W poniedziałek odnaleziono ciało nastolatka z Chicago, który dzień wcześniej zniknął w głębi jeziora Michigan podczas pływania z kolegami w Indianie. Ostrzeżenie przed wysokimi falami i silnymi prądami wydane przez służby meteorologiczne obowiązuje do wtorku wieczorem.
W poniedziałek przed południem nurek ze straży pożarnej Portage w stanie Indiana zlokalizował na głębokości siedmiu stóp (dwóch metrów) ciało 16-latka z Chicago, który dzień wcześniej zniknął w falach jeziora Michigan w Portage w stanie Indiana. W poniedziałek nie upubliczniono jego tożsamości.
W niedzielę 16 sierpnia około 11 am pięcioro nastolatków pływało w jeziorze Michigan w Portage w stanie Indiana, gdy grupa została porwana przez fale na głęboką wodę. Dwóm chłopcom udało się samodzielnie wydostać z wody. Kolejnych dwóch zostało uratowanych przez przepływający skuter wodny. Do późnego wieczora straż wybrzeża oraz ratownicy z departamentu zasobów naturalnych poszukiwały piątego chłopca. Poszukiwania wznowiono w poniedziałek. Wszyscy chłopcy byli mieszkańcami Illinois.
Zdaniem władz, silne wiatry i mocne prądy odegrały rolę w utonięciu chłopca.
Również w niedzielę uratowano mężczyznę, który tonął w jeziorze w rejonie Porter Beach w Indianie oraz dwóch innych, którzy zostali porwani na głębiny przez silny prąd, gdy pływali w jeziorze w Holland State Park w Michigan.
Nieco ponad tydzień wcześniej z wód jeziora Michigan w rejonie Diversey Harbor w Chicago wyciągnięto ciało 15-letniego Patricka Louisa Tadeskiego, licealisty DePaul College Prep. Poszukiwania nastolatka trwały cztery dni. Chłopiec wraz z kolegami wskoczył do wody mimo obowiązującego ostrzeżenia dotyczącego niebezpiecznie wysokich fal.
Krajowe Centrum Meteorologiczne przedłużyło do wtorku wieczorem ostrzeżenie przed wysokimi falami i silnymi prądami wydane dla plażowiczów nad jeziorem Michigan. Obejmuje ono powiaty Lake, Porter i LaPorte w Indianie, jak i powiaty Cook i Lake w Illinois.
Według organizacji Great Lakes Surf Project, która prowadzi statystyki utonięć, od początku roku jezioro Michigan pochłonęło już 32 osoby.
Chicagowskie plaże pozostają zamknięte ze względu na pandemię koronawirusa.
(jm)
Reklama