Kryzys koronawirusa uderza po kieszeni wszystkie samorządy i powiat Cook nie stanowi wyjątku. Tym razem udało się uniknąć podwyżki podatków, lecz jeśli pandemia się przedłuży, przyszły rok może być znacznie gorszy – ostrzega szefowa powiatu Cook Toni Preckwinkle.
Pandemia koronawirusa spowodowała już 400-milionową dziurę w przyszłorocznym budżecie, a jeżeli się przedłuży, przyszły rok będzie katastrofą pod względem finansowym – oznajmiła szefowa powiatu Cook Toni Preckwinkle.
Aby uniknąć podwyżki podatków, władze powiatu zmuszone są do zwolnień i uruchomienia rezerw budżetowych. Największe cięcia planowane są w biurze szeryfa powiatowego, gdzie wyeliminowanych zostanie 300 nieobsadzonych stanowisk, zaś budżet zmniejszony zostanie o 7 procent.
Cięcia budżetowe i redukcje etatów, choć trudne do zaakceptowania, zdaniem Preckwinkle są jedynym sposobem, aby zapobiec podwyżce podatków oraz utrzymać wszystkie niezbędne usługi w powiecie Cook.
„W środku historycznej pandemii, zaproponowany budżet nie zakłada podwyżki podatków, cięć kluczowych usług i jest zrównoważony” – powiedziała Preckwinkle.
Szeryf Tom Dart skomentował, że choć redukcje w jego biurze nie są mile widziane, nie będzie się im sprzeciwiał, gdyż najwyraźniej są koniecznością. Inaczej zareagowali zrzeszeni w związku zawodowym pracownicy powiatowej służby zdrowia, gdzie przewidziano redukcję 130 etatów. Ich zdaniem, cięcia stanowisk pracowników uznanych za niezbędnych w dobie pandemii są niedopuszczalne.
(jm)
Redakcja
