Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 02:57
Reklama KD Market

Dorosłe dziecko alkoholika, czyli syndrom DDA

Ewa pamięta swoje wczesne dzieciństwo jak za mgłą. Wspomnienia zostały zablokowane i zepchnięte do podświadomości. Tylko długie bezsenne noce przypominają jej tamten koszmar. Wchodzącego do domu ojca, który chwiejnym krokiem kieruje się do sypialni. Jest już późny wieczór, a on nic nie robiąc sobie z faktu, że ma małe dzieci, które jutro idą do szkoły, wszczyna awanturę z matką. Bo to jej wina, że nie udało mu się zarobić pieniędzy na remont domu, jej wina, że on tak haruje, jej wina, że nie ma spokoju… Mama schodzi mu z drogi, udaje, że nie słyszała obelg. Wszyscy siedzą cicho, nie można przeszkadzać, bo będzie zły i odbije się to na matce jeszcze bardziej. Czują się za nią odpowiedzialni. Są czujni, żeby nie pozwolić mu ją zaatakować. Tata wraca do salonu i pije dalej. Nikt i nic mu w tym nie przeszkadza. Pije aż zaśnie. Większość takich nocy, jak Ewa pamięta, ciągnęła go z matką i bratem nieprzytomnego do łóżka. Była najmłodsza więc do niej należało zdejmowanie mu skarpetek i butów. Nikt nigdy nie skomentował tego głośno. To było niepisane prawo. Myślała przez długie lata, że ciągnięcie ojca do łóżka to normalna rodzinna czynność. Coś co każde dziecko robi w domu.   Bardzo wcześnie nauczyła się, że ojca alkoholizm to wielki sekret. Matka ją przestrzegła, żeby nigdy nie mówić nikomu o tym co robi tata. Nie mogła mówić, nie mogła czuć gamy emocji, jakie zdezorientowane dziecko czuje, gdy smutna rzeczywistość nie pokrywa się z tym co dorośli o niej mówią. I nie mogła ufać nikomu na tyle, by powiedzieć o tym i uzyskać wyjaśnienia. Zrozumiała, że jej uczucia są nieważne a spostrzeżenia nieprawdziwe.  A tymczasem rodzina zjednoczyła się w wysiłku ukrycia problemu i stworzenia pięknej fasady rodziny normalnej. Dlatego cała energia rodziny, każdego jej członka, była poświęcona na ratowanie przed wstydem, ukrywanie alkoholowych występków taty lub tuszowanie jego zachowań. I tej energii nie wystarczyło na zaspokojenie podstawowych potrzeb dzieci. Dzieci alkoholików czują się zazwyczaj niewidzialne.   Ewa mówi teraz, że czuła się jak sierota. Wszystko by zrobiła, żeby poczuć na sobie uwagę rodziców. Kiedy miała jedenaście lat to połknęła kilka leków uspokajających z apteczki mamy. Chciała, żeby rodzice pożałowali ją, zrozumieli jej ból, a nawet zrobili piekło, dali karę – nic takiego się nie stało – nie zauważyli. Obudziła się rano i poszła do szkoły.   Tak więc dziecko alkoholika dostaje przekaz, że jego obecność w domu jest bardziej kłopotem niż błogosławieństwem. Ewa poczuła się odpowiedzialna za uczucia rodziców. Nie chciała sprawiać żadnych kłopotów – zeszła z drogi rodzicom uwikłanym we współzależny od alkoholu związek, z mamą wiecznie sfrustrowaną, narzekającą i przykrywającą niedoskonałości rodziny i ojcem aktywnie pijącym na co dzień, upijającym się do nieprzytomności i wiodącym gładki żywot alkoholika bez konsekwencji.   Od czasu próby samobójczej uczyła się dobrze i zaangażowała się w zajęcia pozaszkolne. Chciała odetchnąć i zdystansować się od ciężkiej atmosfery w domu. Nie było jednak jej to dane. Jej współuzależniona mama przychodziła do niej zwierzając się, jak jest jej ciężko z tatą, który pije coraz więcej. Płakała jej w rękaw, jak bardzo jest nieszczęśliwa. Pytała co ma robić, przecież musi utrzymać rodzinę, bo tata został zwolniony z pracy. Bała się wyjść z domu, by podczas jej nieobecności tata nie narozrabiał. I tak Ewa wpadła w swoją następną rolę.   Dziecko alkoholika dorasta wierząc, że jego jedyną, najważniejszą rolą na świecie jest być opiekunem innych, nie oczekując niczego dla siebie. Jego własne potrzeby i pragnienia są nieważne, bo musi poświęcić się dla innych. Ewa utrzymywała się w przekonaniu, że to ona jest odpowiedzialna za stabilizację rodziny. Czuła ten ciężar i idące za tym poczucie winy jako dziecko i jako dorosły człowiek. Dźwigała nie swój wstyd i nie swoją winę za nieumiejętność naprawienia rodziny. Tak rodzi się poczucie nieadekwatności i bycia niewystarczająco dobrym, bo dziecko nie jest w stanie naprawić ojca alkoholika czy współuzależnionej rodziny.   