Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 02:40
Reklama KD Market

Z cyklu: kobieta żadnej pracy się nie boi. Anna Jakubek: wszystko zależy od ludzi

Z cyklu: kobieta żadnej pracy się nie boi. Anna Jakubek: wszystko zależy od ludzi
Anna Jakubek fot. arch. rodz.
W obronie praw pracowników domowych

Anna Jakubek do USA przyjechała w 1998 r. w ramach programu Au Pair, aby mieszkać przy amerykańskiej rodzinie, popracować opiekując się dziećmi i nauczyć się języka angielskiego. Przyjechała do małego miasteczka w Indianie, ale zdecydowała, że tam nie zostanie, bo warunki, które jej stworzono, były nie do zaakceptowania. Pozostawiano jej na cały dzień troje dzieci, pracowała ponad 45 godzin tygodniowo i nie było czasu na żadną naukę. Sypialnię miała w ściennej szafie. Rzeczywistość rozmijała się z tym, co reklamowano w Polsce. Zrezygnowała z programu i przeniosła się do Chicago, gdzie miała przyjaciół. Uczęszczając do Community College pracowała jako niania. Do 2002 r. studiowała, pracowała i założyła rodzinę.

W 2005 r. trafiła do organizacji non profit jako organizator środowiskowy, przeszła szkolenie prowadzone przez związek zawodowy SEIU Local 1 i zajęła się pomocą ludziom, którzy mieli wysokie rachunki szpitalne. W 2010 r. dołączyła do Arise Chicago, organizacji non profit zajmującej się prawem pracy i asystującej pracownikom domowym (są to: osoby sprzątające, opiekunowie niepełnosprawnych, dzieci i starszych). Nasza rozmówczyni nie przypuszczała, że będzie zawodowym działaczem środowiskowym (ang. Community Organizer) i że polubi ten zawód. Zawsze się jej wydawało, że będzie związana ze środowiskiem artystycznym, bo w Polsce studiowała scenografię teatralną. Anna Jakubek razem z mężem wychowuje dwie córki. Prace związane z domem i wychowaniem dzieci podzielili na pół. Anna często zabiera córki ze sobą w podróże służbowe.

Organizacja Arise Chicago była bardzo aktywna w powołaniu nowego biura miejskiego, Office of Labor Standards (Biuro Standardów Pracy), które czuwa nad tym, aby pracodawcy i biznesy nie łamały prawa regulującego warunki zatrudnienia. Tworzy także wydział zajmujący się przypadkami labor trafficking, czyli wyzysku przez pracę.

Joanna Trzos: – Myśląc o pracy przymusowej bardzo często przywołujemy bardzo ekstremalne jej formy, a jest to zjawisko, z którym możemy spotkać się tutaj w Chicago i dotyka wielu imigrantów, w tym z Polski.

Anna Jakubek: – Generalnie do takiego zjawiska dochodzi, jeżeli ludzie nie mogą opuścić miejsca pracy ze względu na różne okoliczności z tym związane. W tym przypadku nie chodzi o takie ekstremalne sytuacje, jak przetrzymywanie kogoś wbrew jego woli, ale może być to zastraszanie imigracyjne, np. zabranie paszportu. Do wyzysku przez pracę może dochodzić w różnych sytuacjach, a wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy, że jest dotkniętych tym nielegalnym procederem.

Zajmujący się tym zjawiskiem prawnicy potrafią je zdefiniować na podstawie specjalnego wywiadu środowiskowego z potencjalną ofiarą przymusowej pracy (labor trafficking).

Czy możesz podać przykład takiej sytuacji, w której doszło do przymusowej pracy?

– Mieliśmy panią, która nie miała pieniędzy, aby zostawić pracę, w której bardzo mało zarabiała, a dodatkowo miejsce przez nią wynajmowane należało do jej pracodawcy. Miała świadomość, że jeżeli to zrobi, to straci też miejsce do mieszkania w okolicach Chicago. Ponieważ sprawa jest w toku, nie mogę podać żadnych szczegółów.

Bardzo często do podobnych sytuacji dochodzi w przypadku osób, które decydują się na wymianę w ramach programu Au Pair. Zresztą sama miałaś podobne doświadczenie.

– Wszystko w tym przypadku zależy od pracodawcy. Niektóre dziewczyny są bardzo zadowolone z programu, a goszczące ich rodziny zachowują się w stosunku do nich bardzo w porządku, ale są takie, które trafiły do małego pokoju bez okna. Inne muszą wstawać do dzieci w nocy, co jest absolutnym naruszeniem zasad programu Au Pair. Słyszałam o przypadkach braku dostępu do jedzenia. Wszystko zależy od rodzin. Niestety są takie, które traktują program Au Pair jako tanią formę pracy. W Polsce jest to reklamowane jako wymiana, możliwość nauczenia się języka, w zamian za pomoc rodzinie, ale po przeczytaniu kontraktu szybko dowiadujesz się, że jesteś zobowiązana do pracy w wymiarze od 40 do 45 godzin tygodniowo.

