Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 12 listopada 2024 09:51
Reklama KD Market

Amerykańscy eksperci w Redzikowie projektują przyszłą bazę

Amerykańscy eksperci wizytowali w tym tygodniu bazę w Redzikowie (woj. pomorskie), gdzie w 2018 r. mają powstać instalacje amerykańskiego systemu przeciwrakietowego - poinformowało w piątek polskie Ministerstwo Obrony Narodowej.



Jak podał w przesłanym PAP komunikacie departament prasowo-informacyjny MON, w ubiegłym tygodniu w Redzikowie przebywała ok. 60-osobowa delegacja z USA złożona z ekspertów agencji obrony przeciwrakietowej, dowództwa amerykańskich sił zbrojnych w Europie oraz korpusu inżynieryjnego.

"W trakcie wizyty amerykańscy i polscy eksperci prowadzili prace nad projektowaniem przyszłej bazy oraz wypracowaniem wytycznych do prac geotechnicznych, których realizację zaplanowano w najbliższym czasie" - poinformowało MON. Amerykanie zapoznali się też ze stanem kompleksu oraz planowanymi ulepszeniami.

"Wizyta była jednym z działań podejmowanych przez władze RP i USA w ramach przygotowań do budowy bazy obrony przeciwrakietowej w Polsce" - podkreśliło ministerstwo. Poprzednim razem w Redzikowie Amerykanie byli w listopadzie ubiegłego roku.

Przed dwoma tygodniami agencja Associated Press napisała o opracowaniu dla Kongresu USA, w którym wyrażono wątpliwości, czy planowane w Europie instalacje na lądzie i na okrętach będą zdolne, jak zakładano, obronić terytorium USA przed irańskimi pociskami balistycznymi.

Resort obrony deklarował wówczas, że w sprawie budowy amerykańskiej bazy systemu przeciwrakietowego w Polsce nic się nie zmienia. Szef MON Tomasz Siemoniak napisał, że "USA na wszystkich szczeblach potwierdzają kontynuację programu obrony przeciwrakietowej z instalacjami w Rumunii w 2015 roku i w Polsce w 2018 roku". Z kolei szef MSZ Radosław Sikorski zwrócił uwagę, że pierwsza faza projektu - na okrętach systemu Aegis - została już zrealizowana, a wątpliwości dotyczą jedynie czwartej fazy - przewidzianej za ok. 10 lat wymiany rakiet przechwytujących na nowszą wersję. O kontynuacji projektu zapewnił ambasador USA w Polsce Stephen Mull.

Umowę o rozmieszczeniu w Polsce antybalistycznych rakiet przechwytujących zawarto w sierpniu 2008 r.; weszła w życie trzy lata później. Pierwotna koncepcja forsowana przez administrację Republikanów zakładała umieszczenie w Polsce wyrzutni 10 rakiet przechwytujących dalekiego zasięgu i radaru naprowadzającego w Czechach. We wrześniu 2009 r. demokratyczny prezydent Barack Obama ogłosił zmianę planów. Uzasadniano ją względami strategicznymi - mniejszym zagrożeniem ze strony Iranu niż oceniano wcześniej - oraz technicznymi i budżetowymi.

Według obecnej koncepcji system ma wykorzystywać nie rakiety dalekiego zasięgu, lecz średniego zasięgu pociski SM-3, od lat wykorzystywane w wersji morskiej i stosowane m.in. do ochrony wojsk amerykańskich w Europie. Kilka tygodni po ogłoszeniu zmiany planów Amerykanie zapewnili, że nadal chcą rozmieścić w Polsce swoje rakiety. W Polsce ma też zostać ulokowany radar naprowadzający.

Amerykańskie instalacje w Redzikowie, podobnie jak polska obrona przeciwrakietowa, której budowa jest obecnie przygotowywana, mają być elementami systemu obrony przeciwrakietowej NATO.

Modernizacja obrony powietrznej, w tym uzyskanie własnych zdolności zwalczania rakiet, została uznana za priorytet w kierunkach rozwoju sił zbrojnych, określonych przez Bronisława Komorowskiego. W piątek Sejm uchwalił ustawę, która ma zapewnić finansowanie tego przedsięwzięcia z budżetu MON w oparciu o wzrost PKB. Projekt tej regulacji skierował do Sejmu prezydent.

W latach 2014-23 polska armia miałaby otrzymać mobilny system zapewniający obronę przed atakiem rakietowym wybranych obszarów - ważnych obiektów lub dużych zgrupowań wojsk, a także kontyngentów za granicą. System ma umożliwiać zwalczanie rakiet najkrótszego i krótkiego zasięgu oraz rakiet średniego zasięgu w końcowej fazie lotu - a więc skierowanych przeciw Polsce, a nie tylko nad nią przelatujących. Ma być kompatybilny i zintegrowany z systemem budowanym przez NATO, umożliwiając jednak także samodzielne użycie dla obrony terytorium, np. w razie niespodziewanego odosobnionego ataku, a nie konfliktu na większą skalę.

(PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama