Burmistrz Chicago Lori Lightfoot nie szczędziła ostrych słów pod adresem Ivanki Trump, która w poniedziałkowym tweecie zawarła błędne informacje na temat weekendowej przemocy w Chicago.
W dwóch wpisach na Twitterze w poniedziałek 5 sierpnia córka i doradczyni prezydenta Donalda Trumpa napisała, że ,,w obliczu masowych strzelanin w El Paso oraz Dayton nie powinniśmy zapomnieć o najbardziej krwawym w tym roku weekendzie w Chicago”. Dalej Ivanka Trump pisze o ,,7 zabitych i 52 rannych w strzelaninie niedaleko parku”.
Na wtorkowej konferencji prasowej Lightfoot nie omieszkała wytknąć Ivance błędów w liczbie ofiar oraz lokalizacji strzelanin. Do krytyki pierwszej córki przyłączył się szef chicagowskiej policji, Eddie Johnson, który sprostował, że liczba ofiar weekendowej przemocy w Chicago nie dotyczyła tylko jednego zdarzenia.
W miniony weekend, oprócz pojedynczych incydentów, Chicago miało dwie własne masowe strzelaniny. W ciągu zaledwie paru godzin w nocy z soboty na niedzielę łącznie 25 osób zostało rannych od kul na zachodzie Chicago. Przez cały weekend w różnych incydentach zginęło łącznie siedem osób zginęło, a 48 zostało rannych.
Lightfoot wyraziła ubolewanie, że Trump nie zwróciła się do władz Chicago, by zapytać o fakty i próbuje „rządzić za pomocą tweetów”.
Na krótko po objęciu stanowiska burmistrza Lori Lightfoot spotkała się z Ivanką Trump w Waszyngtonie, gdzie dyskutowały m.in. o sposobach, przy pomocy których rząd federalny mógłby pomóc w rozwiązaniu problemu przemocy z bronią w Wietrznym Mieście.
(jm)
fot.Chicago Mayor’s Office/Facebook
Reklama