Starsza kobieta, która zmarła w lipcu na północnym zachodzie Chicago, to pierwsza w tym roku ofiara upałów w Wietrznym Mieście i trzecia w powiecie Cook.
Upublicznione w poniedziałek wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że przyczyną śmierci 95-latki z chicagowskiej dzielnicy Montclare była wysoka temperatura w połączeniu z chorobą serca.
Kobieta zmarła 2 lipca w szpitalu Community First. Według Krajowego Centrum Meteorologicznego tego dnia temperatura w Chicago sięgnęła 91 stopni Fahrenheita (33 st. C). Dwie inne osoby zmarły w tym sezonie w powiecie Cook wskutek upałów.
9 lipca, gdy słupek rtęci sięgał 93 st. Fahrenheita (34 st. C), w szpitalu w Melrose Park zmarł 18-latek z Elmwood Park. Według koronera powiatowego, doznał on udaru cieplnego, a do śmierci przyczynił się również Zespół Angelmana, zaburzenie genetyczna, na które cierpiał chłopiec.
Pierwszą ofiarą tegorocznych upałów w powiecie Cook była 54-letnia mieszkanka Oak Lawn. W dniu zgonu kobiety temperatura wzrosła w ciągu dnia do prawie 90 st. Fahrenheita (32 st. C).
Wysokie temperatury mogą doprowadzić do odwodnienia, przegrzania organizmu i udaru cieplnego – ostrzegają lekarze. Władze miejskie i powiatowe apelują, żeby nie lekceważyć ostrzeżeń przed upałami, które mogą mieć poważne konsekwencje dla zdrowia.
(jm)
Reklama