Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 10:28
Reklama KD Market

Rosyjskie odwierty w Antarktyce

Podczas gdy aktywność Rosji w Arktyce jest względnie szeroko komentowana, dużo mniej znanymi są ostatnie działania podejmowane przez Rosjan na przeciwległym biegunie – w Antarktyce. Pomimo obowiązującego tam międzynarodowego zakazu wydobycia surowców naturalnych, Moskwa przeprowadziła niedawno badania sejsmiczne, szacując zasobność lokalnych złóż ropy i gazu. Do faktycznego wyścigu o antarktyczne surowce jeszcze daleka droga, kwestia ta będzie jednak coraz częściej pojawiać się w debacie publicznej W lutym br. rosyjska państwowa spółka „Rosgieołogija” poinformowała o zakończeniu programu badań sejsmicznych w ramach tzw. „65-tej Ekspedycji Antarktycznej”. W czasie rzeczonej kampanii na Morzu Riiser-Larsena u wybrzeży Antarktydy Wschodniej sprofilowano odcinki o łącznej długości ok. 4,4 tys. km, co stanowiło pierwszy taki przypadek ze strony Rosjan od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Jak zaznaczono przy tym wprost w oficjalnym komunikacie prasowym, celem badań było między innymi sprawdzenie „potencjału naftowo-gazowego antarktycznego szelfu”. Kolejny etap działań w ramach „Ekspedycji” został podsumowany dwa miesiące później, w połowie kwietnia. Jak poinformowała wówczas ponownie Rosgieołogija, spółka przeprowadziła także badania aerogeofizyczne (specjalistyczne zdjęcia wykonywane z pokładu samolotu, pomagające prowadzić szacunki w kwestii zasobności obszaru w surowce) na łącznym obszarze ok. 15 tysięcy km2 w południowo-zachodniej części Wybrzeża Królowej Mary. Choć tym razem nie wskazywano wprost na motywacje stojące za prowadzonymi badaniami, to oczywistym wydaje się, że i w tym przypadku powodem była chęć rozpoznania potencjału surowcowego regionu. Wyżej wspomniane komunikaty przeszły bez większego echa, czemu ciężko zresztą się dziwić w obliczu trwającej pandemii COVID-19. Sprawa ma jednak swoje znaczenie, jako że powszechnie szacuje się, iż w Antarktyce zalegają ogromne pokłady ropy i gazu oraz innych surowców naturalnych. Przykładowo sami Rosjanie podkreślają, iż w dotychczas sprofilowanych przez nich sektorach dookoła Antarktydy spodziewać się można nawet do 70 mld ton węglowodorów. Co zatem stoi na przeszkodzie, by zasoby te były eksploatowane? Po pierwsze, na chwilę obecną w mocy pozostaje tzw. Układ Antarktyczny z 1959 roku, którego stronami jest szereg państw, w tym między innymi Rosja (ale także Stany Zjednoczone, czy Polska). Jeden z późniejszych protokołów do ww. układu, tzw. protokół madrycki z 1991 roku, zabrania przy tym jakichkolwiek aktywności prowadzącej do wydobycia surowców naturalnych w regionie za wyjątkiem badań naukowych. Zapis ten ma pozostawać w mocy przynajmniej do 2048 roku, do kiedy musi zapaść decyzja o jego utrzymaniu lub rewizji. Kwestia ta będzie jednak z pewnością dyskutowana już na wiele lat wcześniej – tak w drodze oficjalnych konferencji i spotkań, jak również zakulisowych targów i działań lobbingowych.  Po drugie, problemem póki co pozostają także warunki klimatyczno-geograficzne w regionie. Antarktyda pozostaje skuta lodem, będąc faktycznie odizolowaną od reszty świata. Sprawia to, że niezależnie nawet od obowiązujących zapisów Układu Antarktycznego, ciężko wyobrazić sobie, by jakiekolwiek projekty wydobywcze wokół bieguna południowego posiadały dziś swoje uzasadnienie ekonomiczno-biznesowe. Sytuacja ta będzie zmieniać się dopiero wraz z upływem kolejnych dekad i spodziewanym topnieniem lodowców (oraz możliwymi dalszymi postępami technologicznymi). „Otwieranie się” Antarktyki na człowieka będzie zarazem umożliwiać bardziej rentowne próby eksploatacji tamtejszych surowców naturalnych. *** Nawet jeżeli wydobycie ropy i gazu w Antarktyce to wciąż pieśń przyszłości, to już teraz warto śledzić rozwój wydarzeń w tym zakresie. Dotyczy to zarówno ewentualnych dalszych odwiertów i badań w regionie, ale także samych strategii i koncepcji, publikowanych przez poszczególne państwa. Tak, jak wiele mówi się o wyścigu o Arktykę (w tym ze strony Stanów Zjednoczonych, np. poprzez starania Donalda Trumpa w kwestii kupna duńskiej Grenlandii), tak również eksploatacja zasobów Antarktyki może stać się istotnym geopolitycznie tematem następnych dekad. Wracając jeszcze do samej Rosji: kto wie, czy Moskwa nie liczy na to, że gdy wydobycie ropy i gazu w Antarktyce stanie się kiedyś możliwe (i opłacalne), to wówczas rosyjskie podmioty będą znajdować się w uprzywilejowanej sytuacji, posiadając doświadczenie z tytułu realizacji analogicznych przedsięwzięć na przeciwległym biegunie geograficznym – w Arktyce. Tempo rozwoju rosyjskich projektów na Dalekiej Północy wyhamowało co prawda za sprawą sankcji nałożonych przez USA i Unię Europejską po aneksji Krymu w 2014 roku, jednak restrykcje te nie zatrzymały rozwoju kompetencji Rosjan w sektorze LNG i nie przeszkadzają spółkom naftowym (np. Rosnieftowi) formułować ambitnych planów inwestycyjnych. Czas pokaże, czy strategia Rosjan względem Arktyki okaże się przydatna także w Antarktyce.  Mateusz Kubiak absolwent Studiów Wschodnich i Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim. Pracuje jako analityk sektora energetycznego, zajmuje się również zawodowo regionem Kaukazu i Azji Centralnej.
The Warsaw Institute Foundation to pierwszy polski geopolityczny think tank w Stanach Zjednoczonych. Strategicznym celem tej organizacji jest wzmocnienie polskich interesów w USA przy jednoczesnym wspieraniu unikalnego sojuszu między dwoma narodami. Jej działalność koncentruje się na takich zagadnieniach jak geopolityka, porządek międzynarodowy, polityka historyczna, energetyka i bezpieczeństwo militarne. The Warsaw Institute Foundation została założona w 2018 roku i jest niezależną organizacją non-profit, inspirowaną bliźniaczą organizacją działającą w Polsce – Warsaw Institute. The Warsaw Institute Foundation is Poland's first geopolitical think tank in the United States. The strategic goal of this organisation is to bolster Polish interests in the U.S. while supporting the unique alliance between the two nations. Its activity focuses on such issues as geopolitics, international order, historical policy, energy, and military security. Established in 2018, The Warsaw Institute Foundation is an independent, non-profit organization inspired the twin Poland-based Warsaw Institute.
 

Russian drilling in the Antarctic

While Russia's activity in the Arctic is relatively widely commented on, much less known are the recent actions taken by the Russians at the opposite pole - in the Antarctic. Despite the international ban on the extraction of natural resources there, Moscow recently conducted seismic surveys, estimating the abundance of local oil and gas deposits. There is still a long way to go before the actual race for Antarctic resources, but this issue will increasingly appear in the public debate. This February, the Russian state-controlled company Rosgieołogija announced the completion of the seismic surveys program as part of the so-called “65th Antarctic Expedition”. During this campaign, sections of the Riiser-Larsen Sea off the coast of Eastern Antarctica with a total length of about 4,400 km (2,734 mi) were profiled. This was the first such case on the part of Russians since the 1990s. As explicitly stated in the official press release, the aim of the research was, among others, to investigate the “oil and gas potential of the Antarctic shelf.” The following stage of the “Expedition” was summarized two months later, in mid-April. As reported by Rosgieołogija again at that time, the company also carried out aero-geophysical surveys (specialist photographs taken on board the aircraft, which help to make estimates of the area's raw material abundance) on a total area of about 15,000 km2 (5,791 sq. mi) in the south-western part of the Queen Mary's Coast. Although this time there was no direct indication of the motivations behind the conducted surveys, it seems obvious that their reason was again the desire to recognize the raw materials potential of the region. The aforementioned announcements have gone unnoticed, which is hardly surprising in the face of the ongoing COVID-19 pandemic. However, the matter of interest has its significance, as it is commonly estimated that there are huge deposits of oil and gas and other natural resources in the Antarctic. For instance, the Russians themselves highlight that up to 70 billion tons of hydrocarbons can be expected in the sectors they have profiled around the Antarctic so far. What then stands in the way of these resources being exploited? First of all, at present the so-called Antarctic Treaty of 1959 remains in force, to which a number of countries, including Russia, but also the United States or Poland, are parties. One of the subsequent protocols to the aforesaid agreement, the so-called Madrid Protocol of 1991, prohibits any activities leading to the extraction of natural resources in the region, except for scientific research. This provision is to remain in force at least until 2048, when a decision on its maintenance or revision has to be made. However, this issue will certainly be discussed many years in advance – through official conferences and meetings as well as behind-the-scenes trading and lobbying activities. Secondly, for the time being, the climatic and geographical conditions in the region are also an issue. Antarctica remains ice-capped, essentially being isolated from the rest of the world. As a result, regardless of any Antarctic Treaty provisions, it is hard to imagine that any mining project around the South Pole currently has its economic and business justification. This situation will only change over the next decades and with the expected melting of glaciers (in addition to possible further technological advances). The “opening up” of the Antarctic to man will at the same time enable more profitable attempts to exploit the natural resources there. *** Even if oil and gas production in the Antarctic is still a distant future, it is already worth following the developments in this area. This applies both to possible further drilling and research in the region, but also to the strategies and concepts released by the individual countries. Much is said about the race for the Arctic (including the United States, e.g. through the efforts of Donald Trump to buy Danish Greenland), likewise the exploitation of Antarctic resources may become a geopolitically significant topic in the next decades. Coming back to Russia itself – who knows if Moscow does not believe that when the extraction of oil and gas in the Antarctic is possible (and profitable) one day, then Russian entities will be in a privileged position, having experience of similar undertakings at the opposite geographical pole – in the Arctic. Although the pace of development of Russian projects in the Far North has slowed down due to the sanctions imposed by the USA and the European Union after the annexation of Crimea in 2014, these restrictions have not stopped the development of Russian competences in the LNG sector and do not prevent oil companies (such as Rosneft) from formulating ambitious investment plans. Only time will tell whether the Russians' strategy towards the Arctic will also prove useful in the Antarctic. Mateusz Kubiak
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama