Od kwietnia do czerwca Twitter odnotował rekordowy przyrost użytkowników - poinformował w czwartek ten serwis społecznościowy. Wiązane jest to z pandemią koronawirusa, w czasie której wiele osób ogranicza wyjścia poza dom.
Liczba użytkowników Twittera powiększyła się w drugim kwartale 2020 roku o 34 proc., co stanowi najwyższą w historii firmy kwartalną stopę wzrostu rok do roku. Średnio w ciągu doby w tym okresie z serwisu korzystało ok. 186 mln internautów.
Twitter przyznaje, że przyrost napędziła pandemia oraz dyskusja o protestach, które ogarnęły wszystkie większe miasta USA po brutalnym zabójstwie pod koniec maja przez policję w Minneapolis Afroamerykanina George'a Floyda.
Mimo rosnących statystyk Twitter w drugim kwartale wykazał 23-procentowy spadek w przychodach z reklam. Od kwietnia do czerwca zarobił na nich 562 mln dolarów. Spadki spowodowane są zmniejszonymi środkami firm przeznaczanymi na reklamy w trakcie kryzysu gospodarczego.
Informacje o rekordowym wzroście liczby użytkowników Twitter podał zaledwie tydzień po największym hakerskim ataku na serwis. 15 lipca hakerzy włamali się na ok. 130 kont podczas cyberataku na profile wielu znanych osobistości i organizacji.
W sprawie trwa śledztwo Federalnego Biura Śledczego (FBI). Wydaje się, że atak był związany z oszustwem kryptowalutowym. Z kont osób dotkniętych atakiem hakerzy wysłali tweety zachęcające użytkowników do wysłania tysiąca dolarów w bitcoinach, obiecując w zamian odesłanie 2 tys. dolarów.
Wśród znanych postaci, których konta zostały zhakowane, byli m.in. były wiceprezydent USA Joe Biden, miliarder Elon Musk, raper Kanye West, założyciel Amazon.com Inc. Jeff Bezos, inwestor giełdowy Warren Buffett i współzałożyciel Microsoft Corp Bill Gates.
Szef Twittera Jack Dorsey zapowiada, że firma będzie "przejrzyście dzielić się swoimi doświadczeniami". "Szybko zajęliśmy się tym, co się stało. Podjęliśmy dodatkowe kroki w celu zwiększenia ochrony przed ukierunkowanymi atakami socjotechnicznymi, wdrożyliśmy liczne zabezpieczenia, by poprawić bezpieczeństwo naszych systemów wewnętrznych i współpracujemy z organami ścigania" - oświadczył w czwartek.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)
Reklama