Będąc jeszcze na studiach, odbywałam praktyki z doradcą zawodowym w Urzędzie Pracy. To, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie to fakt, że spotkałam wtedy naprawdę dużo ludzi, którzy na pytania: „Czym się Pani interesuje?”, „Co lubi Pan robić?”, odpowiadali „nie wiem”, a co więcej, było wyraźnie widać, że jest to prawda.
Czy pasja jest w życiu ważna? Według mnie może zapytać o to ktoś, kto nigdy nie doświadczył pasji, lub u kogo została ona skutecznie zagłuszona, ale o tym w kolejnym artykule. Kiedy myślę o pasji, widzę przede wszystkim ogień i żar. Jest to potężne uczucie, które napędza nas do działania, czysta motywacja, taka, która nie potrzebuje żadnych zewnętrznych wzmocnień, wspomagaczy, bo sama w sobie daje ogromną radość i szczęście. Dodatkowo, pasję można rozbudzić tak w sobie, jak i w kimś, ale można ją również bardzo łatwo zgasić i to w dużej mierze zależy od rodziców.
Kiedy chcemy rozbudzić w swoim dziecku ten ogień motywacji, pierwszy krok to obserwacja i poznanie naszego malucha, który już w wieku przedszkolnym pewne rzeczy robi z większą przyjemnością niż inne. Warto więc zwrócić uwagę, które aktywności są dla niego ciekawsze, nad którymi może spędzać naprawdę dużo czasu lub często je powtarza z wielkim uśmiechem na twarzy. Tego typu sygnały świadczą bez wątpienia, że w Twoim dziecku właśnie rozwija się pasja.
Kiedy dziecko jest na etapie poszukiwania, bardzo ważny jest również przykład samego rodzica. Maluchy z natury chcą spędzać czas ze swoimi rodzicami i czerpią z naszych doświadczeń. Wszelkie aktywności, które wywołują radość w ich opiekunach, w które rodzice są zaangażowani, będą również w pewien sposób atrakcyjne dla dziecka, bo być może będzie to dobry sposób, aby spędzać czas razem i dobrze się bawić. U mojego syna właśnie w taki sposób rozpoczęła się miłość do nart, kiedy stawiał swoje pierwsze kroki na stoku pod okiem mojego męża. Teraz to ja ulepszam swoją jazdę pod jego nadzorem.
Wspomniałam o nartach i przypomniała mi się kolejna historia, a mianowicie rozpalenie mojej pasji do narciarstwa biegowego. Pewnego zimowego popołudnia w górach mój mąż wpadł na pomysł, że chciałby pojechać na lotnisko i zobaczyć, czy zimą latają szybowce. Ostatecznie wybraliśmy się tam wszyscy i choć szybowce niestety nie latały, to okazało się, że przygotowane są tam tory dla narciarzy biegowych, a tuż obok działa wypożyczalnia sprzętu. Chwila niepewności i już po chwili poczułam szybsze bicie serca, które wskazywało, że to jest właśnie to coś, co może „zawrócić” mi w głowie. Szybko okazało się, że mam do tego sportu naturalny talent i w efekcie, po dwóch sezonach biegania, na początku tego roku wystartowałam w Biegu Podhalańskim. To, co chciałabym, abyś Drogi Rodzicu wyciągnął z tej historii, to przede wszystkim otwartość na nowe aktywności, nowe pomysły, nowych ludzi, bo nigdy nie wiadomo, gdzie znajdziesz coś, co rozpali zmysły Twoje, lub dziecka. W moich dzieciach jeszcze nie zapłonął żar pasji do biegówek, ale wszystko przed nami, bo już zaczynają towarzyszyć mi na trasach.
Kolejnym wsparciem z naszej strony będzie umożliwienie rozwoju w tym, co dziecko interesuje. Tutaj przychodzi mi na myśl koleżanka mojego syna, która zarówno zerówkę, jak i pierwszą klasę rozpoczynała z porcją zajęć dodatkowych, z których wszystkie były jej „wymarzonymi”. Już po kilku tygodniach okazywało się jednak, że coś było nie tak. Nawiasem mówiąc, warto przygotować się na to, że po jakimś czasie dziecko może się zniechęcić, znudzić i nie ma sensu zmuszać go wtedy do takiej aktywności, bo może to przynieść zupełnie odwrotny efekt. Rodzice dziewczynki z jednej strony wykazywali delikatny niepokój, że córka nie może się zdecydować i tak szybko rezygnuje, a z drugiej podeszli do tego z pewnym dystansem, rozumiejąc, że jest to czas doświadczeń, eksperymentów. Przedszkolak, czy nawet szkolniak, nie musi jeszcze wybierać swojej drogi na resztę życia, ale dobrze, aby poznał różne możliwości, żeby jego późniejsze wybory były łatwiejsze i bardziej świadome.
Pasja odgrywa niezwykle ważną rolę w życiu każdego człowieka i dlatego chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Często szukamy jej w rzeczach, czynnościach, zajęciach wyjątkowych i dużych, zostawiamy ją na specjalne okazje, kiedy będziemy mieć więcej wolnego czasu, a tego wciąż nam brak… Chcę Ci pokazać, Drogi Rodzicu, że pasja może narodzić się zupełnie niespodziewanie i z całkowicie zwyczajnej czynności, a kiedy odnajdziemy choć odrobinę pasji w tych naszych zwykłych, codziennych zajęciach, to może się okazać, że nasze całe życie nabierze zupełnie innych barw i w końcu świadomie będziemy mogli powiedzieć, lub zaśpiewać: „Kocham cię, życie, Poznawać pragnę cię, pragnę cię, pragnę cię w zachwycie…”. Tego właśnie Wam życzę!
Iwona Kozłowska
jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.
Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”
Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.
Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!
fot.Pexels.com
Reklama