Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 08:35
Reklama KD Market

Czy zabraknie żywności w polonijnych supermarketach?

Czy zabraknie żywności w polonijnych supermarketach?
Conrad Lowell fot. Peter Serocki
O komentarz poprosiliśmy głównego dystrybutora polskich i europejskich produktów w Stanach Zjednoczonych, Conrada J. Lowella, założyciela i właściciela firmy Lowell International Foods we Franklin Park koło Chicago. – Mogą nastąpić chwilowe kłopoty z dostępnością polskich produktów – stwierdził Conrad J. Lowell, właściciel Lowell International Foods. – Robimy jednak wszystko, żeby zachować poziom cen. Celowe zawyżanie cen w kryzysowej sytuacji jest nieetyczne – zaznaczył przedsiębiorca. Wraz z ogłoszeniem pandemii koronawirusa, podobnie jak Amerykanie, do sklepów oferujących polską żywność ruszyli również Polacy z Chicago. W Polsce sytuację skomentowała minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, mówiąc, że „nie ma potrzeby robienia nadmiarowych zakupów”, a rząd jest w stałym kontakcie z producentami żywności, którzy produkują „na około 80 proc. swoich mocy; a zatem jest potencjał, aby tej żywności było jeszcze więcej”. Największy dystrybutor polskich i europejskich produktów w Stanach Zjednoczonych, Conrad J. Lowell powiedział nam, że dostępność pewnych kategorii produktów może się jednak nieco zmienić. – Jeśli chodzi o prasę, magazyny będą dostępne z pewnym opóźnieniem ze względu na to, że przesyłka dotychczasowym sposobem, drogą lotniczą, byłaby potwornie droga i mogłaby wpłynąć znacząco na cenę – wyjaśnił Lowell. – Nie chcemy podnosić ceny, dlatego prasa przypłynie z pewnym opóźnieniem. Podobnym problemem obarczony jest transport nabiału. – Produkty nabiałowe są towarem o krótkiej dacie przydatności do spożycia. Dotychczas sprowadzaliśmy nabiał transportem lotniczym, transport morski po prostu trwa zbyt długo, wobec czego czasowo musimy zrezygnować ze sprowadzania go – powiedział przedsiębiorca, podkreślając, że zapotrzebowanie na polskie produkty w ostatnich dwóch tygodniach wzrosło, w związku z czym zapasy magazynowe, których sprzedaż prognozowano na najbliższe miesiące, w zasadzie wyczerpują się. – Robimy oczywiście nowe zamówienia, ale chciałbym podkreślić, że ze względu na ograniczenia w ruchu naziemnym i lotniczym, zmieniły się miejsca i warunki odpraw, co wydłuży czas dostawy zamówienia do Stanów – tłumaczył. – Również terminy zamówień u producentów znacząco się wydłużyły. Nie mamy pewności co do tego, jaka będzie najbliższa przyszłość. Pytany o poziom cen, Conrad J. Lowell wyjaśniał, że cena finalna produktu w sklepie wprawdzie ma kilka składowych, między innymi cenę zakupu produktu w Polsce, wymiany walutowej i przesyłki oraz marże, ale firma robi wszystko, żeby cen nie podwyższać. – Kluczowym czynnikiem będzie tutaj czas – mam nadzieję, że pandemia zostanie szybko wygaszona. Jeżeli sytuacja potrwa kilka tygodni, wszystko szybko wróci do normy, jeśli natomiast pandemia będzie długotrwała, dostępność produktów zmieni się, mogą się nieco zmienić ceny z przyczyn, o których powiedziałem – mówił Lowell. – Natomiast podnoszenie cen tylko z tego powodu, że ludzie teraz, w momencie niepewności, są zmuszeni do kupienia jakiegoś produktu, uważam za nieetyczne – dodał. Katarzyna Korza k.korza@związkowy.com
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama