Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 5 października 2024 10:24
Reklama KD Market

IV Festiwal „Tradycja na co dzień”

IV Festiwal „Tradycja na co dzień”
W minioną niedzielę w Domu Podhalan odbył się już czwarty Festiwal „Tradycja na co dzień”. Licznie przybyli goście mieli okazję zapoznać się z bogactwem tradycji rzemieślniczej i twórczości ludowej Podhala. Wszystkich obecnych przywitał pomysłodawca tego przedsięwzięcia wiceprezes Związku Podhalan Północnej Ameryki Stanisław Sarna. Wraz z bratem Grzegorzem oraz Stanisławem Kwapiszem otwarcie festiwalu odegrali na tradycyjnych góralskich rogach. Następnie ojciec Wacław Lech razem z zebranymi odmówił krótką modlitwę. Wśród przybyłych do siedziby Związku Podhalan osób znaleźli się Królowa ZPPA Kamila Wilczek, Zbójnik Mateusz Kois i Miss Publiczności tegorocznej Parady 3 Maja Alina Bosak. W części oficjalnej Maria Krzeptowska-Giewont i Marian Bryja przybliżyli gościom charakter tego niecodziennego wydarzenia. Gość honorowy – konsul generalny RP w Chicago Piotr Janicki podczas krótkiego przemówienia zwrócił uwagę na konieczność kultywowania tradycji. – Zdajemy sobie z tego sprawę, że to co tutaj widzimy dla wielu ludzi są to sprzęty, o których nie mają zielonego pojęcia. Częścią tradycji góralskiej powinno być przekazywanie informacji, jak korzystać z daru, by tworzyć takie piękne dzieła. W podobnym tonie wypowiedziała się wiceprezes ZPPA Zofia Bobak-Ustupski. – Jest bardzo ważne, by nasze tradycje przekazywać młodszym, by wiedzieli jak to się działo na Podhalu za ich przodków. Maria Skiba uzupełniła: – To są rzeczy, przy których wyrośliśmy. Młodzież tego nie będzie już używała, ale może będzie miała świadomość, przy czym my wyrośliśmy. Maria Nowobilska także podkreśliła, że trzeba dokładać wszelkich starań, by kultura podhalańska przetrwała pomimo szybko następujących przemian społecznych. Swoje tradycje oraz szczegóły wykonywanych zawodów przekazywali rzemieślnicy, którzy kultywują podhalańskie zwyczaje na ziemi amerykańskiej. Pośród trzydziestu stanowisk można było podziwiać piękne wyroby lutników, cieśli, kowali, rzeźbiarzy. Sporym powodzeniem cieszyły się wyroby krawieckie, snycerskie, kaletnicze, czy haftowane spódnice i ręcznie robione korale. Maria Krzeptowska-Giewont i Marian Bryja, przechodząc cierpliwie ze stanowiska na stanowisko, prosili każdego twórcę ludowego o przybliżenie publiczności metody wytwarzania swoich produktów. W ten sposób można było się dowiedzieć od Haliny Hanza, jak wytwarza się damskie spódnice. Stanisław Kulawiak tłumaczył kunszt odlewania metalowych wzorów. Joanna i Stanisława Bafia w kilku zdaniach opowiedziały, jak powstają piękne regionalne korale. Katarzyna Pająk zaprezentowała przędzenie wełny. Wielu słuchaczy przyciągnęła także opowieść o ręcznie malowanych ikonach przez Dorotę Tomczyk. Bracia Sarna prawie zdradzili swoją wielką tajemnicę wytwarzania słynnych oscypków i sera bundza. Na uwagę zasługiwała też kolekcja sprzętu rolniczego Stanisława Sarny. Znany podhalański kolekcjoner wydał tysiące dolarów, by sprowadzić z Polski narzędzia, jakimi posługiwali się jego rodzice i przodkowie. Nie zabrakło oczywiście dobrych napitków i wspaniałej tradycyjnej kuchni podhalańskiej. Można było skosztować m.in. pyszną baraninę z kotła, gałusek ze skwarkami i bryndzą oraz kołacze. Niedzielny festiwal „Tradycja na co dzień” przybliżył tradycje Podhala, które już teraz stały się dziedzictwem narodowym. Warto dbać o naszą przeszłość i kulturę, by podtrzymywać tożsamość narodową. Stanowi to o sile narodu i pozwala przetrwać najcięższe zakręty historii. Tekst i zdjęcia: Artur Partyka

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama