Domowe sushi moim skromnym zdaniem jest najlepsze. Możemy połączyć w nim nasze ulubione składniki i dodać odpowiednią ilość ryżu. Czasami zdarzało mi się, że większością gotowego sushi był ryż, a główne dodatki się w nim gubiły. Przygotowanie jest stosunkowo proste, trzeba tylko kupić kilka specjalnych składników, ale za to mają długą datę ważności (zdarzyło mi się użyć ryż do rosołu).
Oczywiście sushi najlepiej smakuje w towarzystwie, przygotowujemy więc je w większym gronie – jest to fajna zabawa! Każdy może stworzyć swoje ulubione połączenie smakowe. Dzisiejszy przepis zawiera moje ulubione składniki.
Zapraszam do kuchni!
Czas przygotowania: 45 minut
Składniki na około 6-8 porcji:
1 1/2 szklanki ryżu do sushi
2 szklanki wody
1 łyżka octu do ryżu
1 opakowanie sprasowanych glonów
kawałek łososia (u mnie wędzony)
ogórki zielone
serek typu Philadelphia
czarny sezam
Dodatki: sos sojowy, wasabi, imbir marynowany
Dodatkowo potrzebna nam będzie spożywcza folia plastikowa lub mata bambusowa
Ryż gotujemy z 2 szklankami wody (według wskazówek na opakowanie) najpierw doprowadzamy całość do wrzenia po czym zmniejszamy gaz do możliwie najmniejszego. Po 15-20 minutach wyłączamy i odkładamy na bok na 10 minut, dodajemy ocet, mieszamy.
Ogórki oraz ser kroimy wzdłuż na słupki. Podobnie postępujemy z łososiem, jeśli jest w kawałku.
Ucinamy kwadrat folii, kładziemy na nim arkusz glonów po czym za pomocą łyżki maczanej w zimnej wodzie rozprowadzamy równomiernie warstwę ryżu.
Na obrzeżu jednego boku układamy wzdłuż łososia, ogórka oraz serek, posypujemy wszystko sezamem. Zwijamy podobnie jak naleśniki (z pomocą folii), jednak rękami staramy się utrzymać kształty, pierwsza roladka nie będzie idealna jednak praktyka czyni mistrza. Czynność powtarzamy do wykorzystania składników. Następnie roladki kroimy na kawałki za pomocą ostrego noża. Serwujemy z sosem sojowym i innymi dodatkami.
Jeśli używamy wędzonego łososia możemy je przechowywać do 3 dni.
Smacznego!
Kasia Maciejewska
Piekę z pasją, gotuję z jeszcze większą, ale prawdziwą satysfakcję daje mi możliwość dzielenia się swoimi pomysłami. Co prawda ukończyłam studia z zakresu zarządzanie kadrami, jednak od kiedy pamiętam, świetnie zarządzałam produktami kuchennymi z niezłym efektem. Poza tym fotografuję. A dobre zdjęcie moich wypieków i potraw – to dopiero zabawa!
W przygotowaniu potraw oraz wypieków używam jedynie produktów bezglutenowych, które pozytywnie wpływają na nasze zdrowie. Na łamach „Dziennika Związkowego” dzielę się z Wami przepisami dań obiadowych, przekąsek oraz słodkości. Obiecuję, że przepisy nie są skomplikowane, za to efekt gwarantowany.
Mam nadzieję, że poczujecie wiatr w żaglach i sami weźmiecie się do gotowania i pieczenia. Dzielcie się swoimi uwagami.
Zapraszam na smaczną przygodę!
E-mail: [email protected]
Adres strony: malewypieki.pl
fot.arch. Kasi Maciejewskiej
Reklama