Związek zawodowy chicagowskich nauczycieli (Chicago Teachers Union, CTU) chce, żeby zajęcia szkolne jesienią były prowadzone zdalnie. Uważa, że kuratorium oświatowe (Chciago Public Schools, CPS) nie poradzi sobie z zabezpieczeniem uczniów i personelu szkół przed zakażeniem koronawirusem.
„Opowiadamy się za bezpiecznym i sprawiedliwym ponownym otwarciem szkół, ale dziś przypadki COVID-19 gwałtownie się nasilają, a nie zanikają” – oświadczył przewodniczący CTU Jesse Sharkey w środowym komunikacie prasowym. „Po prostu nie ma sposobu na zagwarantowanie bezpieczeństwa nauczania w szkole podczas pandemii, która nie jest kontrolowana – a to oznacza, że musimy powrócić do nauki zdalnej, dopóki rozprzestrzenianie się wirusa nie zostanie opanowane”.
CTU opublikował w środę raport, w którym przedstawił najbezpieczniejszy jego zdaniem sposób na zmniejszenie ryzyka transmisji wirusa w szkołach tej jesieni. Niektóre z zaleceń raportu zawierają jasne i konkretne wskazówki od urzędników publicznej służby zdrowia, protokoły testowania i śledzenia kontaktów, nacisk na higienę i dystansowanie społeczne, co obejmuje m.in. rozłożone w czasie wejście i wyjście uczniów do i ze szkół oraz jednokierunkowe korytarze.
W sprawozdaniu związek wzywa również do zwiększenia finansowania stanowego i federalnego, które miałoby wspomóc wdrożenie bezpiecznego środowiska nauki. Według raportu, może to kosztować od 450 milionów do 1,7 miliarda dolarów.
Chicagowskie Szkoły Publiczne (Chicago Public Schools, CPS) nie opublikowały jeszcze swoich wytycznych na najbliższy rok szkolny. W czerwcowym projekcie wytycznych zdrowotnych CPS stwierdzono jedynie, że uczniowie, nauczyciele i pracownicy będą musieli nosić maski w budynkach szkolnych i poddawać się codziennym kontrolom temperatury, jeśli jesienią nastąpi powrót do szkół.
Środki te mogą się okazać niewystarczające, żeby uspokoić nastroje wśród nauczycieli. Wyniki ankiety, jaką przeprowadził związek, wykazuje na to, że 40 proc. z 4800 chicagowskich nauczycieli, którzy odpowiedzieli na pytania uważa, że nie powinno się wznawiać zajęć, dopóki nie będzie dostępna szczepionka na koronawirusa.
Związek uważa, że nauczanie na odległość jest gorszą opcją nauczania. Równocześnie twierdzi, że dyrektorzy szkół nie opracowali odpowiednich strategii dystansowania społecznego, wyposażenia ochronnego, mierzenia temperatury, które zapewniają bezpieczeństwo uczniów, nauczycieli i wszystkich pracowników szkoły. „Nie ma możliwości stworzenia w tym momencie planu, który uwzględniałby potrzeby zainteresowanych stron i chroniłby nasze dzieci i dorosłych, którzy się nimi opiekują” – pisze w oświadczeniu CTU wiceprzewodnicząca Stacy Davis Gates, która zapowiada walkę o nauczanie zdalne „w solidarności z rodzicami i sojusznikami w związkach i grupach społecznych na każdej arenie – w sądach, ratuszu i sądzie opinii publicznej”.
Władze Chicago i CPS zapowiedziały, że decyzja dotycząca sposobu nauczania w nowym roku szkolnym zostanie podjęta nieco później w oparciu o zalecenia medyczne i naukowe, po starannym monitorowaniu zmieniającej się sytuacji epidemicznej.
Do ubiegłego roku chicagowscy uczniowie powracali do sal lekcyjnych we wtorek po amerykańskim Święcie Pracy (Labor Day). Tegoroczna pandemia COVID-19 utrudnia CPS sporządzenie planów powrotu do szkoły po letnich wakacjach.
Katarzyna Korza
[email protected]
Reklama