Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 19 listopada 2024 14:44
Reklama KD Market

O pielgrzymowaniu do Merrillville opowiada ksiądz Mikołaj Markiewicz

O pielgrzymowaniu do Merrillville opowiada ksiądz Mikołaj Markiewicz
Ksiądz Mikołaj podczas Mszy Św. kończącej Pielgrzymkę w 2018 r.

Ksiądz Mikołaj Markiewicz, salwatorianin, jest przełożonym wspólnoty i kustoszem Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville od lipca 2018 roku. W niedzielę, 11 sierpnia 2019 ksiądz Markiewicz po raz drugi  powita pielgrzymów XXXII Pieszej Polonijnej Pielgrzymki Maryjnej z Chicago do Merrillville. Gościem specjalnym tegorocznej pielgrzymki pod hasłem: ,,Trzymaj się ręki Matki” będzie ks. Zbigniew Kras – kapelan prezydenta RP.

Jola Plesiewicz: Jakie znaczenie ma pielgrzymka w sensie religijnym?

Ks. Mikołaj Markiewicz, SDS

Ksiądz Mikołaj Markiewicz:– Pielgrzymowanie to jakaś droga wpisana w nasze życie. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, nawet ludzie niewierzący, że życie jest drogą od samego początku, aż po ten moment, kiedy odchodzimy z tego świata. Dlatego we wszystkich wielkich religiach pielgrzymowanie jest też mocno wpisane. Jest związane z wiarą w Boga. Każda religia ma święte miejsca, do których pielgrzymuje. Żydzi pielgrzymują do Jerozolimy, muzułmanie do Mekki, my chrześcijanie mamy wiele miejsc pielgrzymowania. Pielgrzymka religijna, jej trud jest okazją, żeby jeszcze bardziej odkrywać i poznawać Boga, to pójście w stronę Boga, tak ja to odbieram. Wielu nazywa pielgrzymkę rekolekcjami w drodze.

Dlaczego ludzie podejmują się trudu pielgrzymowania?

– Z takich samychpowodów, z jakich przychodzą do kościoła. Dla wielu jest to okazja po życiu zakręconym do chwili wystopowania, zastanowienia się nad priorytetami w życiu. To jest powód dla pewnej części ludzi. Po drugie, pielgrzymka ma zawsze charakter pokutny i od kiedy pojawiły się pielgrzymki,  zawsze były związane z pokutą, czyli zadośćuczynieniem za moje grzechy, grzechy moich bliskich, grzechy kościoła. Kiedy patrzymy na naszą pielgrzymkę do Merrillville - 32 mile w ciągu półtora dnia, w pełnym słońcu często, na asfalcie - jest to ogromny wysiłek. Ludzie czynią to nie dlatego, że chcą schudnąć, tylko robią to bardzo często z pobudek pokutnych, dlatego że wszyscy wiemy, że jesteśmy ludźmi grzesznymi. Inny motyw jest taki, że ludzie dziękują za coś i to się zdarza bardzo często. Ludzie doświadczyli czegoś bardzo dobrego w życiu, jakiejś szczególnej łaski. Idą, bo mówią: ,,Panie Boże, idąc, męcząc się, pocąc się, obcierając sobie stopy, chcę Ci podziękować.” Kolejnym, z którym często przychodzimy do Boga, jest prośba. Katalog próśb jest szeroki jak potrzeby ludzi, od tych najprostszych, po rozwiązanie trudnych problemów zdrowotnych, rodzinnych itd.

W jaki sposób należy się przygotować duchowo do pielgrzymki?

– To, do czego zachęcamy, kiedy gromadzimy się na pielgrzymce, to uświadomienie sobie, że nie idziemy w żadnym marszu. Mam spotkać Boga i to jest dla mnie najważniejsze. Taka intencja wystarcza. Wielu podejmuje przed pielgrzymką już jakieś przygotowania, szczególnie te modlitewne i my to też czynimy. W intencji pielgrzymki bardzo intensywnie się modlimy, nie tylko tu w Merrillville, w naszej wspólnocie, ale we wszystkich miejscach związanych z pielgrzymką, grupach pielgrzymkowych i w diakoniach pielgrzymkowych. Ludzie, którzy się zapisują na pielgrzymkę mówią, że idą dlatego właśnie, że potrzebują tego szczególnego oderwania od życia. To jest ich motywacja i moment przygotowania wtedy się zaczyna, kiedy się zapisują i mówią: Podejmuję ten trud, nieważne czy będzie padało, czy będzie słońce – idę.

Jakie pielgrzymki przybywają do Sanktuarium w Merrillville?

– Pielgrzymki są zawsze związane ze stałymi datami, żeby ludziom się nie myliło. Piesza pielgrzymka to jest zawsze drugi weekend sierpnia, druga sobota i niedziela sierpnia, niezmiennie od wielu lat. Pielgrzymka rowerowa to sobota po Labor Day. W tym roku była druga edycja pielgrzymki kierowców ciężarówek, to jest ciekawe wydarzenie. Przyjeżdżają kierowcy ciężarówek  swoimi ciężarówkami. Nie jadą tutaj w kolumnie. Każdy przyjeżdża indywidualnie. Tutaj się wspólnie modlą. Jest poświęcenie pojazdów. W tym roku mieliśmy 20 ciężarówek, a kierowców 52. Rozpalił się entuzjazm. Ta pielgrzymka jest w drugą niedzielę czerwca. Od 10 lat mamy pielgrzymkę motocyklistów, którzy zawsze zaczynają sezon motorowy u nas. Przez lata to była połowa kwietnia, ale z tego względu, że od kilku lat pogoda płata nam figla, przenieśliśmy tę datę na pierwszą niedzielę maja, czyli również na moment, kiedy świętujemy kilka polskich, patriotycznych rocznic. W 2017 roku było ponad trzystu motocyklistów na motorach, więc to też robi wrażenie. Motocykliści też kończą u nas sezon – zawsze w pierwszą niedzielę października. Dziękują za to, że bezpiecznie przejeździli ten czas. Róże różańcowe z parafii zawsze mają pielgrzymkę w drugą sobotę lipca. Około 11 listopada gromadzą się weterani. Jest ich coraz mniej, w zeszłym roku było ich siedmiu. Ciekawym wydarzeniem od wielu lat tutaj jest to, że Słowacy mają swój piknik, Slovak Day, i to jest jeden z większych pikników około połowy lipca. Mają wtedy swoją mszę po słowacku, swojego księdza, który z nimi przyjeżdża. Mamy swoje koła góralskie, które są z nami zaprzyjaźnione. Koła równolegle do odpustu, który odbywa się w Polsce, w wiosce, z której pochodzą, mają tu spotkanie odpustowe.  Mieliśmy sporo pielgrzymek dzieci pierwszokomunijnych. Mówiąc o  Merrillville trzeba powiedzieć, że zanim to miejsce zostało dedykowane Matce Bożej Częstochowskiej, było miejscem poświęconym Matce Bożej z Fatimy. To ona jest pierwszą patronką Merrillville i pierwsza kaplica, która tu powstała zanim wybudowano kościół, to kaplica dedykowana Matce Bożej z Fatimy. Dlatego  od ponad 60 lat, od maja do października, odbywają się nabożeństwa fatimskie. I to też możemy nazwać pielgrzymką, bo każdy, kto tu przyjeżdża się modlić, jest pielgrzymem.

Jak są formowane grupy pielgrzymujących?

– Pielgrzymka piesza idzie jedną kolumną. Nie jesteśmy podzieleni na żadne grupy. W Polsce, np. kiedy idzie pielgrzymka warszawska do Częstochowy jest podzielona na kilkanaście grup. Chcemy, żeby to była jedność. Jedyną grupą, która się wyróżnia ze względu na bezpieczeństwo, to małe dzieci w wózkach z matkami, ojcami czy rodzinami. To jest grupa, która otwiera pielgrzymkę. Idzie krzyż, idą sztandary, idą tzw.wózki, potem oddziela ich samochód i idzie reszta pielgrzymki. To jest wyraz jedności, idziemy wszyscy razem. Tak jest od samego początku. I tego się trzymamy.

Jakiego rodzaju opieką duchową są otoczeni pielgrzymujący? Ilu księży, bierze udział w pielgrzymce?

– Stałej liczby nie ma. Zapraszamy księży, bo my, salwatorianie, nie bylibyśmy w stanie obsłużyć duchowo pielgrzymki. Nas w Merrillville jest pięciu, wszyscy musielibyśmy iść, a przecież ktoś musi nad tym czuwać. Co roku z Polski zapraszamy księży do pomocy. Będzie 6 salwatorianów z Polski. Zawsze pielgrzymka ma jakiegoś specjalnego gościa. Ta osoba przewodniczy mszom świętym, wygłasza do pielgrzymów kazanie, bez konferencji. W tym roku to ksiądz prałat Zbigniew Kras, kapelan prezydenta RP. W pielgrzymce, oprócz salwatorianów, zawsze idzie kilkunastu księży. Księża, kiedy włożą stułę fioletową, przy kościele św. Michała, gdzie rozpoczyna pielgrzymka, to ściągają ją wieczorem w Merrillville, non stop spowiedzi przez całą sobotę i pół niedzieli. To jest główna opieka, którą księża fundują pielgrzymom. Sióstr zakonnych też zawsze idzie jakaś grupa. Pielgrzymka to jest przeplatanie pieśni, modlitwy i konferencji. Odmawiamy cztery części różańca, śpiewamy godzinki ku czci Matki Bożej. To jest czas refleksji, modlitw.

Kto wśród pielgrzymujących stanowi najliczniejszą grupę?

– Tak, jak w kościele, większość stanowią kobiety. Pięćdziesiąt procent stanowi młodzież. To nadzieja. Mamy dużo młodzieży i to dla nas bardzo pozytywne.

Czy do Merrillville pielgrzymują wyłącznie Polacy, czy również inne narodowości?

– Pielgrzymi są z różnych stanów, nawet z różnych krajów. Mieliśmy nawet Australijczyków w pielgrzymce, ale generalnie to są takie „polskie” stany: Illinois, Indiana, Wisconsin, Michigan, ale też mamy co roku pielgrzymów z Kalifornii, Arizony, Teksasu. W zdecydowanej większości są to Polacy. Co roku idą z nami Cyganie, dość spora grupa.

Rok temu przeprowadziliśmy ankietę na temat języka w pielgrzymce. Na 4 tysiące 700 ludzi zapisanych rok temu 4 tysiące odpowiedziało, że zdecydowanie pierwszym językiem ma być język polski. Język angielski jest obecny w pielgrzymce w jednej konferencji i podczas spowiedzi. Język angielski jest obecny od tego roku w tym, że teksty mszy świętej i niezbędne treści o pielgrzymce w aplikacji telefonicznej też są przetłumaczone na angielski.

Czy zna ksiądz kogoś, kto pielgrzymują regularnie do Merrillville?

– Są mi znane przynajmniej dwie osoby, które są z pielgrzymkami od 32 lat. Są wyjątkowe: Lech Kubera i Marek Prędki. Proszę pamiętać, że w pierwszej pielgrzymce szło 7 osób, z tych siedmiu osób, te dwie są na pewno. Nie mam pojęcia o losie pozostałych pięciu. Jeśli chodzą, to ich przepraszam, że ich nie wymieniłem. Te dwie osoby, znam i wiem że chodzą od początku, od 32 lat. Pierwsza pielgrzymka w 1987 roku to była pielgrzymka zorganizowana, aby upamiętnić weteranów, którzy są symbolem poświęcenia, bohaterstwa, walki, przelanej krwi za Ojczyznę. To była pobudka pierwszej pieszej pielgrzymki. Potem to się zmieniło w pielgrzymkę w szerszym wydaniu i pielgrzymujemy jako Polacy. Ci dwaj panowie pielgrzymują z pobudek religijnych, potrafią połączyć troskę o Kościół, o swoją rodzinę, ale łączą też motywy patriotyczne.

Każdy katolik powinien przynajmniej raz w życiu odbyć pielgrzymkę?

– Myślę, że tak i to nie chodzi o długość. Ja od dziecka chodziłem 8 kilometrów z parafii, z której pochodzę, w ostatnią niedzielę sierpnia do małego sanktuarium, gdzie od wielu wieków moi ziomkowie pielgrzymowali dziękować Matce Bożej za dar życia. To nie o to chodzi, że każdy z nas ma dojść do Częstochowy czy Lichenia, które są popularne pielgrzymkowo. To jest takie trochę sprawdzenie się. Ludzie odkrywają w pielgrzymce niesamowite rzeczy. Co roku mamy wiele świadectw, nawróceń. Dlatego uważam, że warto spróbować. To jest też odkrywanie troszkę z innej perspektywy Pana Boga. Nie tylko poprzez Kościół, moją osobistą modlitwę i udział w sakramentach, ale poprzez doświadczenie wspólnoty. Nagle odkrywam, że jest wielu ludzi, którzy z podobnych pobudek to robią i że nie jestem sam. Często zapominamy, że na tej drodze do Pana Boga nie jesteśmy sami, jesteśmy wspólnotą Kościoła. Pielgrzymka jest momentem odkrywania tej wspólnoty. Każdemu polecam, bo jest to coś wyjątkowego.

Czy zdarza się, że z pielgrzymką idą osoby turystycznie?

– Takich weryfikacji nie robimy. Zapisujemy dane personalne, natomiast w regulaminie jest zapisane, czym jest pielgrzymka – wydarzeniem religijnym, pokutnym, związanym z wiarą katolicką. Zdaję sobie sprawę, że wielu w pielgrzymce idzie, bo idzie dziewczyna, która chciała, żeby chłopak z nią szedł. Wielu, młodych chłopaków potem odkrywa, że to coś wyjątkowego, ale na wyjściu możemy powiedzieć, że sama pobudka nie była z ogromnej miłości do Pana Boga, czy czynienia pokuty.

Jak przebiega pielgrzymka?

– Rozpoczynamy w kościele św. Michała. Tam jest zawsze msza o 7.30 rano. Pielgrzymka rusza bezpośrednio po tej mszy. W sobotę dwa postoje. Jeden krótszy, drugi dłuższy. Dochodzimy mniej więcej na godzinę 6 wieczorem do Sanktuarium Matki Bożej Ludźmierskiej do Munster, do karmelitów. Tam pielgrzymka nocuje. Sobota to jest 20 mil. Niedziela to 12 mil. Z Munster ruszamy o 7 rano do Merrillville, z jednym tylko postojem  i mniej więcej o godzinie pierwszej po południu pielgrzymka wchodzi do Merrillville i o godzinie drugiej jest msza kończąca pielgrzymkę.

Co ksiądz chciałby przekazać uczestnikom tegorocznej pielgrzymki?

– To, czym jest też hasło tegorocznej pielgrzymki: ,,Trzymaj się ręki matki”. Każdy z nas pamięta to doświadczenie z dzieciństwa. Każdy wie, co to znaczy trzymać mamę za rękę i jak jest ważne dla dziecka poczucie miłości matki. Chciałbym, żeby wszyscy, którzy pójdą w tegorocznej pielgrzymce, nastawili się na to, że powierzam Matce Boskiej swoje rzeczy i choć fizycznie nie mogę tego uczynić, to duchowo chwytam za Jej rękę i pozwalam się prowadzić, i bezwarunkowo ufam, wtedy na nowo będziemy odkrywali piękne rzeczy związane z miłością do Pana Boga i do ludzi.

Czy są inne refleksje, którymi chciałby  się ksiądz podzielić?

– Chciałbym zachęcić, żeby się zapisywać na pielgrzymkę. Osoby nie zapisane nie powinny iść w pielgrzymce. Jest wiele osób, które wybierają się w pielgrzymkę, ale chcą to robić bez formalności. Mówią tak: ,,Nie będę się zapisywał, bo nie będę korzystał z posiłku”. Jeśli spotkalibyśmy kogoś niezapisanego w pielgrzymce, to powinniśmy mu odmówić udziału w pielgrzymce. Ludzie powinni brać odpowiedzialność za pielgrzymkę. Każdy, kto idzie w pielgrzymce, trochę się dokłada. Są koszty pielgrzymki – obstawa policji, służb, czy innych serwisów, które trzeba zagwarantować. Jeśli idziesz, dołóż swoją cegiełkę. Jak mogę ofiarować Panu Bogu intencję, jeśli już na początku popełniam wobec innych wykroczenie?

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Jola Plesiewicz

Zdjęcia: Dariusz Piłka

Na zdjęciu głównym: Ksiądz Mikołaj podczas Mszy Św. kończącej Pielgrzymkę w 2018 r.

Markiewicz

Markiewicz

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaWaldemar Komendzinski
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama