Census 2020 w biurze skarbnika powiatowego. Liderzy wzywają do uczestnictwa
- 02/07/2020 12:05 AM
Pierwsza stacja komputerowa, przy której mieszkańcy mogą zarejestrować się w tegorocznym spisie ludności (Census 2020) powstała 3 lutego w biurze skarbnika powiatu Cook Marii Pappas. Elektroniczny formularz można wypełnić tam również w języku polskim. Liderzy federalni, powiatowi, miejscy i polonijni apelowali podczas konferencji prasowej o liczne uczestnictwo w cenzusie.
Jak powiedziała Maria Pappas podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, biuro skarbnika powiatowego jest jednym z najliczniej odwiedzanych urzędów w budynku miejskiego ratusza. Tłumy ludzi przewijają się przez nie szczególnie wczesną wiosną, bo wtedy przypada termin płatności pierwszej raty podatku od nieruchomości oraz wyprzedaż podatkowa.
– Otwieram to biuro jako miejsce, gdzie można zarejestrować się w spisie powszechnym w języku angielskim, hiszpańskim i polskim – powiedziała skarbnik otwierając konferencję prasową. Dodała, że w razie potrzeby jej biuro może udzielić pomocy w wielu innych językach.
W spotkaniu liczny udział wzięli liderzy na szczeblu krajowym, powiatowym i miejskim, a także przedstawiciele Polonii. Wśród uczestników byli m.in. regionalna dyrektor ds. spisu ludności Marilyn Sanders, kongresman Raja Krishnamoorthi (8 okręg), szefowa powiatu Cook Toni Preckwinkle, prokurator stanowa powiatu Kim Foxx, radny z 30 okręgu i szef miejskiego komitetu ds. cenzusu Ariel Reboyras i wielu innych.
Obecni byli: Mirosław Michael Niedziński ze stanowego wydziału Kongresu Polonii Amerykańskiej i Jan Kopeć ze Związku Klubów Polskich.
W Ameryce wierzymy, że każdy jest ważny i każdy się liczy. Dlatego każdy musi zostać policzony – powiedział demokratyczny kongresman Raja Krishnamoorthi (8 okręg). Przypomniał, że każda niepoliczona osoba to dla stanu Illinois strata rzędu 1800 dol. rocznie przez kolejnych 10 lat.
Szefowa powiatu Cook Toni Preckwinkle dodała, że uczestnictwo w cenzusie jest obowiązkiem obywatelskim. Przypomniała, że powiat Cook przeznaczył 3 mln dol. na partnerstwo z lokalnymi organizacjami, które mają pomóc w dotarciu ze spisem do każdego mieszkańca powiatu.
Jak zapewniała prokurator stanowa powiatu Cook Kim Foxx, uczestnictwo w spisie powszechnym ma znaczenie również ze względu na bezpieczeństwo publiczne. – Fundusze federalne na programy pomocy dla świadków przyznawane są powiatowi na podstawie danych pozyskanych z cenzusu.
Dyrektor regionalna z biura ds. spisu powszechnego (US Census Bureau), Marilyn Sanders, podkreśliła, że wyniki cenzusu decydują o rozdysponowaniu łącznie nad 675 mld dol. rocznie.
Przewodniczący powiatowego komitetu ds. cenzusu i członek rady powiatu Cook, Stanley Moore, przypomniał, że władze stanowe przeznaczyły bezprecedensową sumę 33 mln dol., powiatowe 4 mln dol., a miejskie 2,5 mln dol. na wysiłki zmierzające do policzenia wszystkich mieszkańców.
Inny członek rady powiatu Cook, Kevin Morrison, zapewnił, że biuro cenzusu nie może udostępniać najbardziej poufnych informacji dotyczących mieszkańców żadnej innej agencji rządu federalnego.
Mirosław Michael Niedziński ze stanowego wydziału Kongresu Polonii Amerykańskiej podkreślił, że wyniki cenzusu mają wpływ na infrastrukturę, programy zdrowotne i edukację. – Jeżeli będziemy niedostatecznie reprezentowani, nie dostaniemy funduszy federalnych. – To nie zajmie dużo czasu, odpowiedzcie ankieterom, którzy zapukają do waszych drzwi, dajmy naszej społeczności możliwość bycia dobrze policzoną.
Do uczestnictwa w cenzusie wzywał również Jan Kopeć ze Związku Klubów Polskich, który zapowiedział bliską współpracę z innymi grupami w celu uczestnictwa w cenzusie. – Proszę całą Polonię, żebyśmy skupili się z organizacjami amerykańskimi i latynoskimi, by zrobić dokładny spis wszystkich rodzin.
Krótko przemawiali także: sekretarz powiatu Cook Karen A. Yarbrough, członek rady powiatu Cook John Daley, radni Howard Brookins (21 okręg), Walter Burnett (27 okręg), Felix Cardona Jr. (31 okręg). Po hiszpańsku przemówił radny Ariel Reboyras z 30 okręgu i radny Byron Sigcho Lopez z 25. okręgu.
W tym roku liczenie mieszkańców, oprócz tradycyjnej formy ankiet pocztowych, po raz pierwszy odbywać się będzie również drogą elektroniczną oraz telefoniczną. Jak powiedziała Sanders, mieszkańcy, którzy do 12 maja nie odpowiedzą na ankietę w formie papierowej, elektronicznej lub telefonicznej, mogą spodziewać się ankieterów pukających do ich drzwi. Umowne zakończenie liczenia ma nastąpić 12 czerwca.
Jak powiedziała Pappas, ponad 1,6 mln mieszkańców powiatu Cook mieszka na obszarach uznanych za mające najniższą frekwencję w ostatnim, przeprowadzonym w 2010 r. spisie powszechnym.
U źródeł pomysłu komputerowej rejestracji w cenzusie w biurze Pappas leży fakt, że nie wszyscy mieszkańcy powiatu posiadają komputer lub potrafią sprawnie się nim posługiwać. Skarbik zaznaczyła, że pracownicy jej biura są w stanie udzielić pomocy przy wypełnieniu formularza we wszystkich językach.
Sanders przypomniała, że ankieterzy będą mieli specjalne identyfikatory i będą przeszkoleni w zakresie udzielania odpowiedzi na pytania pochodzące zwłaszcza od osób niechętnych do uczestnictwa w cenzusie. Przypomniała, że w ankiecie nie trzeba podawać numeru Social Security.
Wśród osób najbardziej niechętnych do uczestnictwa w spisie powszechnym są imigranci oraz seniorzy. Wielu imigrantów zwyczajowo nie chce brać udziału w spisie powszechnym w obawie, że ich dane mogą zostać wykorzystane przeciwko nim przez rząd federalny, w tym służby imigracyjne ICE (Immigration and Customs Encforcement).
Kongresman Raja Krishnamoorthi podkreślił, że ankiety nie zawierają pytania dotyczącego obywatelstwa, które prezydent Donald Trump bezskutecznie usiłować dodać do formularza spisu. Zapewnił też, że kongresmeni pozostają czujni w kwestii zapewnienia prywatności danych cenzusu.
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych latem zablokował starania administracji Donalda Trumpa o umieszczenie pytania o obywatelstwo w formularzu spisu powszechnego.
Jesienią burmistrz Chicago Lori Lightfoot zapowiedziała, że jej administracja przeznaczy 2,7 mln dol. na wysiłki zmierzające do podniesienia frekwencji chicagowian w spisie powszechnym. Burmistrz chce, by udział mieszkańców w spisie osiągnął poziom 75 proc. Dziesięć lat temu tylko 66 proc. chicagowian wzięło udział w spisie powszechnym.
Spis ludności w Stanach Zjednoczonych (U.S. Census) na mocy konstytucji odbywa się co dziesięć lat, a najbliższy przypada w 2020 roku. Dane z niego uzyskane służą m.in. do ustalenia granic okręgów wyborczych, liczby reprezentantów w Kongresie i podziału środków federalnych.
Tekst i zdjęcia: Joanna Marszałek
[email protected]
Reklama