Aresztowany we wtorek 29-letni Johnathan Drummond, oskarżony o porwanie dwóch studentek prawa z University of Chicago, pozostanie w areszcie. Sąd nie zgodził się na zwolnienie za kaucją.
31 sierpnia Drummond wtargnął do mieszkania dwóch młodych kobiet – 22-latki i 25-latki – przy East 52nd Street przez okno nad drzwiami wejściowymi. Wg oświadczenia policji, zażądał gotówki, przeszukał mieszkanie w poszukiwaniu kosztowności, ukradł biżuterię oraz kilkakrotnie uderzył kobiety i atakował je seksualnie, i straszył bronią. Następnie zmusił kobiety do wypłacania gotówki z bankomatów, do których woził je samochodem. Jedna z kobiet wypłaciła 450 dolarów, druga nie zdołała wypłacić pieniędzy – z tego powodu skontaktowała się z członkami rodziny, którzy mogliby przesłać jej pieniądze.
Drummond zbiegł, kiedy sytuacja kobiet zwróciła uwagę klientów sklepu Walgreens.
Po aresztowaniu mężczyzna zaprzeczył wersji wypadków przedstawionej przez ofiary. Wersję kobiet potwierdził jednak monitoring wideo, obydwie kobiety zidentyfikowały sprawcę.
Drummondowi przedstawiono zarzuty porwania, napadu z bronią w ręku, napaści seksualnej i wtargnięcia do domu.
Sąd zakazał mężczyźnie kontaktu z ofiarami i pozostawił sprawcę w areszcie.
(kk)
Reklama