Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 11:37
Reklama KD Market

Ziszczone pragnienia Polaków w Chicago

Ziszczone pragnienia Polaków w Chicago

Setna rocznica Konsulatu Generalnego w Chicago i wspomnienie jego pierwszego konsula

Konsulat Generalny w Chicago świętuje setną rocznicę utworzenia placówki i przybycia do miasta pierwszego konsula. Dzięki prasie z tamtego okresu, zarchiwizowanej w Bibliotece Kongresu Stanów Zjednoczonych, możemy odtworzyć tę ważną i wyjątkową chwilę oraz wybitną postać pierwszego przedstawiciela Rzeczpospolitej w Wietrznym Mieście.
Zygmunt Nowicki fot. www.senat.edu.pl
„Pragnienia wielkie Polonii chicagoskiej by w naszem mieście osiadł na stałe konsul polski, ziściły się wreszcie, bo oto wczoraj przed południem na dworzec Union przyjechał p. Zygmunt Nowicki, były sędzia, wraz z nim zaś przybyła małżonka jego pani Filipina Nowicka, dziesięcioletni synek Mateusz i siedmioletnia córeczka Ewa” — rozpoczyna się relacja „Dziennika Chicagoskiego”, z której dowiadujemy się, że konsul Nowicki przywiózł ze sobą również sztab konsularny i towarzyszące urzędnikom rodziny. Wagę przyjazdu pierwszego konsula do Chicago reporter podkreśla wspomnieniem znakomitości, które przyszły na dworzec na powitanie. „Na dworzec […] przybyło spore grono przedstawicieli naszych organizacyi narodowo-katolickich z sędzią Edmundem Jareckim na czele. Zauważyliśmy między innymi: p. Nikodema Piotrowskiego, prezesa Zjednoczenia P.R.K., p. K. Żychlińskiego, prezesa Związku Narodowego i innych urzędników tych organizacyi, prezeskę Związku Polek pannę Emilię Napieralską z kilku innemy urzędniczkami, urzędników Wydziału Narodowego z p. Janem F. Smulskim na czele, Komitet Centralny Polskiej Pożyczki Państwowej w komplecie i wielu innych” — czytamy. Z relacji gazety wiemy również, że zgromadzona na dworcu Polonia wiwatowała okrzykami: „Niech żyje polski konsul” i „Niech żyje Polonia”. Powstanie konsulatu polskiego w Chicago poprzedzone zostało uznaniem przez prezydenta Woodrowa Wilsona Polski jako niepodległego państwa — miało to miejsce 29 stycznia 1919 roku. Specjalny telegram od prezydenta Stanów Zjednoczonych na swoje ręce przyjął Ignacy Paderewski, premier. Dziennik „New York Times”  poinformował o decyzji prezydenta na pierwszej stronie gazety, pisząc „Uznajemy Polskę!” (ang. We Recognize Poland!). W czerwcu do Nowego Jorku przybył Konstanty Buszczyński, który zorganizował placówkę w Wielkim Jabłku. Pod koniec października tego samego roku do Waszyngtonu przybył książę Kazimierz Lubomirski, który miał zadanie otwarcia Poselstwa Rzeczypospolitej Polskiej w Stanach Zjednoczonych. Chicago na swojego konsula czekało do czerwca 1920 roku. Ustanowienie placówki dyplomatycznej w Chicago było wydarzeniem bardzo ważnym i nieodzownym: liczebność Polonii w Chicago, mimo trudów i ograniczeń wynikłych z wojny, ciągle się zwiększała, żeby około 1930 roku osiągnąć liczbę porównywalną z populacją Warszawy. W 1920 roku prawie kończyła się pierwsza fala polskiej imigracji, nazywana emigracją „za chlebem”. Polacy mieli swoje kościoły, sklepy, stowarzyszenia, ale wciąż nie mieli skutecznego kanału porozumienia z Ojczyzną i instytucji, na której mogliby polegać w sprawach urzędowych. A wraz z zadomowieniem się Polaków w Wietrznym Mieście, pojawiały się także nowe potrzeby.
fot. arch. Konsulatu Generalnego RP w Chicago
Przybyły do miasta Zygmunt Nowicki urodził się 21 listopada w 1867 roku w Pskowie (zabór rosyjski) jako syn Marii i Józefa. Ojciec był lekarzem medycyny. Nowicki skończył studia na uniwersytecie w Odessie „z dyplomem 1 stopnia”. Jak podają źródła, ze względu na warunki materialne, młody Zygmunt przyjął stanowisko w rosyjskiej służbie sądowej, którą rozpoczął w Turkiestanie, a skończył na Dalekim Wschodzie w roku 1907. Później pracował dla kolei Amtruskiej w Czycie jako kierownik działu prawnego i stamtąd wrócił do Polski, gdzie osiadł w powiecie miechowskim, skąd zajmował się praktyką adwokacką. Gazeta przytoczyła relację samego konsula o widzianych przez niego na własne oczy Legionistach, którzy „pod wodzą Komendanta Piłsudskiego wkraczają do Polski”. „Były to chwile wielkie, piękne — chwile, jakie do końca życia pozostaną nie tyle w umyśle, ile w sercu” — pisze gazeta. W czasie wojny 1914-1918 Nowicki odpowiedzialny był za organizację sądownictwa polskiego na Ziemiach Kieleckich z ramienia byłego Departamentu Sprawiedliwości przy Radzie Stanu, następnie został prezesem Sądu Okręgowego w Kielcach i Dyrektorem Departamentu Personalnego i Organizacyjnego w „Ministerjum Sprawiedliwości”, a stamtąd trafił już do Chicago jako pierwszy polski Konsul Generalny w tym mieście. W Chicago konsul przebywał ze swoją małżonką, Filipiną i dwójką dzieci. Losy starszego z nich, Macieja, są lepiej znane. Chłopiec został znanym architektem i rysownikiem. W jego życiorysie na stronie warszawskiego oddziału SARP (Stowarzyszenia Architektów) podkreśla się wpływ chicagowskiego okresu życia na jego rozwój. Maciej miał nie tylko chłonąć język, ale również uczyć się rysunku w szkole przy tutejszym Art Institute i poznawać wybitną architekturę. Stany były mu zresztą pisane — od 1945 roku mieszkał tutaj z małżonką — wybitną architektką i synem, który profesję przejął po rodzicach. Praca konsula w Chicago, podobnie jak obecnie, była intensywna. Nowicki od zera zorganizował pracę konsulatu. W 1920 urząd składał się z pięciu wydziałów: