W mikołajkowy weekend, 7 grudnia, w siedzibie Fundacji Daru Serca w Schiller Park koło Chicago zgromadziło się około 60 wolontariuszy na dorocznym przyjęciu, podczas którego prezes fundacji złożyła im najszczersze podziękowania za ofiarną pracę, a uczestniczący w wydarzeniu polski Elvis Presley wyśpiewał świąteczne życzenia.
Przybywających serdecznie witał i zapraszał do środka Mateusz Zawadzki, podopieczny Daru Serca, który doświadczając na co dzień pomocy i życzliwości osób pracujących społecznie dla Daru Serca, opowiadał o nich z dużą wdzięcznością. – W domu Daru Serca jest coraz więcej podopiecznych. Wolontariusze są niezbędni. Jeżdżą z nami do szpitala, pomagają przy tłumaczeniu, z nimi zwiedzamy Chicago.
O wielu aspektach pracy wolontariuszy w części oficjalnej z ogromnym uznaniem mówiła prezes fundacji Dorothy Malachowski. – Wolontariusze są bardzo ważni w Darze Serca. Każda osoba, która tutaj jest, jest niezbędna. Bez was nie moglibyśmy pomóc tylu dzieciom, którym pomogliśmy w tym roku. Do końca roku 64 dzieci otrzyma pomoc. Trzeba je było utrzymać i obsłużyć w każdy sposób, aby mogły odbyć się operacje ratujące im życie – zaznaczyła Malachowski.
Udzielenie pomocy tak wielu dzieciom było możliwe dzięki zorganizowaniu i przygotowaniu w ramach wolontariatu wielu udanych, dorocznych imprez, jak: radioton, bal, rejs po jeziorze Michigan, czy udział w Festiwalu Pierogi & Fun, z których dochód zasilił finansowo fundację.
Prezes Malachowski dziękowała za wszystko, między innymi: za prowadzoną od lat perfekcyjną obsługę biura przez dyrektor Izabelę Rybak i menedżer Annę Piotrowską, za pracę nauczycieli, nieodpłatny serwis finansowy księgowego Ryszarda Kaczora, pełną zaangażowania działalność młodego zarządu, Junior Board i jej wiceprezesa Diany Lebiecki, za organizowanie dodatkowo, oprócz zwykłych obowiązków wolontariatu, kilkudniowych wycieczek krajoznawczych dla podopiecznych przez państwa Aleksandrę Walkowiak i Romualda Sarbińskiego.
Prezes Dorothy Malachowski podziękowała wieloletnim sponsorom świątecznego poczęstunku właścicielom Montrose Deli i Oak Mill Bakery. – Mamy dużo wolontariuszy, ale ciągle jesteśmy w potrzbie. Jesteśmy otwarci na nowe osoby. Jeśli ktoś chce pomagać może czuć się zaproszony – apelowała prezes Malachowski.
Po podziękowaniach zakończonych życzeniami świateczno-noworocznymi przełamano się opłatkiem i zaproszono do uroczystego obiadu. Na stołach zasłanych białymi obrusami były świąteczne stroiki i kartka z życzeniami, w projekcie której wykorzystano rysunek podopiecznego Fundacji Kuby Jagodzińskiego.
Podczas świątecznego spotkania, po raz pierwszy wystąpił polski Elvis Presley czyli Jarek Spychalski, który zaśpiewał polskie i amerykańskie pastorałki i kolędy, a także znane i lubiane przeboje Presleya.
Obecnie pod opieką Daru Serca przebywa kilkanaścioro dzieci, ale tylko dwoje mieszka w domu w Schiller Park: 18-letni Mateusz Zawadzki oczekujący na operację kręgosłupa i 17-letnia Jannat Khan z Dubaju, która pod pełną opieką (również finansową) fundacji znalazła się na prośbę szpitala Shriners Hospital. Jest ona po dwóch operacjach kręgosłupa.
– Naszą misją jest pomaganie chorym dzieciom. Jeśli dziecko nie jest z Polski misja się nie zmienia, szczególnie wtedy, kiedy w domu jest miejsce. Tam gdzie jest potrzeba, tam pomagamy – wyjaśniała prezes Malachowski, mówiąc o owocnej współpracy fundacji ze szpitalem wykonującym darmowe operacje dla dzieci z Daru Serca.
Oprócz wolontariuszy w spotkaniu wzięli udział mili goście, a wśród nich – Mary Anselmo, przyjaciel Daru Serca i Margo Lipecka, ambasador fundacji w Urzędzie Miejskim w Schiller Park.
Pamiątkowe zdjęcie zakończyło świąteczne spotkanie będące wyrazem wdzięczności dla wolontariuszy działających w Darze Serca.
Tekst: Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
Reklama