Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 8 października 2024 06:44
Reklama KD Market

Uroczystości pożegnalne weterana Powstania Warszawskiego podporucznika Wojciechowskiego

W klasztorze karmelitów bosych w Munster w stanie Indiana odbyła się ceremonia pożegnalna podporucznika Wacława Wojciechowskiego. Weteran Powstania Warszawskiego zmarł w wieku 97 lat pod koniec września.  W trakcie sobotniej uroczystości, która zgromadziła środowiska polonijne, rodzina zmarłego odebrała Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. Prezydent RP Andrzej Duda przyznał go polskiemu bohaterowi w połowie lipca. Odczytano także listy od premiera Mateusza Morawieckiego i ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. Uroczystość odbyła się przy asyście wojskowej. Wacław Wojciechowski urodził się w 1923 roku w Seredzicach. W wieku 18 lat ukończył Technikum Mechaniczne w Radomiu, a następnie studiował na tajnej Politechnice Warszawskiej. Jako członek Armii Krajowej, pseudonim "Wacek", brał udział w Powstaniu Warszawskim w szeregach tzw. Tygrysów Woli na Starym Mieście. Jego szlak bojowy wiódł przez Wolę, Stare Miasto, kanały i Śródmieście Północ. W trakcie Powstania uczestniczył w brawurowych akcjach, granatem udało mu się uszkodzić niemiecki czołg. Po Powstaniu Wojciechowski został osadzony w obozie w Bergen-Belsen, z którego przeniesiono go do Stalagu X B Sandbostel. Wyzwolono go wiosną 1945 roku. Po drugiej wojnie światowej Wojciechowski był kurierem Stronnictwa Narodowego. W 1951 roku próbował w Warszawie zorganizować siatkę wywiadowczą. Zmuszony został do ucieczki z Polski, gdy dowiedziały się o tym komunistyczne władze. Zaocznie skazano go na karę śmierci, jego rodzina przez wiele lat była prześladowana. W 1956 roku Wojciechowski wyemigrował do USA. Od tego czasu nigdy nie wrócił już do Polski. W ostatnich latach życia nie pozwolił na to stan zdrowia. Wojciechowski był jednym z ostatnich żyjących oficerów Powstania Warszawskiego. Zmarł w Chicago pod koniec września. W obawie o bezpieczeństwo rodziny pozostawał anonimowy. Nie angażował się w działalność środowiska kombatantów. Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama