Ośmioletnia dziewczynka jest wśród co najmniej 42 osób, które zostały ranne w ulicznych strzelaninach w Chicago w miniony weekend. Pięć innych osób nie żyje.
Dziewczynka brała udział w rodzinnym grillowaniu w niedzielę po południu w rejonie 1000 N. Monticello w dzielnicy Humboldt Park, gdy z przejeżdżającego samochodu padły strzały. Trafiona kulą w nogę dziewczynka została przewieziono do szpitala dziecięcego Lurie. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Dzień wcześniej, w sobotę, zastrzelony został 16-latek w dzielnicy LittleVillage. Przed drugą nad ranem siedział w samochodzie w rejonie 3400 W. 24th St., gdy ktoś z chodnika otworzył ogień. Kula trafiła nastolatka w głowę, zmarł w szpitalu Mount Sinai.
Zaledwie kilka minut później w innej części miasta zabity został 19-latek. Młody mężczyzna stał na ulicy w rejonie 600 N. Sawyer Ave. w dzielnicy Garfield Park, gdy rozległy się strzały. Trafiony w pachę mężczyzna zmarł w szpitalu Mount Sinai.
W podobny sposób, od niespodziewanych strzałów, które padły z ulicy, zginęły dwie inne osoby – 29-letni Malcolm Sabbs w South Chicago i 47-letni Douglas Tate w Humboldt Park.
Do największej strzelaniny, w której rannych zostało pięć kobiet, doszło w niedzielę nad ranem w dzielnicy Garfield Park. O 2.47 am ktoś otworzył ogień w tłum osób biorących udział w ulicznym przyjęciu.
Tydzień wcześniej w ulicznych strzelaninach w Chicago zginęło siedem osób, a 42 zostały ranne.
(jm)
fot.JOSHUA LOTT/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Reklama