W naszym przewodniku wyborczym udostępniamy informacje o kandydatach, aby ułatwić Czytelnikom decyzje podczas głosowania. Prezentujemy najważniejsze wyścigi i ich uczestników. Pomijamy okręgi, gdzie nie mieszkają polscy wyborcy oraz te urzędy, na które startuje tylko jeden kandydat, mający zapewnione zwycięstwo z braku opozycji. Nasz przewodnik kontynuować będziemy w kolejnych wydaniach naszej gazety. Relacja z debaty kandydatów na prezydenta udostępniona w wydaniu internetowym naszej gazety, a w papierowym w poniedziałek.
Kandydaci w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych
U.S. PRESIDENT
REPUBLIKANIN
Ubiegający się o reelekcję Donald Trump (ur. 14 czerwca 1946 r.) nowojorski miliarder, inwestor i celebryta, objął urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych 20 stycznia 2017 roku po zwycięstwie w wyborach prezydenckich w listopadzie 2016 r. nad kandydatką Partii Demokratycznej Hillary Clinton. Trump nigdy wcześniej nie sprawował wybieralnego urzędu. Rozważał kandydowanie w wyborach prezydenckich w 1988, 2004 i 2012 roku. W wyborach w 2000 r. rozpoczął starania o nominację prezydencką, ale wycofał się na etapie prawyborów. W czerwcu 2015 r. ogłosił swoją kandydaturę w wyborach prezydenckich w 2016 r. Zdobył najwięcej delegatów w prawyborach Partii Republikańskiej i oficjalnie uzyskał nominację partii GOP na prezydenta USA, a Mike Pence na kandydata na wiceprezydenta. Po zaprzysiężeniu na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych Trump stał się najstarszą (w momencie objęcia urzędu) osobą w historii, sprawującą ten urząd. Jest absolwentem prestiżowego wydziału zarządzania Wharton School of Business Uniwersytetu Pensylwanii. Po zaprzysiężeniu na prezydenta USA w styczniu 2017 r. Trump stał się pierwszym miliarderem na najwyższym stanowisku w Stanach Zjednoczonych. Jego fortunę magazyn Forbes obecnie wycenia na 2,5 mld dol.
DEMOKRATA
Kandydat Partii Demokratycznej na wiceprezydenta Joe Biden (ur. 20 listopada 1942 r.) był 47. wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych w latach 2009-2017 za prezydentury demokraty Baracka Obamy. Przed objęciem urzędu wiceprezydenta przez sześć kadencji zasiadał w Senacie USA reprezentując stan Delaware. Kiedy w 1972 r. wygrał wybory na swoją pierwszą kadencję, miał wtedy 29 lat, co czyni go piątym najmłodszym senatorem w historii Stanów Zjednoczonych. Sześciokrotnie z powodzeniem ubiegał się o reelekcję i jest najdłużej urzędującym senatorem z Delaware w historii. Podczas swojej kadencji w Senacie był m. in. szefem wpływowej komisji spraw zagranicznych (dwukrotnie) oraz komisji sprawiedliwości. Dwukrotnie już ubiegał się o prezydencką nominację demokratów – w 1988 i 2008 roku – ale w obu przypadkach bardzo szybko się wycofywał, jeszcze przed pierwszymi prawyborami. Powszechnie spodziewano się, że Biden wystartuje w prawyborach Partii Demokratycznej w 2016 roku, ale ostatecznie nie zdecydował się na to z powodu śmierci 46-letniego syna na raka mózgu. Po zakończeniu wiceprezydentury założył fundację charytatywną Biden Cancer Initiative.
Kwestie programowe
Obaj kandydaci toczą spór w sprawach społecznych, ale różnią się też w wizji polityki zagranicznej.