prezydialnego, paszportowego, ekonomiczno-handlowego, depozytowo-kasowo-gospodarczego i emigracyjnego. W pierwszym roku działalności zatrudniał ośmiu urzędników etatowych i 30 osób personelu pomocniczego. Pewne wyobrażenie o działalności konsula Nowickiego dają również ogłoszenia konsulatu zamieszczane na stronach polonijnych dzienników. Wiemy, że konsul organizował pomoc prawną dla Polaków, naukę języka polskiego dla dzieci (z ogłoszenia Konsulatu Generalnego: „Niejednokrotnie zdarzało się Konsulatowi spotykać się z utyskiwaniem Polskich obywateli rodziców na szybkie i nieuchronne wynaradawianie ich dziatwy – przy słabym na nią wpływie domu rodzicielskiego…”) Wspierał również naukę angielskiego dorosłych. Oświata zresztą, jak czytamy w ówczesnej gazecie, była oczkiem w głowie Nowickiego — uważał ją za „najsilniejszą dźwignię narodu”, poświęcał jej nie tylko czas, ale i pieniądze — odnotowano liczne datki konsula na ten właśnie cel. Nowicki dawał również wykłady — między innymi o Konstytucji — i uświetniał swoją obecnością wiele wydarzeń ważnych dla społeczności. W czerwcu 1921 roku nazwisko konsula pojawia się na łamach „Chicago Daily Tribune”, która relacjonuje wizytę Marii Skłodowskiej Curie w Chicago. „Chicago, biedni i bogaci oddają honory Madame Curie. Tłumy witają kobietę, która odkryła rad” — tytułuje artykuł gazeta, a wśród najważniejszych postaci spotkania wymienia przedstawicieli Polski i Francji, z którymi Curie związana jest urodzeniem i życiem, w tym właśnie konsula Zygmunta Nowickiego. Pożegnanie konsula, który po dwóch latach pracy w Chicago wyjeżdża z powrotem do Polski, żeby objąć fotel senatora, jest okazją do serdeczności wobec konsula na podobnym poziomie, co powitanie, ale i pretekstem do opisania jego działalności w Wietrznym Mieście. I tak, gazeta podkreśla bezstronność konsula Nowickiego — „tak samo traktował wszystkich, niezależnie od opcji politycznej” — i jego zasług dla społeczności polskiej skupionej w Chicago. „Powiemy tyle — pan Nowicki pracował dla Polski i dla Wychodźtwa – nie dla siebie. I dlatego jak przyjechał biedny z Polski, tak jeszcze biedniejszy do niej powraca. Powraca biedny, lecz szczęśliwy i zadowolony ze spełnionego dobrze obowiązku Polaka i obywatela” — „Wychodźtwo polskie w Ameryce, a szczególnie Polonja Chicagowska winna być dumna z zaszczytu, jaki spotkał jej pierwszego Konsula, lecz jednocześnie winna się smucić, iż traci w osobie pana Nowickiego człowieka o wybitnym umyśle i niezwykłych zaletach serca i charakteru. Nie smućcie się jednak – Wy go tracicie, lecz zato zyskuje go Polska” — podsumowała wygłoszone peany gazeta. Nowicki nie pozostał Polonii dłużny — w liście przedrukowanym przez wszystkie dzienniki polonijne żegna wszystkich przedstawicieli Polonii — rodaków, duchowieństwo, organizacje polskie i polską prasę, kierując do nich słowa pełne serdeczności. Bankiet kończący jego pracę w konsulacie, został wydany przez Polskie Stowarzyszenie w Illinois w Auditorium Hotel u zbiegu ulic Michigan i Congress, a o pożegnaniu przez Polonię pierwszego polskiego konsula wspomniała nawet „Chicago Daily Tribune”. Zygmunt Nowicki w Senacie zasiadał do 1927 roku. Za zasługi dla kraju został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Niepodległości i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł w 1941 roku w Warszawie, jest pochowany na Cmentarzu Wawrzyszewskim. Nowicki pracował w Chicago w dwóch miejscach. Początkowo konsulat znajdował się w Budynku Związku Polek w tzw. Polskim Trójkącie przy North Ashland Avenue. W okolicy mieszkało aż 80 proc. Polonii, lokalizacja była zatem bardzo dogodna. Po kilku miesiącach konsulat został przeniesiony do pierwszej stałej siedziby przy 1115 N. Robey Street, obecnie Damen Street.  Placówka zmieniała adres jeszcze kilkukrotnie po wyjeździe Nowickiego. Kolejnym miejscem była 444 Rush Street — tam konsulat mieścił się długo — aż 8 lat, do 1930 roku. Potem adresem konsulatu była 1500 N. Deaborn Parkway, natomiast w 1939 konsulowie przenieśli się na 1444 Lake Shore Drive, żeby w 1940 roku po raz kolejny przenieść konsulat — tym razem do mniejszej siedziby na 49 East Cedar Street. W 1959 przyszła kolej na 1525 na North Astor Street — ciekawostką związaną z tym adresem jest to, że dom ten był wcześniej domem Roberta Todda Lincolna, syna prezydenta Abrahama Lincolna. Wreszcie, po wieloletnim przenoszeniu placówki z miejsca w miejsce, władze PRL postanowiły zakupić willę pod siedzibę konsulatu. Padło na dom o prestiżowym adresie 1530 North Lake Shore Drive projektu Banjamina H. Marshalla, wybudowany w 1916 roku przez przemysłowca i filantropa Bernarda Alberta Eckharta. Budynek jest zabytkiem — znajduje się na liście symboli Chicago — „Chicago Landmarks”, podobny status na Lake Shore Drive ma tylko siedem innych domów. Willa wybudowana w stylu English Town House przeszła w latach 2006-2008 remont generalny. Służbę dyplomatyczną w Chicago w ciągu stu lat istnienia Konsulatu Generalnego pełniły po Nowickim kolejne 34 osoby. „Zadaniem priorytetowym dla polskiej służby konsularnej jest ochrona interesów Państwa Polskiego i jego obywateli za granicą, zaś współpraca z Polonią, a także władzami amerykańskimi w chicagowskim okręgu konsularnym odgrywa kluczowe znaczenie w pracy Konsulatu Generalnego” — deklaruje konsul RP Małgorzata Bąk-Guzik. Zadania te pozostają niezmienne od stu lat, od momentu, w którym do Chicago przybył Zygmunt Nowicki. Katarzyna Korza [email protected]