Sama byłam w sytuacji, kiedy nie miałam w ogóle wolnych weekendów. Zdarza się, że niektóre rodziny nie respektują jednej z podstawowych zasad programu Au Pair, jaką jest stworzenie zatrudnionym osobom możliwości uczęszczania do szkoły. Oczywiście wszystko zależy od tego, w jakie miejsce trafimy, czy jest to duże miasto, czy mała miejscowość. W takich metropoliach jak Chicago network Au Pair jest większy i osoby korzystające z programu mogą sobie pomagać. W grę wchodzi “human factor”, czyli wszystko zależy od ludzi, do których trafisz.

Rozumiem, że osoby z niskimi zarobkami i zmuszane do dodatkowych godzin pracy, choć czują się wykorzystywane, boją się odejść z pracy, bo nie mają środków do życia?

– Mieliśmy przypadek mężczyzny, który pracował w myjni samochodowej, a jego zarobki wystarczały mu tylko na jedzenie. Dostawał 25 centów od samochodu i napiwki, a za to, co zarobił, mógł tylko kupić sobie jedzenie. Sam mieszkał u kogoś kątem. Parę lat temu mieliśmy małżeństwo, które wygrało sprawę dotyczącą wyzysku przez pracę. Oboje pracowali w myjni za napiwki. Mąż dostał przepukliny i trafił do szpitala, a właściciel myjni samochodowej powiedział, że jeżeli chcą zachować to miejsce zatrudnienia, to muszą przysłać swoje nastoletnie dzieci, które chodziły wtedy do szkoły średniej. Dzieciaki przestały chodzić do szkoły i poszły myć samochody, żeby rodzice nie stracili pracy. To było skandaliczne, ale to właśnie jest przykład wyzysku przez pracę. Nie będziesz miał pracy, nie będziesz miał za co żyć i musisz robić, to co ja chcę, a ja ci płacę tak mało, że nie masz generalnie wyjścia – najczęściej pracodawcy, którzy dopuszczają się wyzysku, stawiają ludzi w takiej sytuacji.

Jeśli ktoś podejrzewa, że może być w takiej sytuacji, co może zrobić?

– Oczywiście może się zgłosić do Arise Chicago. Pamiętajmy, że ważna jest współpraca z nami, czy z inną organizacją. Aby rozwiązać problem, w niektórych przypadkach będziemy musieli się ujawnić, czyli złożyć oficjalną skargę. Nasza organizacja nie może sama tego zrobić. Zawsze tłumaczę, że bez współpracy poszkodowanej osoby albo grupy osób nie jesteśmy w stanie rozwiązać problemu. Najczęściej zgłaszane są do mnie sprawy dotyczące agencji pośredniczących w zatrudnianiu pracowników domowych. To telefony od osób skarżących się, że zostały oszukane, np. zabrano im tygodniowe zarobki, czy dostały pracę, na którą się nie zgadzały. W momencie, kiedy tłumaczymy im, co mają zrobić i w jaki sposób mogą się zachować, wycofują się. Tworzy się taka gorąca linia skarg na agencję pośrednictwa pracy, a poszkodowani nie chcą z nimi nic robić. W takich okolicznościach nie da się tego problemu rozwiązać.

Jaki sprawami zajmujesz się w organizacji Arise Chicago?

– Jako tzw. Domestic Worker Organizer zajmuję się sytuacją pracowników domowych, a w tej grupie są osoby sprzątające, opiekunowie niepełnosprawnych, dzieci i starszych. Nasza organizacja non profit działa na zasadzie członkostwa. Edukujemy i pomagamy naszym członkom się organizować, co nie oznacza, że nie pomagamy w rozwiązywaniu poszczególnych spraw. Jeżeli nie jesteśmy w stanie udzielić pomocy danej osobie przez jednostki federalne i stanowe, wtedy kontaktujemy ją, w ramach naszego networku, z grupą Legal Advisory Council, stworzoną przez współpracujących z nami prawników. Ci prawnicy nie pobierają pieniędzy na początku, a tylko jakąś część w przypadku wygrania sprawy, lub robią to całkowicie pro bono. Istnieje także możliwość przygotowania dokumentów sądowych osobie, która sama się chce reprezentować w sądzie.

Dziękuję za rozmowę.

Joanna Trzos j.trzos@związkowy.com

Osoby, które są pracownikami domowymi, a które potrzebują profesjonalnej pomocy i chcą poznać swoje prawa, mogą kontaktować się w języku polskim z Anną Jakubek – [email protected] lub pod numerem telefonu 773-937-1825. Więcej informacji o Arise Chicago można znaleźć na stronie internetowej: www.arisechicago.org

1

1

Anna Jakubek fot. arch. rodz.

2

2

DSC_0666

DSC_0666

DSC_0993

DSC_0993

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama