Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 18:16
Reklama KD Market

W Ameryce jest więcej wzruszeń

W Ameryce jest więcej wzruszeń

Golec uOrkiestra 9 lutego zagra w Chicago

Joanna Marszałek: – Po czteroletniej przerwie wracacie do Chicago w ramach piętnastego już tournée po Ameryce. Cieszycie się na przyjazd? Łukasz Golec: – Bardzo się cieszymy, bo zawsze czujemy się tu świetnie. W Stanach mieszka dużo naszych rodaków, w tym przyjaciół i kolegów z podstawówki, liceum i ze studiów. Za każdym razem są bardzo serdeczne spotkania, długie nocne Polaków rozmowy. Na przestrzeni 20 lat przyjeżdżaliśmy do Ameryki z różnym repertuarem. Wiele się zmieniło, lecz nie zmienia się jednak fakt, że bardzo przyjemnie wspominamy wszystkie pobyty za wielką wodą. Z czym kojarzy wam się Chicago? ŁG: – Z Copernicus Center, klubami bluesowymi, filmem The Blues Brothers, drużyną Chicago Bulls, mnóstwem Polaków i osób z polskimi korzeniami. Z Chicagowską Orkiestrą Symfoniczną, która jest jedną z najlepszych na świecie i oczywiście jeziorem Michigan. Kilkakrotnie nocowaliśmy w śródmieściu z widokiem na jezioro, to jest faktycznie imponujący obrazek. Niedawno kręciliśmy tam teledysk do piosenki „Dzieje się”, który wkrótce będzie miał swoją premierę. Materiał filmowy powstał częściowo w Chicago, częściowo w Nowym Jorku. Warto zobaczyć i udostępnić, bo kto wie, może tam siebie państwo gdzieś zobaczą! Czym różni się polonijna publiczność od tej w Polsce? ŁG: – Mieliśmy możliwość poznania różnych grup Polaków: tych najstarszych, którzy wyemigrowali do Stanów w okresie międzywojennym, tych, którzy przyjechali tam po wojnie, tych, którzy przybyli w okresie solidarnościowym i tych ostatnich, którzy przyjechali do USA w latach 90. i po roku 2000. Każdy inaczej wspomina Polskę, lecz za każdym razem w Ameryce jest bardzo dużo wzruszeń, głębszego przeżywania. Gdy jedziemy z koncertem świątecznym, Polonia zupełnie inaczej to przeżywa. Gdy pokazujemy górskie scenerie, śpiewamy nastrojowe kolędy i pastorałki – pierwsze rzędy to gwarantowane łzy wzruszenia. Podobnie jest gdy śpiewamy o rodzinnych stronach, np. w piosence „Do Milówki wróć”, która stała się wyznacznikiem sentymentu powrotu do ojczyzny. Pokazujemy wówczas piękne krajobrazy naszych rodzinnych stron – Beskidu Żywieckiego. Pod tym względem Polonia amerykańska jest bardzo wrażliwa. Inny jest odbiór naszej muzyki rozrywkowej. 20 lat istnienia zespołu to stosunkowo niedużo i niektórzy z tych, którzy są tu dłużej, znają nas tylko z mediów. Nie było was w Stanach z koncertami przez 4 lata. Co robiliście przez ten czas? ŁG: – Intensywnie koncertowaliśmy w Polsce i w Europie, oraz pracowaliśmy nad naszym najnowszym projektem – Symphoethnic. Prace nad nim zajęły nam ładnych parę lat. Projekt okazał się dużym sukcesem i odbił się rozległym echem. Płyta ukaże się w marcu, ale telewizyjna premiera koncertu miała miejsce w Boże Narodzenie. Graliśmy też duży koncert prapremierowy z okazji 11 listopada przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, a wcześniej w sierpniu wielki koncert w Katowicach. Symphoethnic to, w dużym skrócie, orkiestra symfoniczna korespondująca z orkiestrą ludową – wirtuozami, którzy grali na instrumentach karpackich i celtyckich. To wspólne przedsięwzięcie Golec uOrkiestry, Orkiestry Silesian Art Collectiv Symphony oraz znakomitych wokalistów. Przepiękny dwugodzinny koncert z udziałem stu artystów, w tym Piotr Cugowski, Kuba Badach, Krzysztof Trebunia-Tutka, Andrzej Lampert, Rafał Rozmus jako dyrygent. To bardzo wartościowy projekt, a jednocześnie bardzo duże logistycznie przedsięwzięcie. Do każdej piosenki został stworzony specjalny film ukazujący najpiękniejsze miejsca w Karpatach, tożsamość karpacką, tradycje góralskie. Efekt końcowy był przepiękny. Ludzie oglądali to widowisko z zapartym tchem, mieli łzy w oczach. Teraz planujemy trasę koncertową z Symphoethnikiem, także w Stanach Zjednoczonych. Ale to dopiero w przyszłości.
/a> Paweł i Łukasz fot. Mirosłąw Sosna/Materiały promocyjne
Czy podczas najbliższych koncertów usłyszymy coś z tego niesamowitego projektu? ŁG: – Na pewno zabrzmi utwór, który jest muzycznym zwiastunem tego widowiska, a który w zeszłym roku zrobił niesamowitą furorę na listach przebojów – „Górą ty”. Utwór łączy różne żywioły muzyczne, nagrany jest wspólnie z Gromee oraz Bedoesem – raperem młodego pokolenia. Piosenka przez ponad pół roku była numerem jeden list przebojów, a na YouTubie miała 28 mln odsłon. Dochód z waszych koncertów w Ameryce przeznaczacie na działalność Polskiej Misji w Orchard Lake. Skąd wasze zainteresowanie tym miejscem? Nie znają go nawet polscy imigranci w Stanach. ŁG: – Byłem mile zaskoczony, gdy w polskiej telewizji zobaczyłem Arka Góreckiego, który mówił o planach związanych z tym miejscem. Ma tam powstać muzeum, jest seminarium, szkoła i przede wszystkim wielkie bogactwo zbiorów pochodzących od ludzi, którzy przyjechali do Stanów Zjednoczonych. Uznaliśmy, że trzeba to miejsce pokazać światu, zrobić z niego perełkę. Z rozmów ze znajomymi w Stanach zorientowaliśmy się, że Polska Misja w Orchard Lake wciąż jest jeszcze mało spopularyzowanym miejscem. Poprzez nasze koncerty chcemy to zmienić. Kontaktowaliśmy Arka z naszymi przyjaciółmi, którzy współtworzyli Muzeum Powstania Warszawskiego i Muzeum Jana Pawła II w Wadowicach. Jest plan, żeby w Orchard Lake powstało coś nowoczesnego na taką właśnie skalę. Wiemy, że odbywały się rozmowy w ministerstwach. Znamy historię odkrytych tam grobów żołnierzy Armii Hallera. To ważna rzecz do zrobienia dla polskiej społeczności w Stanach Zjednoczonych, ale też dla nas samych. Co najcenniejszego wynieśliście z waszych rodzinnych stron, o których tak często śpiewacie? ŁG: – Pracowitość, bogobojność, przywiązanie do wartości patriotycznych, religijnych, wychowanie w duchu polskim. Te same wartości staramy się przekazać naszym dzieciom. Jesteśmy rodziną artystyczną – wszyscy u nas grali, śpiewali, albo też malowali i rzeźbili. Ale tak naprawdę dopiero naszemu pokoleniu dane było studiować muzykę i sztukę. Mogliśmy otworzyć nasze skrzydła na pełną rozpiętość. Uważam, że nasze tradycje to absolutnie eksportowa rzecz. Każdy powinien dbać o swoją małą ojczyznę, pielęgnować ją i wspierać. My robimy to także poprzez Fundację Braci Golec, którą założyliśmy 17 lat temu. Dziś uczy się w niej ponad 300 dzieci i młodzieży w dziesięciu ogniskach w Beskidzie Żywieckim. Serce rośnie widząc, ile dzieci wchodzi w temat muzyki góralskiej. Paweł Golec: – W Milówce jest nasz dom rodzinny, gdzie mieszka nasza mama, Irena Golec. Mamy tam również brata Stanisława, sporo kuzynostwa i tam czujemy się jak w domu. Zawsze podkreślamy, skąd się wywodzimy. Im dalej jest się w świecie, tym większy sentyment, żeby tam powrócić. Dlaczego warto przyjść na wasz koncert? ŁG: – Nasze koncerty to multimedialne widowisko, które na długo zostaje w pamięci. To nie jest zwykły koncert z pięcioma osobami na scenie. Przyjeżdżamy z 16-osobową ekipą, są multimedia, przepięknie dopasowane światła i obrazy. Ludzie oglądają to i podziwiają z zapartym tchem. Oprócz nowego repertuaru pojawią się także stare hity. Mamy na koncie 140 piosenek, jest z czego wybierać – zagramy utwór „Leć muzyczko” napisany na pożegnanie Jana Pawła II w 2002 r., przebój Sylwestra „Dzieje się” i wiele wiele więcej. Będą też premiery, muzyka z filmu „Lawina” poświęconego zamordowanym żołnierzom NSZ z Beskidu Żywieckiego i Śląskiego. Wśród nich była nasza ciocia, 18-letnia Stanisława Golec ps. „Gusta”. Warto ją zapamiętać, bo będzie jedną z bohaterek biegu „Tropem Wilczym”, który odbędzie się 1 marca również w Chicago. Wszystko jest tak zaplanowane, że dwugodzinny koncert przeleci jak pięć minut. Zapraszamy! Dziękuję za rozmowę.

Joanna Marszałek [email protected]


  Golec uOrkiestra w Copernius… W ramach tournée w USA i Kanadzie Golec uOrkiestra zagra w niedzielę 9 lutego o godz. 6 pm w Copernicus Center, 5216 W Lawrence Ave. W programie nowe i stare hity. Bilety: 55 dol., dzieci do 12 lat 45 dol. Dochód z koncertów jest przeznaczony na programy kulturalno-edukacyjne dla dzieci i młodzieży polonijnej w USA i Kanadzie oraz promocję polskiej kultury i historii podczas wydarzeń w Polskiej Misji w Orchard Lake, Michigan. Info i bilety: copernicuscenter.org, tel. 773-777-8898. … u lekarzy Związek Lekarzy Polskich w Chicago zaprasza na 69. Bal Lekarzy z udziałem Golec uOrkiestra w sobotę 8 lutego w chicagowskim Palmer House. Wspólne z lekarzami świętowanie 20-lecia orkiestry braci Golców. Cały dochód przeznaczony na Schronisko dla Bezdomnych „Anawim” i stypendia dla polonijnych studentów medycyny. Info i bilety: zlpchicago.org lub tel. 773-296-3838.

Paweł i Łukasz fot. Mirosłąw Sosna/Materiały promocyjne

Paweł i Łukasz fot. Mirosłąw Sosna/Materiały promocyjne


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama