Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 23:50
Reklama KD Market

Pełen przemocy długi weekend

Pełen przemocy długi weekend
fot.JOSHUA LOTT/EPA-EFE/REX/Shutterstock
9 ofiar śmiertelnych i 44 ranne – to bilans długiego weekendu w Chicago.  W tym roku chicagowska policja oddelegowała na ulice mniej patroli niż w roku ubiegłym.

Najwięcej aktów przemocy i strzelanin miało miejsce w dystryktach policyjnych Grand Crossing i Englewood na południu miasta. Ofiary śmiertelne odnotowano w dzielnicach Austin na zachodzie Chicago oraz  Humbold Park – na północnym zachodzie miasta.

Do ostatniego zabójstwa podczas tegorocznego weekendu Labor Day doszło we wtorek rano około godz. 1:20 am w dzielnicy Gresham na południu miasta. Na chodniku znaleziono 32-letniego martwego mężczyznę z raną postrzałową głowy.

Najmłodsza ofiara śmiertelna miała 15 lat. Davantae Jackson miał w tym tygodniu zacząć rok szkolny w szkole średniej. Nastolatek zginął w nocy z soboty na niedzielę przed domem w dzielnicy Austin, zastrzelony przez kogoś, kogo uważał za przyjaciela.

Kilkanaście minut później do strzelaniny doszło na przyjęciu w Woodlawn. Jeden z uczestników otworzył ognień wewnątrz domu przy 6100 South Lawrence Avenue zabijając 27-letniego mężczyznę i raniąc 34-letnią kobietę.

Tej samej nocy w ostrzelanym z broni samochodzie w Archer Heights zginął kolejny mężczyzna. Strzały padły z przejeżdżającego obok auta. Druga ofiara, mężczyzna – ranny w klatkę piersiową, brzuch i rękę –  zdołał dotrzeć do szpitala o własnych siłach.

W sobotę dwóch mężczyzn zginęło, a trzy kolejne osoby zostały ranne w strzelaninie w Englewood. Wszystkie ofiary przebywały na ganku domu przy 7100 South Paulina Street, który został ostrzelany z przejeżdżającego obok ciemnego samochodu.

W dzielnicy Humboldt Park w sobotni poranek jedna osoba zginęła, druga została ranna w wyniku strzelaniny. Ogień otwarto z przejeżdżającego auta. Ofiarą śmiertelną był 18-letni Angel Perez, mieszkaniec Logan Square, który zmarł w szpitalu w wyniku obrażeń.

Pierwszą ofiarą kolejnego krwawego weekendu w Chicago był 42-letni Willie Coker, zastrzelony tuż po północy w sobotę w South Chicago. Mężczyzna znajdował się na zewnątrz z grupą innych ludzi, kiedy dosięgła go kula wystrzelona z niewiadomego kierunku.

W miniony świąteczny weekend policja zanotowała wzrost przemocy w porównaniu z poprzednim rokiem, kiedy w strzelaninach podczas długiego weekendu Labor Day śmierć poniosło 7 osób i 27 obrażenia.

Policyjne statystyki pokazują, że długi weekend związany ze Świętem Pracy  w 2017 był bardziej krwawy od tegorocznego – 7 osób zginęło, 45 zostało rannych. Rekordowy był rok 2016, kiedy podczas weekendu Labor Day 63 osoby zostały ranne, a 13 poniosło śmierć.

(ar)

fot.JOSHUA LOTT/EPA-EFE/REX/Shutterstock

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama