Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 03:45
Reklama KD Market

Napis "Black Lives Matter" przed Trump Tower na Manhattanie ponownie oblany farbą

Po raz drugi w tym tygodniu umieszczony przed wieżowcem Trump Tower na jezdni nowojorskiej Piątej Alei napis "Black Lives Matter" został oblany farbą. Wśród sprawców byli Afroamerykanie. Do incydentu doszło w piątek wieczorem. Hasło "Black Lives Mattter" (Życie czarnoskórych ma znaczenie) - symbol ruchu sprzeciwiającego się rasizmowi wobec Afroamerykanów w USA - zostało oblane niebieską farbą. W poniedziałek napis oblano farbą czerwoną. Policja wszczęła śledztwo, a napis oczyścili pracownicy służb miejskich. Jak twierdzi lokalna telewizja NY1 niebieski kolor farby może być znaczący, ponieważ pod hasłem "Blue Lives Matter" wiele osób manifestowało wcześniej swoje poparcie dla policji, która od śmierci w maju George'a Floyda podczas policyjnego zatrzymania, była przez dużą część amerykańskiej opinii publicznej oskarżana o nadmierną brutalność i rasizm. Sprawcy, którzy w piątek zniszczyli napis, nie zbiegli z miejsca wydarzenia, tylko czekali na policję. Funkcjonariusze zatrzymali te osoby, postawiono im zarzuty, po czym wypuszczono do domów. Jedna ze sprawczyń, 25-letnia Afroamerykanka D'Anna Morgan tłumaczyła w rozmowie z telewizją NBC, że jej działania były częściowo motywowane gniewem na burmistrza Nowego Jorku Billa de Blasio. Dodała, że jej krewni służą w organach ścigania i ma dość braku szacunku dla tej grupy w czasie rządów de Blasio i gubernatora stanu Nowy Jork Andrew Cuomo. Zaznaczyła, że sama jest Afroamerykanką i uważa, że "każde życie ma znaczenie, w tym czarnoskórych". Inna zatrzymana kobieta, 39-letnia Juliet Germanotta oceniła, że nie powinna być karana za swój czyn, ponieważ wyrażała tylko to co myśli, a w Nowym Jorku wiele osób bezkarnie maluje graffiti. Germanotta, która podczas niszczenia napisu ubrana była w bluzkę z napisem "All Lives Matter" (Każde życie się liczy) i owinięta tęczową flagą z hasłem "LGBT for Trump" powiedziała NBC, że chce, aby ludzie wiedzieli, że jest osobą transpłciową, zarażoną wirusem HIV i zarejestrowaną jako wyborczyni Partii Demokratycznej, ale w listopadzie zamierza głosować na Donalda Trumpa. Prezydent USA wcześniej publicznie krytykował napis. Nazwał go na Twitterze "symbolem nienawiści", który szpeci "tę luksusową aleję". Piętnował też władze miejskie za wydawanie pieniędzy na tego typu projekty, przy jednoczesnym okrajaniu budżetu policji o miliard dolarów. Słowa Trumpa spotkały się z krytyczną reakcją zarówno ze strony de Blasio, jak i Cuomo. Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama