Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 10:18
Reklama KD Market

Bezpieczny kierowca, pewniejszy rodzic

Bezpieczny kierowca, pewniejszy rodzic
25 lipca w Polsce obchodzono Dzień Bezpiecznego Kierowcy. Być może ktoś zapyta, co to ma wspólnego z „moją działką”, czyli dziećmi i rodzicami, a jednak ma, powiedziałabym, że nawet dość dużo, o czym zamierzam napisać tu trochę więcej. Przede wszystkim, wielu kierowców jest rodzicami, a będąc nimi, powinniśmy zwracać szczególną uwagę właśnie na bezpieczeństwo naszej jazdy. Dziś, Drogi Rodzicu, zachęcam Cię do przyjrzenia się bliżej temu tematowi, szczególnie, że trwają wakacje, a samochód bywa najczęściej wybieranym środkiem transportu. Jakie zatem są cechy bezpiecznego kierowcy? Zna i przestrzega zasad ruchu drogowego Pierwszą rzeczą, która może się nasuwać jest właśnie znajomość, a także przestrzeganie zasad ruchu drogowego. Z jednej strony, niektórzy uważają, że przepisy są po to, aby je łamać, bo ograniczają wolność. Z drugiej jednak, są trochę jak wyznaczanie dziecku granic w wychowaniu. To właśnie zasady pozwalają nam czuć się bezpieczniej, pewniej, a dodatkowo ułatwiają odnalezienie się osobom, które są nowe, które pojawiły się na naszej drodze, czy też przy naszym dziecku, tylko gościnnie, na chwilę. Wyobraźmy sobie chociażby taką sytuację, że dajemy samochód naszemu nastoletniemu dziecku, które nigdy wcześniej nie prowadziło i mówimy: „Masz i jedź”. Prawdopodobnie poradzi sobie z uruchomieniem pojazdu, być może nawet z ruszeniem, ale jeżeli nie zna zasad ruchu drogowego, może mieć problem (dozwolona prędkość, pierwszeństwo, itp.). Szanuje innych kierowców Niezwykle ważną rzeczą na drodze jest pamięć o tym, że nie jesteśmy sami. Tuż obok nas poruszają się inni kierowcy, którzy czasami mają większe umiejętności, a innym razem mniejsze. Być może są tak samo sprawni, jak my, a być może wcale nie. Nigdy nie wiemy, kto porusza się po tej samej drodze, co i my. W związku z tym, warto pamiętać o ograniczonym zaufaniu do drugiego człowieka, a także o szacunku do wieku, umiejętności, doświadczenia czy stanu. Każdy z nas wyjeżdżając na ulicę, chce dojechać cało i zdrowo do celu, a to, że ktoś nie porusza się po drodze tak sprawnie jak my, nie powinno być powodem do agresji słownej lub fizycznej. Jest w „tu i teraz”, a także… Można powiedzieć, że bezpieczny kierowca ma oczy dookoła głowy. Musi zauważać to, co dzieje się dookoła niego w danym momencie, a jednocześnie dobrze jest, kiedy potrafi wybiec wzrokiem trochę dalej, tam gdzie będzie za chwilę. Takie przewidywanie sytuacji, które mogą się wydarzyć, pomaga nam podjąć decyzję co do aktualnych działań. Bardzo podobnie jest w rodzicielstwie, które nie może opierać się wyłącznie na „gaszeniu pożarów”. Tutaj również potrzebujemy przewidywać pewne sytuacje, aby skuteczniej się do nich przygotować. Jasne jest to, że nie na wszystko jesteśmy w stanie się przygotować, ale jeżeli uda nam się ta sztuka, przynajmniej w części przypadków, to nasze życie rodzicielskie staje się dużo spokojniejsze. Koncentracja, decyzyjność, opanowanie To kolejne cechy pokazujące jak blisko jest od bezpiecznego kierowcy do pewnego, spokojnego rodzica. Koncentracja na tym co robimy. Jeżeli prowadzę samochód, to nie piszę w tym czasie wiadomości czy e-maili, jeżeli bawię się z dzieckiem, to zabawa taka ma zupełnie inną wartość, kiedy skupiam się tylko na niej. Załatwianie kilku rzeczy w jednym momencie jest możliwe, ale powoduje, że nasza uwaga jest rozproszona i przeskakuje z zadania na zadanie. To prosty sposób na to, aby żadna z czynności nie była wykonana dobrze, a nawet bezpiecznie. Zarówno kierowca, jak i rodzic podejmują mnóstwo decyzji od których zależy przyszłość. To, czy dojedziemy do celu, kiedy to się stanie i w jakich okolicznościach, to jak będziemy wychowywać nasze dziecko, są to decyzje, wymagające opanowania. Emocje są obecne w naszym życiu i zawsze będą, a jednocześnie, jak mówi znane powiedzenie: „Emocje to zły doradca”. Zostaliśmy w nie wyposażeni, aby spełniały funkcje informacyjne, ale umiejętność ich kontrolowania jest kluczowa, aby nasze decyzje były racjonalne. Doświadczenie Nie bierze się ono z sufitu, ale z nieustającego treningu i o ile aktywny rodzic raczej nie ma możliwości odpuścić swojej praktyki rodzicielskiej, tak z kierowaniem pojazdem może być różnie. Mimo wszystko, to właśnie praktykowanie, doświadczanie, radzenie sobie z różnymi sytuacjami dnia codziennego, tak na drodze, jak i z dzieckiem, powoduje, że stajemy się coraz pewniejsi i swobodniejsi w swoich poczynaniach. Przerwa powoduje, że wychodzimy z wypracowanych schematów. Z jednej strony, pozwala nam to spojrzeć z dystansu, wyciągnąć wnioski, ale z drugiej powoduje, że niektóre nawyki trzeba wypracowywać od nowa. Odpowiedzialność Niezależnie od tego, czy prowadzimy samochód, czy wychowujemy dziecko, warto pamiętać, że jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale również za naszych współpasażerów czy też nasze maluchy. Dodatkowo na bezpieczeństwo w samochodzie ma wpływ nie tylko sam kierowca, ale po części również współpasażerowie. Kiedy więc wybieramy się na rodzinne wakacje, warto zadbać o to, aby nasze dzieci miały zajęcie i swoim zachowaniem nie rozpraszały kierowcy. Dla wielu rodziców idealnym rozwiązaniem w takich sytuacjach staje się tablet, ale gwarantuję, że nie jest to rozwiązanie jedyne, bo przecież nasi rodzice też jakoś podróżowali z dziećmi w czasach beztabletowych. Iwona Kozłowska jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy. Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…” Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń. Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!  

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama