Rząd Kanady przedłużył do końca lipca upływający we wtorek zakaz wjazdu obcokrajowców na swoje terytorium. Zakaz ten Kanada wprowadziła w połowie marca, w reakcji na rozprzestrzenianie się koronawirusa.
Marcowe rozporządzenie rządu nie dotyczyło obywateli USA. Podróży innych niż te, które są niezbędne, przez granicę z USA zakazano kilka dni później i ten zakaz jest przedłużany co miesiąc, obecny kończy się 21 lipca.
Premier Justin Trudeau pytany o dalsze przedłużenie zakazu podróży do i z USA w kontekście rosnących liczb zachorowań u południowego sąsiada Kanady powiedział w poniedziałek, że rząd będzie podejmował stosowne decyzje, „jeśli nie chcemy zmarnować dotychczasowych osiągnięć”.
Zakazy wjazdu do Kanady nie dotyczą dyplomatów, załóg samolotów, od niedawna także bezpośrednich członków rodzin Kanadyjczyków. Wyjątek od zakazu wprowadzono też od początku dla sezonowych pracowników np. w rolnictwie. Granicę z USA mogą przekraczać również pracownicy firm przewozowych oraz pracujący w USA kanadyjski personel medyczny.
Razem z przedłużeniem zamknięcia granic rząd przedłuża obowiązywanie nakazu dwutygodniowej kwarantanny dla osób powracających do Kanady – podały kanadyjskie media. Osoby te muszą udowodnić pracownikowi Canada Border Services Agency (CBSA - służby graniczne), że mają możliwość odbycia kwarantanny. Jeśli osoba powracająca do Kanady nie jest w stanie wiarygodnie wykazać, że może pozostać w izolacji przez dwa tygodnie, oficer CBSA może poinformować władze medyczne, które z kolei w porozumieniu z policją federalną sprawdzą podróżnego. Maksymalna kara to 750 tys. dolarów kanadyjskich (CAD) i/lub sześć miesięcy więzienia. Za narażenie życia innych przez naruszanie przepisów o kwarantannie grozi kara 1 mln CAD lub trzech lat więzienia, lub obie te kary łącznie.
Tymczasem Unia Europejska umieściła Kanadę na liście 15 bezpiecznych krajów, zezwalając na wjazd Kanadyjczyków na terytorium UE. Bruksela oświadczyła też we wtorek, że oczekiwana jest stosowana reakcja ze strony tych krajów. Niemniej już w ubiegłym tygodniu Trudeau mówił, że Kanada będzie bardzo ostrożnie podejmować decyzje w sprawie otwierania granic.
W poniedziałek federalna naczelna lekarz kraju dr Theresa Tam poinformowała, że dane epidemiczne wskazują, iż COVID-19 w Kanadzie jest w dużej mierze pod kontrolą, jednak podkreśliła, że bez dalszego zachowywania wymogów bezpieczeństwa w każdej chwili liczba zachorowań może znów zacząć rosnąć. Jej zastępca dr Howard Njoo, dodał, że gdyby doszło do zaledwie dwóch – trzech tygodni osłabionego przestrzegania zasad, należałoby się spodziewać nowej fali zachorowań.
Z przedstawionych w poniedziałek nowych modeli i prognoz wynika, że zdjęcie ograniczeń takich jak zamknięcia firm i szkół, wymogi pozostawania w domu bez jednoczesnego wzmocnienia innych zasad, jak wykrywanie i izolowanie nowych przypadków, identyfikowanie kontaktów, oznaczać może powrót epidemii; modele wskazują na wrzesień – październik.
W minionych tygodniach kolejne prowincje ograniczały restrykcje, a biznes powraca do działalności. Niemniej nadal zaleca się Kanadyjczykom częste mycie rąk, pozostawanie w odległości 2 metrów od innych ludzi i noszenie maseczek lub zakrywanie twarzy.
Według ostatnich danych z poniedziałku wieczorem, w Kanadzie zarejestrowano 103918 przypadków zakażenia koronawirusem, 8566 osób zmarło.
Z Toronto Anna Lach (PAP)
Reklama