Lata później Ewa wyszła za mąż za mężczyznę, który w sekrecie przed nią pił alkohol. Zdała sobie sprawę dopiero po ślubie, że mąż ma problem alkoholowy. Gdyby nawet wiedziała o tym wcześniej to pewnie i tak wyszłaby za niego. Była już w ciąży i głęboko wierzyła, że razem pokonają wszelkie przeciwności losu. Bo dzieci alkoholików mają przeświadczenie, że mogą naprawić inną osobę jak tylko wystarczająco dobrze się postarają. I znowu dają z siebie wszystko by zadośćuczynić porażce z przeszłości i tym razem naprawić ten nowy związek. Nieważne jak bolesne doświadczenia z dzieciństwa wiążą się z alkoholem, dobrze znane wzorce zachowań dają strukturę i komfort czegoś znanego. Dlatego tak łatwo wpadają w podobne schematy.   A brat Ewy powielił zachowania ojca. Mówi się, że jedno na czworo dzieci z rodzin alkoholików będzie miało problem alkoholowy. Wielu z nich eksperymentuje bardzo wcześnie, nawet za sekretnym pozwoleniem uzależnionego rodzica. Bo picie tworzy sekretną więź łączącą z pijącym rodzicem. Taka więź daje namiastkę akceptacji i miłości.   Pokonać syndrom   Dorosłe dzieci alkoholików niosą ciężar przeszłości. Niektóre nigdy nie mówią o tym i udają, że to już za nimi. Niestety, cień traumatycznego dzieciństwa wisi nad nimi w postaci syndromu dorosłego dziecka alkoholika. Podążają przez życie powielając wzorce znane z dzieciństwa aż do momentu, gdy zdobędą się na odwagę, by spojrzeć demonowi w oczy. Gojenie ran po chaotycznym dzieciństwie to proces, który jest długi i bolesny, ale wart wysiłku i łez. Jakość życia poprawia się, gdy dorosłe dziecko alkoholika uświadamia sobie swoje niezdrowe zachowania i eliminuje je. Badania mówią, że terapia jest jedną z najefektywniejszych sposobów na dostrzeżenie w sobie niezdrowych zachowań związanych z koszmarem dzieciństwa. Gdy wiemy już co zmienić możemy przystąpić do działania i rozpocząć proces zmian w bezpiecznym zaciszu gabinetu psychologa. Drugą niezwykle korzystną metodą na dokonanie zmian jest przynależność do grupy AL-ANON, która jest wspólnotą dorosłych dzieci i bliskich alkoholików związanych ideą wsparcia i pomocy. Do grupy takiej można dołączyć w każdy poniedziałek 6-8 PM w Zrzeszeniu Amerykańsko-Polskim, 3834 N. Cicero, Chicago. Katarzyna Pilewicz Ph. D, LCPC, CADC doktor psychologii i specjalista od uzależnień. Ukończyła Adler University w Chicago w dziedzinie psychologii klinicznej. Doktorat obroniła w Walden University zajmując się wpływem psychologii pozytywnej na poprawę stanu psychiki człowieka. Autorka licznych publikacji popularnonaukowych w dziedzinie psychologii i higieny psychicznej w amerykańskim wydaniu Magazynu „Polonia” i w “Dzienniku Związkowym” w Chicago. Prowadzi swoją klinikę w dwóch lokalizacjach na przedmieściach Chicago, gdzie prowadzi psychoterapię dla młodzieży oraz dorosłych z problemami natury psychologicznej, pomagając w powrocie do wyższej jakości życia. 405 Lake Cook Rd., Suite 203, Deerfield, IL, 60015 911 N. Plum Grove Rd., suite C, Schaumburg, IL, 60173 Tel. (847) 907 1166 Email: [email protected] www.psychologicalcounselingcenter.com Psychological Counseling Center prowadzi konsultacje i porady dla osób zmagających się z problemami natury psychologicznej. Pomożemy zredukować stres, lęki i depresję. Wskażemy właściwe rozwiązania. Ukierunkujemy cię na odnalezienie siebie i twojej drogi życiowej. Po konsultację dzwoń: (847) 907-1166. Nowa grupa dla rodziców:  POZYTYWNE RODZICIELSTWO. W komfortowej atmosferze, pełnej poufności i wzajemnego wsparcia omawiamy trudne sytuacje i problemy, by znaleźć proste rozwiązania. Zrozum zachowanie swojego dziecka! Działaj na jego korzyść! Program oparty jest na zasadach nauk Alfreda Adlera. Po informacje dzwoń: (847) 907-1166   fot.Pexels.com
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama