Zamiast debaty Trump i Biden odpowiadali na pytania wyborców w różnych TV
- 10/16/2020 02:39 PM
Prezydent Donald Trump w NBC News, a kandydat Demokratów na prezydenta Joe Biden w ABC News - zamiast debaty ubiegający się o najwyższy urząd w USA politycy odpowiadali w czwartek na pytania wyborców w dwóch różnych stacjach telewizyjnych.
Konkurencyjne wydarzenia telewizyjne odbyły się w dzień, w którym wcześniej planowano drugą debatę prezydencką w Miami. Po wykryciu zakażenia koronawirusa u Trumpa komisja organizującą telewizyjne starcia kandydatów zaproponowała, by odbyła się ona w sposób wirtualny. Na taką formę prezydent nie przystał.Jego rozmowa w Miami rozpoczęła się od pytań dotyczących infekcji SARS-CoV-2. Trump zapewnił, że czuje się dobrze i opowiadał o szczegółach swojego powrotu do zdrowia.Przywódca USA obiecał, że zaakceptuje pokojowe przekazanie władzy w przypadku wyborczej przegranej. Pytany o to odparł: "Odpowiedź brzmi - tak. Ale chcę, by były to uczciwe wybory".
Następnie przeszedł do krytyki demokratów, oskarżając ich o "szpiegowanie kampanii" i "próby obalenia urzędującego prezydenta". Odnosił się w ten sposób do działań służb prezydenta Baracka Obamy wobec członków jego sztabu w 2016 roku. Ówczesna administracja czyniła to oficjalnie z powodu obaw o ewentualne powiązania ludzi z kampanii republikanina z Rosją.
Przywódca USA pod koniec rozmowy wymienił powody, dla których to na niego Amerykanie powinni oddać głos. "Mamy najsilniejszą gospodarkę na świecie. Szczepionki (przeciwko koronawirusowi - PAP) będą niedługo. Jeśli chodzi o miejsca pracy, mamy takie liczby jak nigdy. Przebudowujemy nasze wojsko" - argumentował.
W równoległej rozmowie Bidena w Filadelfii poruszona została m.in. kwestia polityki zagranicznej. Demokrata ocenił, że za prezydentury Trumpa Stany Zjednoczone "nie cieszą się zaufaniem na świecie". Krytykował go za relacje z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. "Wycofał nas z niemal każdej międzynarodowej organizacji" - powiedział o obecnym gospodarzu Białego Domu.
Kandydat Demokratów nie wykluczył zwiększenia liczby sędziów Sądu Najwyższego w przypadku wygranej jego ugrupowania w listopadowych wyborach i wcześniejszej nominacji do tego gremium przez Republikanów sędzi Amy Coney Barrett. W takiej sytuacji konserwatyści mieliby w SN przewagę sześć do trzech.
Przedwyborcze spotkanie Bidena zorganizowała telewizja ABC News, a Trumpa - NBC News. Obie rozmowy rozpoczęły się o godz. 20 czasu lokalnego. Kandydaci nie dyskutowali bezpośrednio, ale rywalizowali o to, kto przyciągnie więcej telewidzów.
Ostatnią debatę prezydencką zaplanowano na 22 października w Nashville w stanie Tennessee. Amerykańskie wybory prezydenckie odbędą się 3 listopada. Do czwartku w przedterminowym głosowaniu udział wzięło już blisko 18 mln Amerykanów - to ok. 13 proc. z liczby obywateli USA, którzy oddali głos w wyborach cztery lata temu.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)
Reklama