W poniedziałek w Parku Granta trwały prace porządkowe po Lollapaloozie, największym festiwalu muzycznym w Chicago. W czasie czterodniowej imprezy jedna osoba zmarła, blisko sto trafiło do szpitali, a kilkadziesiąt zostało aresztowanych.
Większość aresztowań dotyczyła posiadania substancji kontrolowanych, kradzieży oraz prób przedarcia się przez ogrodzenie, aby wejść na festiwal za darmo. 25-letni mieszkaniec Wirginii Zachodniej usłyszał zarzuty ataku na ratownika medycznego oraz zniszczenia mienia rządowego.
24-letni mężczyzna z Chicago zmarł w sobotę w nocy z powodów zdrowotnych. Do soboty włącznie co najmniej 88 osób zostało hospitalizowanych.
Szacuje się, że przez teren festiwalu przez cztery dni przewinęło się prawie pół miliona osób. W związku z tragiczną strzelaniną, do której doszło w weekend poprzedzający Lollapaloozę podczas imprezy plenerowej w Kalifornii, na tegorocznym chicagowskim festiwalu jeszcze bardziej zaostrzono przepisy dotyczące bezpieczeństwa publicznego.
(jm)
fot.Steve C Mitchell/EPA/Shutterstock
Reklama