Zbliżający się do południowo-wschodnich wybrzeży USA huragan Dorian cały czas słabnie. Obecnie ma kategorię drugą w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, jednak powoli cały czas kieruje się w stronę Florydy - poinformowało we wtorek amerykańskie Narodowe Centrum ds. Huraganów (NHC).
Według NHC huragan obecnie znajduje się 160 km na północny wschód od West Palm Beach na Florydzie i posuwa się z prędkością 4 km/godz., a siła wiatru spadła do 175 km/godz.
Wcześniej we wtorek Gubernator Georgii Brian Kemp zarządził ewakuację przybrzeżnych terenów stanu, w tym kilku wysp. W telewizji Fox News Channel Kemp wyraził obawy, że Dorian uderzy w ląd silnym wiatrem, powodziami i ogromną falą sztormową. Powiedział, że na autostradzie międzystanowej nr 16 już rozpoczął się wzmożony ruch samochodów, którymi ludzie udają się w bardziej bezpieczne rejony.
Dorian obecnie szaleje na Bahamami. Mimo że od kilkunastu godzin słabnie, to jednak wcześniej zdążył wyrządzić ogromne szkody. Premier tego wyspiarskiego kraju oświadczył: "Jesteśmy świadkami historycznej tragedii. Zniszczenia są bezprecedensowe i rozległe".
Do tej pory wiadomo o pięciu ofiarach śmiertelnych żywiołu na wyspach Wielkie Abaco i Wielka Bahama, zamieszkanych łącznie przez 70 tys. osób. Ciągły wiatr przekraczał tam prędkość 290 km/godz., w porywach nawet 350 km/godz., a fale sztormowe osiągały wysokość ponad 7 metrów. Żywioł spowodował gigantyczne powodzie, a uszkodzonych lub całkowicie zniszczonych zostało około 13 tysięcy domów.
Najbardziej niszczycielskie okazały się fale powodziowe, które sięgały nawet drugiego piętra. Ludzie musieli szukać schronienia na strychach lub w sąsiednich budynkach, które oparły się żywiołowi. Całkowicie pod dwumetrową warstwą wody znalazło się międzynarodowe lotnisko na Wielkiej Bahamie.
Na wyspie tej, jak poinformowało ministerstwo zdrowia kraju, w dużym stopniu zniszczona została infrastruktura medyczna. Wprawdzie przetrwał główny szpital Marsh Harbour, ale dla 400 przebywających w nim pacjentów brakuje wody, jedzenia, lekarstw i materiałów chirurgicznych.
Jak wynika z prognoz, huragan będzie powoli przemieszczał się niebezpiecznie blisko linii brzegowej wschodniego wybrzeża Florydy. Ostrzeżenia mówią, że nawet jeśli centrum huraganu nie uderzy na lądzie, nie można wykluczyć ogromnych szkód w amerykańskich stanach. Zgodnie z komunikatem Amerykańskiego Czerwonego Krzyża efekty Doriana może odczuć nawet 19 milionów mieszkańców Florydy, Georgii i Karoliny Południowej. (PAP)
Na zdjęciu głównym: Mieszkańcy Daytona Beach na Florydzie obserwują ocean
fot.JIM LO SCALZO/EPA-EFE/Shutterstock
Daytona Beach, Floryda
fot.JIM LO SCALZO/EPA-EFE/Shutterstock
Bahamas
fot.CPO CHARLY HENGEN/US COAST GUARD HANDOUT/EPA-EFE/Shutterstock
Reklama