Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 12 października 2024 07:22
Reklama KD Market

Weekendowa masakra w Chicago – obok masakr w Teksasie i Ohio

Weekendowa masakra w Chicago – obok masakr w Teksasie i Ohio
fot.JOSHUA LOTT/EPA-EFE/REX/Shutterstock
Podczas gdy kraj pogrążony jest w żałobie po dwóch masowych strzelaninach, do których doszło w miniony weekend w Ohio i Teksasie, Chicago zmaga się z własną, kolejną weekendową falą przestępczości. Od piątkowego wieczoru co najmniej 51 osób zostało postrzelonych, z czego siedem śmiertelnie. W miniony weekend, oprócz pojedynczych incydentów, Chicago miało dwie własne masowe strzelaniny. W ciągu zaledwie paru godzin w nocy z soboty na niedzielę łącznie 25 osób zostało rannych od kul na zachodzie Chicago. W niedzielę około 1.20 am ktoś z przejeżdżającego samochodu ostrzelał grupę osób zebranych w pobliżu placu zabaw w dzielnicy Douglas Park. Niektórzy odpowiedzieli ogniem. Według policji w incydencie padło blisko 75 strzałów, a siedem osób trafiło do szpitala. Półtora godziny później w okolicy ulic 18 i Kildare miała miejsce kolejna masowa strzelanina, w której ranionych zostało osiem osób, w tym 14-latek. Zginął 33-letni Demetrius Flowers. Według szefa chicagowskiej policji Eddie’go Johnsona, strzelaniny w 10 dystrykcie policyjnym na zachodzie miasta miały związek z gangami i porachunkami narkotykowymi, lecz niewykluczone, że wśród ofiar są również przypadkowi świadkowie. Potępiając weekendową falę przemocy Johnson poinformował, że przydziela do tego dystryktu 50 dodatkowych policjantów. Johnson odniósł się również do strzelanin w El Paso w Teksasie i Dayton w stanie Ohio, składając kondolencje mieszkańcom i wzywając obywateli i polityków do podjęcia akcji na rzecz zaprzestania masakrom. Ogółem od piątkowego wieczoru w różnych częściach Chicago postrzelono 44 osoby, a zabito 7. Przemoc osiągnęła taki poziom, że szpital Mt. Sinai na zachodzie miasta z powodu przepełnienia w izbie przyjęć na parę godzin przestał nawet przyjmować rannych. Do fali przestępczości doszło zaledwie parę dni po tym, jak chicagowska policja upubliczniła statystyki za pierwsze siedem miesięcy roku, z których wynika, że liczba morderstw oraz strzelanin w Wietrznym Mieście jest najniższa od czterech lat. Od początku roku zanotowano w Chicago 282 zabójstwa. (jm) fot.JOSHUA LOTT/EPA-EFE/REX/Shutterstock

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama