Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 19 listopada 2024 14:53
Reklama KD Market

Ks. Zbigniew Kras, kapelan prezydenta RP: Polacy w Chicago tęsknią do Matki Boskiej

Ks. Zbigniew Kras, kapelan prezydenta RP: Polacy w Chicago tęsknią do Matki Boskiej
Ks. Zbigniew Kras

Modląc się za siebie, modlimy się za ojczyznę – powiedział w rozmowie z Redakcją „Dziennika Związkowego” ksiądz Zbigniew Kras, kapelan prezydenta Andrzeja Dudy, zapalony pielgrzym i wieloletni organizator Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej, który w tym roku obecny będzie podczas XXXII Pieszej Polonijnej Pielgrzymki Maryjnej do Merrillville w stanie Indiana.

Anna Rosa: Księże kapelanie, najpierw zadam  pytanie, które nurtuje każdego z nas. Jak to jest być osobistym kapelanem prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej?

– Nie spodziewałem się, że będę pełnił tę szczególną posługę kapłańską. Spotkałem przyszłego pana prezydenta kilkakrotnie, ale poza luźną znajomością nie było pomiędzy nami szczególnych więzi. Byłem więc zaskoczony i zaszczycony propozycją, że prezydent Polski chce, bym to właśnie ja pełnił funkcję kapelana w Pałacu. Byłem wówczas proboszczem w malowniczej miejscowości, Lipnicy Murowanej. Prezydent przyjechał osobiście i poprosił mnie, bym pełnił tę posługę. Biskup diecezji tarnowskiej, Andrzej Jeż, do którego skierowana została oficjalna prośba, wyraził zgodę i tak oto znalazłem się w Pałacu Prezydenckim. Jest to bardzo odpowiedzialna funkcja, pod moją opieką znajdują się trzy kaplice: w Pałacu Prezydenckim, Belwederze oraz na zamku w Wiśle, który jest rezydencją prezydenta.

Czy osoby z najbliższego otoczenia prezydenta i on sam mają czas, by w natłoku spraw codziennych o wadze państwowej znaleźć chwilę na modlitwę i wizytę w kaplicy?

– Czas na zadumę potrzebny jest zawsze i każdemu, zwłaszcza jeśli dotyczy osób kierujących państwem i podejmujących ważne decyzje. Dlatego jestem potrzebny. Jestem do dyspozycji nie tylko pana prezydenta, ale także jego rodziny i pracowników. Służę ludziom, którzy oddają swoje życie Polsce. Kaplica w Pałacu Prezydenckim to miejsce pełne spokoju, intymne, gdzie można przyjść i zagłębić się w zadumie, pomodlić, wyciszyć i, co ważne, to wszystko bez tłumu reporterów i fleszy aparatów fotograficznych czy kamer. Można tam przyjść i być zwykłym człowiekiem, spotkać się sam na sam z majestatem Boga.

Będzie ksiądz kapelan uczestniczył w mszy kończącej XXXII pielgrzymkę do Merrillville  w stanie Indiana, które nazywane jest „amerykańską Częstochową”.  Czy to będzie pierwsza wizyta księdza wśród największego skupiska Polonii na świecie?

– Będę uczestniczył w całej pielgrzymce, nie tylko w mszy św. na jej zakończenie. Pierwszy raz towarzyszyłem panu prezydentowi podczas jego wizyty w waszym pięknym mieście w maju 2018 roku. Prezydent bardzo się wówczas cieszył, że odwiedził Chicago, że spotkał się z Polakami, których tak wielu tu mieszka, pracuje i żyje. Rodacy bardzo licznie pojawili się na tym spotkaniu z parą prezydencką. Było mnóstwo dzieci i młodzieży, ubranej w biało-czerwone barwy narodowe, w stroje ludowe określające region Polski, z którego pochodzi, mówiącej po polsku, demonstrując swoje pochodzenie. Będąc tu rok temu widziałem, że polskość na obczyźnie nie jest zagrożona. Nie sądzę, by w najbliższym czasie w ogóle była zagrożona. Buduje się ją w oparciu o odpowiedzialność historyczną, więzy rodzinne i wiarę katolicką. Każdy, kto zna polską historię wie, jak dużo zawdzięczamy poprzednim pokoleniom. Przez 123 lata zaborów Polacy byli Polakami, nikt im tego nie mógł odebrać mimo zakrojonej na szeroką skalę akcji wynaradawiania, rusyfikacji i germanizacji. Potem nastąpiły czasy Legionów Polskich, Armii Krajowej, aż wreszcie wielki ruch solidarnościowy.

Fundamentem zachowania polskości był dom rodzinny, gdzie przez dziesięciolecia żywe były tradycje, wiara, język, kultura, pamięć o historii.

– Tak, dopóki rodzice uczą podstawowych wartości, przekazywanie tradycji i tożsamości odbywa się bardzo płynnie. Najważniejszą wartością dla Polaków była i jest rodzina, którą wspomaga szkoła i kościół. Obecnie widzimy kryzys wartości rodzinnych i to nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, a nawet świecie. Ma on wiele wymiarów: życie bez żadnych zobowiązań, moda bycia singlem, nowe ruchy społeczne proponujące inny model życia, ale także wielka migracja. W Polsce od wielu lat rodzice wyjeżdżają za pracą, zostawiając dzieci pod opieka dziadków lub krewnych.

W bardzo krótkim czasie nastąpiła zmiana modelu rodziny. Niby są pełne, ale niepełne, bo któregoś z rodziców stale nie ma.

– Polskie rodziny są jakby rozbite z powodów ekonomicznych i pracy poza krajem. Osłabieniu ulegają więzi rodzinne i uczucia. Rodzice bardziej dbają o byt materialny i dostanie życie niż o właściwy rozwój emocjonalny, intelektualny i moralny dzieci, które pomimo pełnej rodziny, przynajmniej formalnie, wzrastają jak sieroty lub półsieroty. W Polsce używa się też określenia – eurosieroty.

Wartości rodzinne wspiera pielgrzymowanie całych rodzin. Polacy mają pielgrzymkę we krwi.

– Myślę, że jest ona wpisana w kondycję człowieka. Już Abraham pielgrzymował do ziemi wskazanej przez Boga. Cała Księga Genesis a potem Wyjścia, to opis pielgrzymki narodu wybranego. Z historią Polski związane jest pielgrzymowanie do Częstochowy, na Jasną Górę. Każdego roku podążają tam pielgrzymki z każdego zakątka kraju. Ludzie pielgrzymują wiele dni, w upale i deszczu, w różnych intencjach, ale z ogromnym oddaniem. Setki tysięcy pątników odwiedza to nasze Narodowe Sanktuarium, by umocnić się w wierze, ale także by odbudować więzy rodzinne.

Ksiądz też jest pielgrzymem.

– Tak, odkąd pamiętam. Od dziecka chodziłem na jednodniowe pielgrzymki do Sanktuarium Matki Bożej w Tuchowie, koło Tarnowa, dokąd Polacy pielgrzymują od końca XVI wieku. Potem w moim życiu była piesza pielgrzymka na Jasną Górę. Przez dwadzieścia lat organizowałem słynną Pieszą Pielgrzymkę Tarnowską, razem z ks. Tadeuszem Wiatrem i ks. Stanisławem Ruchałą. Każdego roku w latach 1982-2003 maszerowałem przez 9 dni wraz z pątnikami, by pomodlić się przed obliczem Matki Boskiej Częstochowskiej. Obowiązki duszpasterskie sprawiły, że musiałem przerwać to pielgrzymowanie, ale nie ma roku w moim życiu, bym nie był w miejscu kultu maryjnego. Matka Boska i jej kult są przyczyną pielgrzymowania Polaków. W Europie jest wiele miejsc związanych z kultem maryjnym, choćby Fatima w Portugalii czy Lourdes  we Francji, ale nie wiem, czy Lourdes ma tak wielkie narodowe znacznie dla Francuzów, jak Jasna Góra dla Polaków. Każdy Polak nosi w sercu powinność, żeby choć raz w życiu być w Częstochowie. Myślę, że wielu Polaków mieszkających w Chicago pielgrzymowania nauczyło się w Polsce i przywieźli tę piękną tradycję za ocean, przekazując ją pokoleniu rodzącemu się w Stanach Zjednoczonych.

Piesza pielgrzymka do Merrillville odbywa się już po raz 32. i mocno zrosła się z życiem chicagowskiej Polonii. Chodzą na nią całe rodziny, nawet te z małymi dziećmi.

– Polacy w Chicago tęsknią do Matki Boskiej, potrzebują matczynej miłości i powierzają się jej opiece. Pielgrzymka to wielkie duchowe wydarzenie, podczas którego następuje zbliżenie i budowanie szczególnej więzi międzyludzkich w Kościele miedzy braćmi i siostrami, miedzy duchownymi a świeckimi. Pielgrzymka daje poczucie wspólnoty - wspólnego celu, wspólnego pokonywania trudów, wspólnego uświęcania. To piękna tradycja, która żywa jest w każdym miejscu, w którym osiedlają się Polacy. Jako imigranci przywożą ze sobą kult Matki Boskiej, do której się pielgrzymuje.

Jakie słowa mógłby ksiądz kapelan skierować do pielgrzymów udających się do Merrillville?

– Serdecznie zapraszam tych którzy byli i tych, którzy jeszcze nie byli, bo naprawdę warto. Matce Boskiej można zanieść wszystkie intencje, powierzyć jej wszelkie troski, smutki i tajemnice, podzielić się radością. Zapraszam wszystkich Polaków z Chicago i okolic, im więcej nas będzie, tym lepiej. Modląc się za siebie, będziemy modlić się za ojczyznę tę w Europie i tę na ziemi amerykańskiej, tę ziemską i o tę niebieską.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiała: Anna Rosa

fot.Facebook.com/EastNews

Kras1

Kras1

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaWaldemar Komendzinski
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama