Premier Kanady Justin Trudeau jest krytykowany za przekazanie administrowania programem pomocy dla studentów organizacji charytatywnej WE Charity. Organizacja wycofała się, ale premierowi zarzuca się naruszenie zasad etycznych.
Kanadyjskie media podały w czwartek, że WE Charity wpłaciła w minionych latach znaczące kwoty honorariów matce premiera i jego bratu, łącznie około 300 tys. dolarów kanadyjskich (CAD).
Problem pojawił się, gdy rząd przeznaczył 912 mln CAD grantów w wys. 1-5 tys. CAD dla młodych wolontariuszy. Chodzi o wsparcie dla studentów, którzy ze względu na pandemię koronawirusa nie mogą podjąć pracy zarobkowej podczas miesięcy letnich, ale mogą zająć się wolontariatem.
Rząd przekazał administrowanie funduszem dużej organizacji charytatywnej WE Charity; poinformowano o tym 25 czerwca.
Pojawiły się jednak zarzuty o początkowo nieokreślone „związki” WE z rodziną Trudeau, a parlamentarna opozycja zwróciła się do komisarza ds. etyki o sprawdzenie, czy premier nie naruszył zasad, zezwalając na zawarcie umowy z WE.
Własne dochodzenie będą też prowadzić parlamentarzyści. W ubiegłym tygodniu Trudeau poinformował, że organizacja wycofała się z prowadzenia programu, a jego administrowanie przejmie rząd federalny.
W czwartek media podały, że matka premiera Margaret Trudeau otrzymała w latach 2016-2020 250 tys. CAD za wystąpienia podczas prawie 30 spotkań - podał publiczny nadawca CBC.
Margaret Trudeau, cierpiąca na chorobę dwubiegunową, często prowadzi spotkania poświęcone między innymi tej chorobie. Z kolei brat premiera Alexandre Trudeau za udział w sześciu spotkaniach w latach 2017 i 2018 otrzymał około 32 tys. CAD – podała telewizja CTV.
Żona premiera Sophie Gregoire Trudeau otrzymała raz honorarium w wys. 1,4 tys. CAD z WE Charity w 2012 roku, zanim obecny premier został wybrany na lidera partii liberalnej – podała CTV.
Dodatkowym problemem premiera jest to, że sam przyznał na początku tego tygodnia, iż uczestniczył w posiedzeniach rządu, podczas których rozmawiano o przekazaniu programu grantów do WE.
Sama WE Charity wydała niespójne komunikaty, ponieważ pod koniec czerwca poinformowała, że zarówno matka, brat premiera, jego żona, jak i sam premier uczestniczyli w minionych latach w wydarzeniach organizowanych przez tę organizację, ale były to wystąpienia bezpłatne. Media wykazywały niespójności między wcześniejszymi a obecnymi odpowiedziami WE Charity. Tymczasem o granty aplikowało już około 35 tys. studentów i niedawnych absolwentów.
Obecny problem premiera pojawił się zaledwie kilka dni po zatrzymaniu przez policję w Ottawie uzbrojonego mężczyzny, który wtargnął na teren, gdzie znajdują się rezydencje Trudeau i gubernator generalnej. Celem napastnika było „stworzenie zagrożenia” dla premiera. Media społecznościowe szybko zidentyfikowały związki mężczyzny ze środowiskami skrajnej prawicy.
Sprawa WE Charity nie jest pierwszym problemem premiera. W sierpniu 2019 roku, jeszcze przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi, komisarz ds. etyki uznał, że Trudeau naruszył zasady, próbując przekonać ówczesną minister sprawiedliwości, by w łapówkarskiej aferze firmy inżynieryjno-budowlanej SNC Lavalin umożliwić tej firmie przyznanie się do winy w zamian za uniknięcie procesu. SNC Lavalin zapłaciła 280 mln kary i nie uzyskała rezygnacji z procesu. Wcześniej komisarz ds. etyki zakwestionował wakacje premiera na prywatnej wyspie przyjaciela rodziny na Karaibach, za co Trudeau przeprosił.
Według opublikowanego w poniedziałek sondażu Leger dla Association for Canadian Studies, poparcie dla rządu federalnego wynosi w Kanadzie 77 proc. Wśród respondentów, którzy są zdecydowani co do swoich preferencji wyborczych, 39 proc. popiera partię liberalną, o 8 pkt proc. więcej niż przed kryzysem.
Analityk CBC Eric Grenier pisał kilka dni temu, że wzrost popularności liberałów dziewięć miesięcy po wyborach to największy wzrost poparcia dla mniejszościowego rządu od ponad 60 lat. Największą partię opozycyjną, konserwatystów, popiera obecnie 25 proc. wyborców, o 7 pkt. proc. mniej niż przed kryzysem.
Z Toronto Anna Lach(PAP)
Reklama