Zygmunt Nowicki fot. www.senat.edu.pl

Zygmunt Nowicki fot. www.senat.edu.pl

Clipping from Dziennik Chicagoski - Newspapers.com

Clipping from Dziennik Chicagoski - Newspapers.com

Ogłoszenie konsulatu w sprawie edukacji, 11 listopada 1922

konsulowie

konsulowie

1 12 22 - Newspapers.com

1 12 22 - Newspapers.com

Pożegnanie konsula Zygmunta Nowickiego z Polakami, 1 grudnia 1922

Clipping from Chicago Tribune - Newspapers.com

Clipping from Chicago Tribune - Newspapers.com

Relacja z pobyt Marii Curie z córkami Mille i Irene w Chicago, 14 czerwca 1921

15 11 22 - Newspapers.com

15 11 22 - Newspapers.com

Ogłoszenie o wyborze Zygmunta Nowickiego na senatora, 15 listopada 1920

Clipping from Dziennik Chicagoski - Newspapers.com

Clipping from Dziennik Chicagoski - Newspapers.com

Ogłoszenie konsulatu w sprawie edukacji, 21 czerwca 1920

Clipping from Dziennik Chicagoski - Newspapers.com

Clipping from Dziennik Chicagoski - Newspapers.com

Ogłoszenie konsulatu w sprawie edukacji, 15 listopada 1920

Clipping from Dziennik Chicagoski - Newspapers.com

Clipping from Dziennik Chicagoski - Newspapers.com

Relacja z przybycia konsula, 28 czerwca 1920

1

1

Ogłoszenie o przyjeździe Konsula Generalnego Zygmunta Nowickiego, 28 czerwca 1920

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama