Związek Ślązaków z Chicago na uroczystym bankiecie celebrował Barbórkę, doroczne górnicze święto. Obchodzą je również geolodzy oraz wszystkie osoby wykonujące zawody związane z poszukiwaniem paliw kopalnych.
Choć Barbórka – tradycyjne święto górnicze obchodzone jest w Polsce 4 grudnia, w dniu wspomnienia św. Barbary z Nikodemii, patronki dobrej śmierci i trudnej pracy – Związek Ślązaków z Chicago uroczystym bankietem rozpoczął celebrację w weekend poprzedzający święto, w sobotę, 30 listopada. Sale bankietowe restauracji Lone Tree Manor w podchicagowskim Niles wypełniły się ponad 250 gośćmi pragnącymi uhonorować górników, obchodzących tradycyjne doroczne święto.
Bankiet rozpoczął się wprowadzeniem sztandaru Związku Ślązaków w Chicago, który dumnie stanął obok obrazu Matki Bożej Piekarskiej, Królowej Śląska. Sztandar wnieśli ubrani w odświętne galowe mundury górnicy zasłużeni dla branży: Tadeusz Gaweł – górnik z Kopalni Węgla Kamiennego Halemba w Rudzie Śląskiej, Józef Luliński z Kopalni Węgla Kamiennego Murcki-Staszic w Katowicach i Adam Godowski z Kopalni i Zakładów Chemicznych Siarki Siarkopol w Grzybowie.
Prezes Związku Ślązaków, Piotr Brzęk, wywodzący się ze starego śląskiego rodu górniczego – choć nie kontynuował tradycji górniczych z powodu rodzinnej traumy, związanej z poważnym wypadkiem, jakiemu uległ na kopalni Ziemowit jego ojciec – bardzo serdecznie powitał gości, w szczególności górników. – Wiele śląskich rodzin pracuje na kopalniach i wiedzą, jaki to jest ciężki chleb. Każdego dnia schodząc na dół nie wiedzą, czy wrócą do domu. Dziękujemy im za ich trud i wysiłek. Z nimi wszyscy razem będziemy się bawili i czcili świąteczny dzień – powiedział Brzęk.
Konsul Generalny Piotr Janicki składając życzenia mówił o etosie pracy na Śląsku i śląskiej tradycji. – Chciałbym Państwu pogratulować. Cieszę się, że nie zapominacie, skąd jesteście i gwara śląska jest tu słyszalna. Zachowujcie pamięć, o tym skąd jesteście – apelował konsul Janicki.
Inwokację przed uroczystą kolacją oraz modlitwę za tych o tych, którzy pracowali pod ziemią, jak również i tych, którzy stracili życie w katastrofach i wypadkach górniczych odmówił ks. Waldemar Stawiarski.
Wspomnieniami o ciężkiej pracy w górnictwie podzielił się Tadeusz Gaweł, który przez 18 lat pracował w Kopalni Węgla Kamiennego Halemba w Rudzie Śląskiej – jednej z najgłębszych kopalni w Polsce. – Górnictwo jest bardzo trudną pracą. Kiedy zjeżdżałem na 1030 metrów, panowały tam bardzo ciężkie warunki: wysokie stężenie metanowe, bardzo wysoka temperatura. W niektórych wyrobiskach nie było w ogóle tlenu, nie było czym oddychać. W razie awarii mieliśmy ze sobą aparaty ucieczkowe, które pozwalały przez 90 minut na wyjście z danego wyrobiska – wspominał.
Gaweł mówił o awarii, podczas której wykonywaną pracę mógł przepłacić życiem. – Niestety nie zawsze wystarczały aparaty ucieczkowe. To zależało od sytuacji. Kiedy byliśmy w wyrobisku zabrakło tlenu, bo lutnia (rurociąg dostarczający tlen. przyp. red.) była zerwana. W pewnym momencie zaczęło mi się robić ciemno, nie potrafiłem wyjść z tego. Nadsztygar mnie chwycił i wyprowadził na świeże powietrze. Gdybym był tam sam, to bym został – opowiadał właściciel szpady górniczej, mianowany nią za zasługi dla górnictwa i odznaczony medalami.
W jego pamięci na zawsze pozostała katastrofa na Halembie, podczas której razem z kilkunastoma górnikami, zginął jego kuzyn, młody człowiek, ojciec trójki małych dzieci. Dlatego chce celebrować Barbórkę wspólnie z rodziną i przyjaciółmi.
Barbórkę obchodzą nie tylko górnicy wydobywający węgiel kamienny, ale wszyscy wykonujący zawody związane z poszukiwaniem paliw kopalnych. Dariusz Łącz z Kopalni i Zakładów Przetwórczych Siarki w Tarnobrzegu, który po szkole przez 10 lat pracował na różnych wydziałach przy przeróbce siarki, opowiadał: – Kopalnia siarki jest dosyć młoda i różni się od kopalni węgla. Powstała w 1956 roku w Machowie. Tam były pierwsze odkrycia. Siarka jest złożem szkodliwym przez wydobywanie się siarkowodoru. Pierwsi górnicy z kopalni siarki przejęli tradycję Barbórki od górników ze Śląska.
Wywiady z gośćmi, relacjonując górnicze wydarzenie przeprowadzała Jadwiga Rup współprowadząca audycję ,,Na śląskiej fali”. Barbary z okazji imienin otrzymały prezent-niespodziankę: czerwoną różę i butelkę szampana. Obecnym podczas uroczystości górnikom w mundurach galowych uroczyście wręczono „kwaretkę bez wurstu i cygaret”. Pozostali mieli szansę wygrać atrakcyjne nagrody w wielkiej loterii fantowej. Do tańca znane przeboje w górniczej aranżacji zagrał Chicago Fantastic Band & DJ.
Tekst: Jola Plesiewicz
Zdjęcia: Dariusz Piłka
Reklama