Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 16 listopada 2024 01:00
Reklama KD Market

Szczęśliwego Dnia Ojca / Happy Father's Day

Mój Tata nie nauczył mnie, jak łowić ryby, grać w piłkę lub pomalować płot, czy jeździć samochodem. Nic z tych rzeczy nie potrafił zrobić. Był sierotą, pracował w gospodarstwie swojej ciotki w Polsce, dopóki nie przyszli naziści i nie zabrali go do obozu koncentracyjnego. Kiedy po wojnie dotarł do Ameryki, był zbyt zajęty pracą, by robić cokolwiek innego. Nie uczysz się wiele poza podstawami, prowadząc takie życie. Ale nauczył mnie czegoś: dbać o rodzinę, ciężko pracować i kochać życie. Szczęśliwego Dnia Ojca, Tato! To jest wiersz o nim z mojej książki ,,Echoes of Tattered Tongues”: -- W CO WIERZYŁ MÓJ OJCIEC Nie wiedział nic o musicalu Rock of Ages Nic o piosence gospel o stawianiu snopków ani o horrorze Jacob’s Ladder Nic o spotkaniu nad piękną rzeką która płynie pod tronem Boga Nigdy nie słyszał o Katechizmie z Baltimore także, nie wiedział, że celem życia było kochać i służyć Bogu Jako chłopiec chodził do wiejskiego kościoła w Polsce, wiedział, że jest katolikiem ponieważ jego mama i tata zostali pochowani na cmentarzu pod lasem krzyży. Jego siostra Katarzyna też została tam pochowana. W dniu  w którym zmarła ich mama Katarzyna usiadła w kącie kuchni przy piecu, i płakała. Nie chciała jeść ani pić, tylko płakała Aż sama nie umarła, bo złamało to jej serce. Miała trzy lub cztery lata, on miał pięć. Co wiedział o naturze Boga że religia pochodzi z kazań które księża wygłaszają podczas mszy, a to się pomieszało z jego własnym życiem. Wiedział, że życie jest ciężkie, i nawet dzieci muszą cierpieć. Czasami, kiedy pił, pytał: “Czy to nie Bóg wysłał swojego syna aby cierpiał?” Mój ojciec wierzył, że jesteśmy tutaj by podnosić kłody które ciężko podnieść, aby wbić stalowe gwoździe tak skrzywione, że pękają, kiedy w nie uderzymy. W obozie pracy w Niemczech widział wielu mężczyzn, którzy próbowali niemożliwego i nie udało się. Wierzył, że życie jest ciężkie i musimy sobie nawzajem pomagać. Kiedy widzisz kogoś zawieszonego na krzyżu, a jego ciężar ciągnie go w dół i łamie jego mięśnie, powinieneś spróbować go podtrzymać, nawet tylko na minutę, nawet jeśli wiesz, że podnoszenie go nie uratuje.
 

Happy Father’s Day

  My father didn't teach me to fish or play ball or paint a fence or drive a car. He couldn't do any of those things.    He was an orphan who worked on his aunt's farm in Poland until the Nazis came and took him to a concentration camp.    When he got to America after the war, he was too busy working to do much of anything else. You don't learn a lot beyond the basics when you lead that kind of life.   But he did teach me somethings: to care for my family, work hard, and love life.   Happy Father's Day, Dad.   Here’s a poem about him from my Echoes of Tattered Tongues book:    WHAT MY FATHER BELIEVED   He didn't know about the Rock of Ages or bringing in the sheaves or Jacob's ladder or gathering at the beautiful river that flows beneath the throne of God. He'd never heard of the Baltimore Catechism either, and didn't know the purpose of life was to love and honor and serve God.   He'd been to the village church as a boy in Poland, and knew he was Catholic because his mother and father were buried in a cemetery under wooden crosses. His sister Catherine was buried there too.   The day their mother died Catherine took to the kitchen corner where the stove sat, and cried. She wouldn't eat or drink, just cried until she died there, died of a broken heart. She was three or four years old, he was five.   What he knew about the nature of God and religion came from the sermons the priests told at mass, and this got mixed up with his own life. He knew living was hard, and that even children are meant to suffer. Sometimes, when he was drinking he'd ask, "Didn't God send his own son here to suffer?"   My father believed we are here to lift logs that can't be lifted, to hammer steel nails so bent they crack when we hit them. In the slave labor camps in Germany, He'd seen men try the impossible and fail.    He believed life is hard, and we should help each other. If you see someone on a cross, his weight pulling him down and breaking his muscles, you should try to lift him, even if only for a minute, even though you know lifting won't save him. John Guzlowski amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera, za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem dwóch powieści kryminalnych o detektywie Hanku Purcellu oraz powieści wojennej pt. „Road of Bones”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University. — John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama