Rodzina zamordowanej w Champaign chińskiej naukowiec traci nadzieję na odnalezienie ciała córki. Jej morderca, skazany w lipcu na dożywocie, powiedział swoim obrońcom, że rozdzielił jej zwłoki do kilku worków, które na raty powyrzucał do śmietników.
Ostatnim życzeniem rodziny zamordowanej w 2017 r. Yingying Zhang, która na proces ws. zabójstwa córki przyleciała specjalnie z Chin, jest odnalezienie szczątków swojej córki i zabranie ich do Chin w celu godnego pochówku. W ostatnich dniach stało się jasne, że być może nigdy to nie nastąpi.
Ojciec dziewczyny podczas konferencji prasowej w środę podziękował wszystkim za pomoc w poszukiwaniach Yingying. Dodał, że po tym, co usłyszał od władz federalnych, szanse na odzyskanie ciała są praktycznie żadne, a ocenę wykonalności tego zadania pozostawia władzom.
Christensen, który do tej pory deklarował, że nigdy nie wyjawi, co zrobił z ciałem dziewczyny, a także że nigdy nie zostanie ono odnalezione, miał wyznać swoim obrońcom, że po zgwałceniu, torturowaniu i zabiciu dziewczyny umieścił jej zwłoki w trzech workach na śmieci, które wrzucił do kontenerów za swoim mieszkaniem. Warunkiem ujawnienia tych informacji było nieużycie ich podczas procesu i podanie do wiadomości publicznej dopiero po jego zakończeniu.
Władze ustaliły, że szczątki dziewczyny mogą ostatecznie znajdować się na prywatnym wysypisku śmieci w Vermillion County, a ich znalezienie może by praktycznie niewykonalne, gdyż zawartość pojemników na śmieci została już sprasowana i przykryta około 30 stopami (czyli ponad 9 metrami) odpadów.
Ojciec dziewczyny oświadczył, że mimo to, jeżeli kiedykolwiek zostaną one odnalezione, rodzina wróci do USA, by „zabrać córkę do domu do Chin, gdzie jest jej miejsce”.
18 lipca w sądzie federalnym w Peorii Brendt Christensen, 29-letni były doktorant i student fizyki Uniwersytetu Illinois w Champaign usłyszał wyrok dożywocia. Wcześniej w czerwcu federalna ława przysięgłych uznała go winnym zamordowania chińskiej naukowiec w rejonie campusu University of Illinois w Urbana-Champaign. W pierwszych dniach procesu sam obrońca Christensena przyznał, że jego klient uprowadził kobietę, zgwałcił, bestialsko zamordował i odciął głowę. Ta taktyka adwokata miała na celu uchronienie mężczyzny przed karą śmierci.
W czerwcu 2017 roku Christensen podstępnie zwabił do swojego samochodu Chinkę stojącą na przystanku autobusowym; twierdził, że jest policjantem i musi zadać jej kilka pytań. Christensen, po przywiezieniu do swojego mieszkania 26-letniej Yingying Zhang, zgwałcił ją, a następnie dusił, pchnął nożem i bił kijem bejsbolowym.
Wśród dowodów rzeczowych było DNA kobiety znalezione w mieszkaniu i samochodzie byłego doktoranta oraz nagranie jego rozmowy z partnerką, w którym przyznaje się do morderstwa i kilkunastu innych, choć brakuje przesłanek wskazujących, że je rzeczywiście popełnił.
Sprawa była bacznie obserwowana przez 5 tys. chińskich studentów uczących się na kampusie University of Illinois at Urbana-Champaign.
(jm, gd, ao)
Na zdjęciu: Yingying Zhang, Brendt Christensen
fot.arch. rodz./Macon County Sheriff’s Office
Reklama