Stosunek do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Prezydent Trump krytycznie wypowiadał się o NATO, oceniając, że jest przestarzałe. Republikanin regularnie wzywa do zwiększania wydatków na obronność państw Sojuszu. Dotyczy to szczególnie Niemiec, w których Stany Zjednoczone rozpoczęły w tym roku proces wycofania swoich 12 tys. żołnierzy. Z kolei Joe Biden opowiada się za reformą Sojuszu. Kandydat demokratów mówił, że zamierza współtworzyć nową koncepcję strategiczną, w której zawarte będą m.in wyzwania rosyjskiej agresji i regresu demokracji w Sojuszu.
Budowa gazociągu Nord Stream 2. Prezydent Trump od dawna podkreśla, że nie zgadza się na to, iż Stany Zjednoczone zapewniają Niemcom obronę, a Berlin ramię przy ramieniu z Moskwą realizuje kontrowersyjny projekt. Nałożone pod koniec ubiegłego roku przez amerykańską administrację sankcje doprowadziły do wstrzymania budowy gazociągu. Republikanie są zmobilizowani, by nie dopuścić do ukończenia projektu i gotowi do przeforsowania kolejnych sankcji. Przedstawiciele sztabu Bidena deklarują zaś, że w sprawie Nord Stream 2 zostanie utrzymana presja na Rosję i przypominają, że były wiceprezydent USA wypowiadał się, iż gazociąg jest „gruntownie złą sprawą dla Europy”.
Polityka wobec Chin. Obaj kandydaci zarzucają sobie wzajemnie uległość wobec władz w Pekinie. Prezydent Trump mówi, że „zwycięstwo Bidena to wygrana Chin” i nazywa koronawirusa „chińską plagą” czy „Kung Flu”. Obwinia kandydata demokratów, że w trakcie jego trwającej kilka dekad politycznej kariery miliony miejsc pracy przeniesiono z USA do Chin. Biden wypomina zaś prezydentowi, że ten na początku roku, kiedy epidemia była jeszcze lokalnym zmartwieniem Chin, chwalił przywódcę ChRL Xi Jinpinga za stanowcze podejście do problemu i transparentność działań. Drugim jego zarzutem jest brak stanowczości Białego Domu w wysłaniu amerykańskich śledczych do Chin w celu zbadania okoliczności wybuchu epidemii.
Sprawy gospodarcze. Prezydent Trump, który w tym aspekcie cieszy się większym zaufaniem wyborców niż Biden, zapowiada kolejne obniżki podatków i deregulacje oraz oskarża swojego rywala o socjalizm. Demokrata przedstawił natomiast plan wydania 700 mld dol. na amerykańskie produkty (i przeznaczenie ich na rozwój infrastruktury) oraz badania i rozwój (m.in. w obszarze samochodów elektrycznych, sieci 5G oraz sztucznej inteligencji). Z badań ośrodka Pew Research wynika, że w kampanii toczonej w cieniu epidemii koronawirusa Amerykanie największą wagę przywiązują do spraw gospodarczych. Dla 79 proc. z nich to „bardzo ważny temat”.
Religia, prawo, broń i aborcja. Bazujący w znacznym stopniu na wyborcach ewangelickich prezydent Trump w dzielących społeczeństwo sprawach popiera karę śmierci i prawo do posiadania broni. Deklaruje konieczność wspierania służb bezpieczeństwa i zaprowadzenia „prawa i porządku”. 74-letni republikanin był także w styczniu pierwszym urzędującym prezydentem w historii Stanów Zjednoczonych, który wystąpił na antyaborcyjnym Marszu dla Życia w Waszyngtonie.
W przypadku wyborczej wygranej 78-letni Biden będzie drugim katolikiem w historii USA na najwyższym państwowym urzędzie. Zaangażowany w politykę przez blisko pół wieku Biden w swoich przemówieniach często nawiązuje do Biblii, katolickiej nauki społecznej czy słów papieży. Demokrata od ubiegłego roku wypowiada się przeciwko karze śmierci i ma liberalne podejście do kwestii aborcji. Biden popiera wyrok Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych sprzed ponad 40 lat w sprawie Roe versus Wade. W decyzji tej SN uznał prawo do aborcji za „fundamentalne prawo konstytucyjne” każdej kobiety.
(tos, PAP)
Reklama