dochodziło do fałszerstw.
Ceremonia zaprzysiężenia prezydenta-elekta odbywa się na początku powyborczego roku, 20 stycznia. 78-letni Biden, po zliczeniu i potwierdzeniu wyników, będzie najstarszą osobą w historii, która obejmie najwyższy urząd w Stanach Zjednoczonych. Będzie także drugim gospodarzem Białego Domu, który jest katolikiem (po Johnie F. Kennedym). Po raz pierwszy w historii wiceprezydentem zostanie kobieta i osoba o pochodzeniu afroamerykańskim - senator z Kalifornii Kamala Harris.
Prezydentura to dla Bidena ukoronowanie 47-letniej kariery w polityce. Kampania w 2020 roku była jego trzecim podejściem do wyborczej rywalizacji o prezydenturę; pierwsze było w 1988 roku, a drugie dwadzieścia lat później. W 2009 roku został wiceprezydentem USA i przez osiem lat był zastępcą Baracka Obamy, z którym do dziś łączą go przyjacielskie relacje.
W roku wyborczym zdominowanym przez epidemię koronawirusa Biden prowadził kampanię pod hasłami "przywrócenia duszy Ameryce" oraz "lepszej odbudowy" w kontekście gospodarki. W jego programie jest ustanowienie płacy minimalnej na poziomie 15 dolarów za godzinę.
Próg zapewniających Biały Dom 270 głosów elektorskich Biden przekroczył w Pensylwanii, którą w kampanii odwiedzał 13 razy i którą odzyskał dla Demokratów po ich niespodziewanej porażce w tym stanie w 2016 roku. Biden urodził się w Pensylwanii, a jako senator z sąsiedniego Delaware nazywał się nawet "trzecim senatorem z Pensylwanii".
W reakcji na ogłoszenie przez media wyborczej wygranej Bidena pod Białym Domem w sobotę gromadzi się tłum jego zwolenników. Na wieczór planowane jest przemówienie Bidena i Harris w Wilmington w stanie Delaware. Od piątku Biden ma już wzmocnioną ochronę Secret Service.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)
Reklama