Kandydat demokratów na prezydenta Joe Biden powiedział w poniedziałek, że chce wziąć udział w drugiej telewizyjnej debacie z ubiegającym się o reelekcję Donaldem Trumpem o ile medyczni eksperci uznają, że jest to bezpieczne.
Republikański prezydent ubiegający się o reelekcję w wyborach 3 listopada w piątek wieczorem trafił do szpitala z powodu zakażenia koronawirusem. Stan Donalda Trumpa - jak zapewniają współpracownicy z Białego Domu - poprawia się i już w poniedziałek może zostać wypisany.
Z uwagi na infekcję gospodarz Białego Domu zawiesił część swojej kampanii i nie odbywa wyborczych spotkań. Nie wiadomo kiedy do niech powróci. Pod znakiem zapytania stanęła też zaplanowana na 15 października w Miami debata między kandydatami na prezydenta.
Biden oświadczył w poniedziałek, że jest gotów do telewizyjnego starcia z Trumpem 15 października pod warunkiem, że medyczni eksperci uznają, że jest to bezpieczne. 78-letni kandydat demokratów jest regularnie badany pod kątem koronawirusa. Ostatni z testów przeprowadzono mu w niedzielę - po raz kolejny dał wynik negatywny.
Pierwsza debata prezydencka odbyła się 29 września w Cleveland w stanie Ohio. W opinii większości mediów była ona wyjątkowo brutalna i chaotyczna. Po stronie demokratów część polityków apelowała, by odwołać pozostałe dwa takie przedwyborcze starcia.
Zdiagnozowanie u Trumpa Covid-19 nie wpłynęło na termin debaty kandydatów na wiceprezydentów. Odbędzie się ona we wtorek w Salt Lake City w stanie Utah, a zmierzą się w niej obecny wiceprezydent Mike Pence i kandydatka Demokratów Kamala Harris. republikanin i demokratka oddaleni będą od siebie o blisko cztery metry. (PAP)
Reklama