Rozdziałowi pieniędzy na finansowanie Polonii wciąż towarzyszą emocje, które najpierw spowodowała zmiana sposobu przyznawania środków na potrzeby diaspory, a teraz prasa wysuwa zarzuty korupcyjne wobec niektórych osób ubiegających się o te pieniądze.
W ubiegłym roku pieniądze na współpracę z Polonią i Polakami za granicą zostały przeniesione z Kancelarii Senatu do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Resort spraw zagranicznych bronił tej decyzji twierdząc, że zgodnie z zasadami podziału władzy, to administracja rządowa, a nie Senat, który ma rolę nadzorującą i kontrolną, była odpowiedzialna za wydawanie tych pieniędzy. Zmianę, jako upolitycznienie rozdziału środków na działalność Polonii, skrytykował PiS oraz część senatorów PO. Skarżyli się na nią też Polacy z Białorusi.
11 października ubiegłego roku MSZ ogłosił konkurs na rozdział środków: "Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2013 roku". Rozstrzygnięto go 31 stycznia, a podpisywanie umów z organizacjami wyłonionymi w konkursie na realizację polonijnych projektów ma rozpocząć się jeszcze w kwietniu. Obecnie trwają negocjacje umów między resortem spraw zagranicznych a podmiotami, które otrzymały rekomendacje komisji konkursowej do otrzymania dotacji. Z uruchomieniem środków na projekty polonijne MSZ musi czekać na podpisanie przez prezydenta ustawy budżetowej, a następnie na uruchomienie rezerwy celowej przez Ministerstwo Finansów.
Do konkursu "Współpraca z Polonią i Polakami za granicą w 2013 roku" zgłoszono 418 wniosków. Suma ogólna, na którą opiewały, to 260 mln złotych. Ocenie poddano 323 wnioski, z czego komisja konkursowa do dofinansowania zakwalifikowała 97 projektów. Ogólna pula środków w konkursie to nieco ponad 52 mln zł.
Wiadomo już, że dofinansowanych projektów będzie jednak mniej niż 97 zakwalifikowanych, bowiem MSZ nie przyzna dotacji żadnemu z trzech projektów Fundacji Rozwoju Myśli Obywatelskiej (z realizacji jednego projektów wycofała się sama fundacja). Ponadto dwóch pracowników, którzy według mediów byli powiązani z fundacją, straciło swoje stanowiska. Chodzi o publikację "Super Expressu", który napisał, że fundacja została zarejestrowana półtora miesiąca przed rozpoczęciem konkursu na przyznanie środków, a jej prezesem jest znajomy Sławomira Mitrowskiego, asystenta wiceministra spraw zagranicznych Janusza Ciska. W Fundacji – jak napisał "SE" – pracować miała również Lucie Szymanowska, żona Macieja Szymanowskiego, asystenta Ciska. Gazeta napisała ponadto, że MSZ przyznało Fundacji Rozwoju Myśli Obywatelskiej dotację w wysokości 1,4 mln złotych. Tę informację zdementował Cisek, który podkreślił, że jak do tej pory żadna z organizacji nie otrzymała jeszcze pieniędzy, bo nie podpisano jeszcze żadnej umowy.
Wiceminister zaznaczył też, że o opisanych przez gazetę relacjach nie wiedział przed publikacją tekstu. Jak dodał, w piśmie z 26 marca, dzień po publikacji, Fundacja zapewniła go, że żadne z przedstawionych w artykule informacji nie są prawdziwe, "w szczególności informacje o rzekomym zatrudnianiu lub jakimkolwiek stosunku pracy między fundacją a panią Lucie Szymanowską i panem Sebastianem Mitrowskim".
W ubiegłym tygodniu Sejmowa Komisja Łączności z Polakami za Granicą wyraziła zaniepokojenie sposobem przyznawania pieniędzy przez MSZ organizacjom działającym na rzecz Polonii. Zwróciła się ponadto do NIK, aby zbadała przebieg konkursu i jego procedury.
Wojciech Minicz
Reklama